Inkarnacja

Shelter
2010
6,4 48 tys. ocen
6,4 10 1 47812
4,8 10 krytyków
Inkarnacja
powrót do forum filmu Inkarnacja

Może ja coś przeoczyłem, może nieuważnie obejrzałem, ale mam pewne wątpliwości odnośnie spójności fabuły tego filmu...czy może mi ktoś wyjaśnić skąd właściwie wziął się ten księżulo w tym mieście kilkadziesiąt lat później?jak jego "dusza" znalazła się z powrotem w jego ciele?a jeśli to nie była jego dusza to czyjakolwiek inna, skoro przed "wejściem" jakiejkolwiek duszy w to ciało miało ochronić zapchanie ust błotem?
poza tym wszystko w sumie jasne, tylko to jego pojawienie się w tym filmie poza lakonicznym komunikatem że policja go gdzieś znalazła niewiele wyjaśnia...

ocenił(a) film na 6
adam870718

Mam dokładnie podobne spostrzeżenia. Kim, lub czym jest ten wielebny - ksiądz, jak go zwał tak go zwał; który pochłania dusze?
Czy to jest szatan? Jak, skąd, po co się pojawił? Jest wiele pytań które pozostają bez odpowiedzi.
Generalnie film jest niezły, ale jak adam870718 napisał, brakuje mu spójności, przez co traci na klimacie...a i zakończenie takie jakieś nijakie. Jest też dość przewidywalny.
Można obejrzeć, szału jednak nie ma.

ocenił(a) film na 6
PadreTovaros

akurat kim on jest to jest w miarę jasne...kaznodzieja, który utracił wiarę i zostaje za to "ukarany", w jakiś sposób potępiony, nie rozumiem tylko skąd on się wziął w tym mieście i to na dodatek w swoim własnym ciele, które podobno było tak dobrze zapchane błotem żeby żadna dusza do niego nie weszła...

adam870718

No jasane, najlepiej wszystko odrazu dostac podane na tacy. Film sklada sie w spojna calosc, a jako ze jest on oparty na czystej fikcji, to absurdem jest domaganie sie zelaznej logiki od A do Z.

W skrocie. Mamy do czynienia z klatwa. Wiedzma wyssala dusze pastora i wyplula ja w swiat, a usta mu zatkali zeby nie mogla ona wrocic do jego ciala. Przez caly film widzimi "cialo" pastora, lecz bez jego duszy, w to miejsce pojawiaja sie swiadomosci jego ofiar. Kim sa jego ofiary - osoby niewierzace. Dlaczego akurat one? Bo za zycia zrobil w jajo bardzo bogobojnych mieszkancow Gor. Jak dobiera ofiary? Jak juz wspomnialem osoba musi byc niewierzaca i musi miedzy nimi dosjc do bezposredniego kontaktu (droga kropelkowa), czyli tak jak dochodzilo do zarazenia wspomniana w filmie hiszpanka. Tutaj mamy drapanie sie po karku, uscisk dloni na powitanie i cale wszystko. Dobor ofiar wydaje sie byc dosc przypadkowy, zawerzony do okolicy kilkudziesieciu/kilkuset kilometrow od Gor.

A po co zabija? Bo moment w ktorym przychodzi po swoja kolejna ofiare, to jedyna chwila, w ktorej znow moze wrocic do swojego ciala. Ewidentnie tez widac, ze wysysanie dusz pozwala mu na zachowanie niezminionego wyglada mimo uplywu lat - jest to dla niego forma pozywienia.

Ktos zapyta, ze przeciez przez te kilkadziesiat lat zabil pewnie setki osob i jakos nikt go nie zlapal? Zgadzam sie, nie bede tutaj kombinowal na sile. Wg mnie najslabszy punkt filmu.

A co do ostatniej sceny. Na dobra sprawe, dziewczynka byla juz tylko pusta skorupa, w ktora wskoczyly zapewne wszystkie poprzednie ofiary pastora, a nie tylko ziomek na wozku. Wiedzma powiedziala matce, ze mala bedzie razem z pozostalymi ofiarami, zmienilo sie wiec zatem jedynie naczynie.


To tyle w temacie.

