Z zamykaniem duszy, to niekoniecznie.
Błąkająca się dusza, nigdy nie zazna spokoju.(To coś z azjatyckich wierzeń) Umierający człowiek zabiera ze sobą duszę do nieba,piekła lub czyśćca. Duża po śmierci oczywiście przekonuje się o istnieniu Boga i karze ludzi którzy nie wierzą. Córka podjęła decyzję, że nie wierzy i koniec, kropka, zaklepane. Nie ma odwrotu.
Wygląda tylko, że pastor był kolekcjonerem i zbierał duszę wątpiących. Tylko dlaczego on żył, skoro nie żył?

Ale jego dusza nie mogła przekonać się o istnieniu Boga , bo byłą uwięziona pomiędzy naszym światem a światem zmarłych , a to że jego ciało żyło to przeoczenie reżysera ;>

To trochę taka moja nadzieja, że po śmierci wie się więcej.

(Nie daje się edytować, to piszę dalej)
Końcówka jest do tego dość kuriozalna. Zamienił się z dzieciakiem na te dusze? Wcześniej tego nie robił. No chyba że będzie ciąg dalszy., to wtedy niech się zamienia.

To nawet mógłby być ciekawy film. Wszystkie podobne jakie oglądałem kończą się właśnie w tym momencie. Natomiast ciekawił by mnie film w którym rodzic(e) żyją ze świadomością, że ciało jest tylko ich dziecka, a dusza już nie. Ale to chyba nie ta ekipa powinna robić...

może to był wyścig dusz, kto pierwszy ten lepszy i akurat dusza davida trafiła na nią ;))
w każdym razie ja też się zgadzam, że początek obiecujący, a zakończenie siadło...