Zaczne od "ja". Ja rozumiem, ze Julianne Moore nigdy za piekna nie byla, a obecnie jest do tego podstarzala, ale... To jest dobra aktorka, ktora kojarze z wieloma dobrymi rolami, co ona robi w tym filmie?
Po jakichs 30 minutach zrozumialem, ze film bedzie kiepski, ale nie spodziewalem sie, ze az tak. Dobrnalem do konca, ale z wielkim bolem, podobnym do ogladania jakis czas temu The Hives.
Osobiscie wolalbym poswiecic te prawie dwie godziny na napierdalanke klasy B.
Pani Moore ostatnio gra właśnie w takich filmach (Uwikłani, Next, Życie którego nie było). Marnuje się trochę, ale cóż, na życie zarabiać trzeba.
Jak dla mnie za "Uwikłanych" toi powinna dostać Oscara, bo jest genialna. A "Shelter" mnie ujął klimatem i sugestywnością. Mi się tam podobał.