K2aeS

Mozna jeszcze zwrocic uwage na fakt, ze wyssanie duszy z dziewczynki bylo mniej "destrukcyjne"
- poprzednie ofiary mialy wyraznie zdeformowane twarze itp. Czym to tlumaczyc? Moze tym, ze byla dzieckiem? Moze miala w sobie jeszcze jakies resztki wiary? A moze poprostu tak pasowalo tworcom, zeby mozna bylo zmontowac w/w zakonczenie ;)

ocenił(a) film na 6
K2aeS

no i właśnie...ciało...po kilkudziesięciu latach w stanie nienaruszonym?....druga rzecz...skoro zatkali mu usta żeby jego dusza nie mogła tam wejść to w jaki sposób weszły tam inne?błoto filtrowało dusze?jakaś dusza musiała się tam dostać przez to błoto jako pierwsza...jak?
nie narzekam na film bo generalnie mi się podobał, po prostu zauważyłem parę takich "kwiatków" w fabule filmu i postanowiłem się nimi podzielić...

adam870718

Ehh... Przeciez na samym wstepie napisalem, ze jest to czysta fikcja. Doszukiwanie sie na sile zagadnien naukowo-medycznych w tego typu filmach, jest nie powazne. Wszystko zalezy od konwencji ktorá wymyslili tworcy filmu, i ile z tego w sposob jasny i klarowny bedzie zawarte w filmie, a ile bedziemy musieli sami wykombinowac.

Takie tlumaczenie widzowi (przez tworcow) wszystkiego od a-z, zabija klimat filmu - klimat tajemniczosci, mistycyzmu, zagrozenia itp.

ocenił(a) film na 6
K2aeS

ale mogli wytlumaczyc w jakis sposob jak dusza ksiedza znalazle sie z powrotem w jego ciele skoro zostala ,,zapieczetowana" przez bloto, aby zadne dusze nie mnialy w nim schronienia.
Co do calosci filmu to wlasnie po za tym niejasnym watkiem, film szalu nie robi a czasem nie raz u uspi. Wiec daje mu 6-, a jako ze tu minusow i plusow nie ma to ma ode mnie cala 6.

ocenił(a) film na 6
K2aeS

ale to juz nie chodzi o to, zebysmy mieli wszystko w 100% logiczne i poukladane, chodzi o to, ze ten motyw niszczy fabule, to tak, jakby w filmie niefantastycznym usmiercic bohatera a w kolejnej scenie go ozywic, ot tak. czaisz o co nam chodzi? mniejsze bledy, niedopowiedzenia mozna wybaczyc, czegos takiego nie (chyba, ze ktos nasunie nam tutaj logiczne wytlumaczenie sytuacji, ktorym byc moze kierowal sie rezyser)

ocenił(a) film na 7
pekeyprv

Witam moim zdaniem k2aeS ma w zupełności rację, nie można w takim filmie szukać logicznych wyjaśnień- to tak jakby dociekać dlaczego nie istnieje Hogwart np. A jeśli chodzi o to, jak kaznodzieja znalazł się we współczesnym świecie to także sądzę, że dzięki duszom które zabierał- pamiętacie film mumia? Tam też był jakiś tam król co zabierał duszę i w ten sposób powrócił z martwych. A jeśli chodzi o sam fakt tego że mógł się podnieść nie mówiąc już o moim wcześniejszym nie dociekaniu prawdy w tego typu filmie ale może kaznodziejowi pomógł ten w którego wierzył? Mianowicie diabeł albo szatan?I w ten sposób powrócił do miasteczka? Teraz jedynie możemy gdybać bo nie dowiemy się co autor miał na myśli ;)
A film ogólnie bardzo pozytywny.

ocenił(a) film na 6
Wiolcia90

Hogwart?KaznodzieJOWI?? Pottera zostawmy, i Moja Droga Kaznodziei...nie kaznodziejowi...i nie zgadzam się, ja nie szukam logicznych wyjaśnień na temat tego jak to sie dzieje ze "wsysają" dusze tylko próbuję rozwiązać niespójność fabuły...wyraźnie jest podkreślone ze błocko jest po to żeby dusza się nie dostała...gdyby powrócił w czyimś innym ciele byłoby ok, ale jego ciało wg tego co zobaczyliśmy nie miało prawa i możliwości się znaleźć w tym miasteczku. Ciało zostało porzucone bez duszy, więc jak niby podróżowało i wciągało inne?tu jest nieskładność i tylko o to mi chodzi...pozdrawiam...

ocenił(a) film na 7
adam870718

Sorry za błąd pisałam post w nocy i pewnie stąd to słowotwórstwo. Ja podałam Tobie czyste porównanie zaprzeczasz sam sobie bo to czego się doszukujesz to właśnie te logiczne wyjaśnienia, pisałam że być może to diabeł pomógł temu kaznodziei- mianowicie oczyścił go z błota etc, ale chore jest tego dociekanie a jak nadal jesteś niezaspokojony to napisz do reżysera filmu może ten rozwieje Twoje wątpliwości bo tu nic nie znajdziesz. Narq

ocenił(a) film na 6
Wiolcia90

[ spoiler ] a dlaczego niby zginął ten Doktorek, który pomagał Carze ? Po seansie miałem kilka pytań właśnie odnośnie fabuły - np właśnie dlaczego Adam/Wes itd - posiadał takie same ciało - nie zostało to jednoznacznie określone ( chyba w ogóle nie było..). Inna sprawa - pamiętacie scenę, w której ta "fala dźwiękowa" wstapiła w Adama? Co to miało znaczyć?

@ K2aeS - po co Duchowny zabijał, skoro "rzekomo" nie posiadał swojej duszy? ("Przez caly film widzimi "cialo" pastora, lecz bez jego duszy, w to miejsce pojawiaja sie swiadomosci jego ofiar.")

pekeyprv

A może to diabeł zawładnął tym ciałem? Przecież na początku jest wspomniane, że to diabeł szedł po Davida w tym lesie, gdzie pani doktor go zabrała. Diabeł miałby taką moc, żeby "odpieczętować" ciało kaznodziei. To by w zasadzie miało sens, jako że w tym ciele swoje schronienie (shelter) miały dusze niewierzące w Boga, dlatego też SHELTER - w ciele tym mogły dalej żyć, bo przecież jako niewierzący po śmierci (tej naturalnej) byłyby skazane na wiecznie potępienie, czyż nie?

Pewnie ktoś już na to wpadł, ale odpisuję na bierżąco - nie czytałam jeszcze wszystkich wypowiedzi...

ocenił(a) film na 8
adam870718

Jak dla mnie, w filmie jest na tyle dużo niedomówień, że swoboda interpretacji pozostaje. Mam własny pomysł.

O ile pamiętam, nie jest jednoznacznie powiedziane w żadnym miejscu, że ciało kaznodziei miało, w czasach, w których rozgrywa się akcja, jakikolwiek związek z jego duszą. A może nie tyle Szatan pomógł upadłemu duchownemu, co jego ciało, pozbawione duszy, ale może fizycznie jeszcze żywe, stało się wrotami dla Szatana? Sądzę, że siła piekielna, nie będąc ludzką duszą, nie miałaby kłopotów z pokonaniem błotnej bariery.

O lęku przed diabłem mówi David, motyw satanistycznych symboli i sekt przewija się (plotki o rytualnym charakterze morderstwa Davida, wystrój mieszkania Adama, Wes - muzyk zespołu metalowego i stosowna estetyka).

Idąc za taką interpretacją, widzi się, że to oczywiste, że ofiarami stawały się osoby, które straciły wiarę, wierzących chronił Bóg. Poza tym, w wypadku diabła nie musimy się wysilać, żeby znaleźć jakieś "po co" dla sytuacji, w których czyni zło. Nie mówiąc już o tym, że, było nie było, wg chrześcijan celem tego piekielnego osobnika jest m.in. łowienie duszyczek ;).

ChaoStwor

A może to błoto w ustach chroniło tylko przed powrotem duszy tego kaznodziei.. stąd wnikały tam inne dusze. Symboliczne też jest wypluwanie przez każdą ofiarę błota. To też musiało czemuś służyć. Jak dla mnie film jest bardzo interesujący o czym świadczą rozmowy na tym forum. Gdyby był zrozumiały w pełni to nie bylby tak ciekawy. Nie spodziewałem się włączając ten film, że będzie tak ciekawy, a końcówka wg mnie jest świetna.

A czemu ciało dziewczynki nie bylo zniszczone??? Bo bylo świeże.. pozostałe ciała zostaly znalezione po dłuższym czasie. Ciało ojca głównej bohaterki też pewnie bylo w dobrym stanie, ale juz nam nie bylo dane go widzieć.

JA SPOKOJNIE POLECAM TEN FILM!

ocenił(a) film na 8
sork00

Kaznodzieja miał wyryty (czy wymalowany) znak "schronu" czyli mogły się w nim zagnieździć dusze..Wydaje mi się, że tylko jego dusza nie mogła wrócić. Dziwne tylko że przez 80 lat zdobył tylko 3 dusze;)
Co do ciała ojca widać było wypływającą jakby ropę z oczu? A facet który go znalazł był przerażony nie mógł go dotknąć-czyli nie mógł wyglądać za ciekawie. Pewnie dziewczynka była świeża bo musiała na końcu jakoś wyglądać.
Wg mnie film bardzo dobry i nieprzewidywalny.

K2aeS

Damn, brakuje tu czegos takiego jak "like it" na Facebooku albo "łapki" na blogach - tam ich funkcja wydaje mi się zbędna, tu by się przydała. Dostałobyś takiego lajka, bo wyjaśnienie idealne - uważam dokładnie tak samo. Jednak mimo wszystko, rzeczywiście trochę wkurza fakt, że po tylu latach ten cały Moore zjawia się właściwie znikąd. I dokładnie to samo co pisze nade mną Niawka: przez tyle lat tylko 3 dusze, a w ciągu kilku dni, na przestrzeni których rozgrywa się akcja, zdążył zgromadzić drugie tyle :D jedyne wyjście, to po prostu nie wymagać, żeby historia trzymała się kupy od A do Z (jak już też napisałaś/leś). To czysta fikcja, więc pozostawia dla widza trochę pola, żeby sobie pospekulować.

ocenił(a) film na 6
K2aeS

Fikcja nie wyklucza spójności i logiczności fabuły. Coś Ci się pomyliło.

ocenił(a) film na 6
PadreTovaros

Za dużo tych pytań i przekombinowany scenariusz. Wysysanie dusz... mało straszne swoją drogą. To obniża zdecydowanie moją ocenę.

ocenił(a) film na 6
adam870718

Mnie to wszystko też się wydawało podejrzane i miejscami niejasne. Widzę, że K2aeS próbował coś wyjaśniać, reszta trochę też, ale ogólnym przesłaniem większości komentarzy jest to, że fabuła może być niespójna, bo to film, a nie rzeczywistość. Dla mnie dzieło (filmowe, literackie, muzyczne), które nie trzyma się kupy samo wewnątrz siebie, jest 'produktem' wadliwym. Jeśli się już wymyśla jakąś historię, to czy nie można jej dopracować w szczegółach, żeby wszystko grało? I co ma na celu porównywanie tej fikcji do innych fikcji (m.in. do Harry'ego Pottera czy Mumii). To są oddzielne rzeczy, wymyślone przez innych ludzi i najwyraźniej tam historie są lepiej wyjaśnione. Swoją drogą, J.K. Rowling to akurat jest w książkach (ich ekranizacje to już zupełnie inna rzecz) szalenie konsekwentna i pomimo tego, że świat jest wymyślony, każde pytanie odnośnie fabuły można znaleźć i nic nie jest nielogiczne (czyt: jednak da się uniknąć niespójności). Pod tym względem bije ona na głowę scenarzystę filmu Shelter, który mógł się bardziej postarać i dać jakąś wskazówkę w filmie, która pomogłaby domyślić się jak przebiegała akcja filmu, której nie widzimy. A tak mamy niespójności.

ocenił(a) film na 8
grisznik

Gdyby na początku pokazali skąd się wziął w mieście (i może jeszcze dodali że jest księdzem?) to by się szło wszystkiego łatwiej domyślić. Tak to do samego końca wszystko jest niewiadome i dzięki temu trzyma w napięciu.

ocenił(a) film na 3
Niawka

K2aeS źle zrozumiałeś ;P ... (już pomojam fakt skąd się gość wziął w mieście 100lat później)

zacznę od tego że film jest nielogiczny jak cholera, ... K2aeS napisałeś

"A po co zabija? Bo moment w ktorym przychodzi po swoja kolejna ofiare, to jedyna chwila, w ktorej znow moze wrocic do swojego ciala." - za to zdanie, u mnie oscar ;P ...

twierdzisz że do puki nie zabije to ma jedyna chwila że jest sobą (kaznodzieja) ... to po co zabija? zeby być młody, ale wtedy staje się swoją ofiarą ... i już nie jest sobą (kaznodzieją) i o tym nie wie, bo jest ofiarą ;P - czy coś tu nie gra? problem w tym, że on nie zabija, dwa razy tylko wyssał dusze ale to dobry chłopak ;P

dlaczego nagle w lesie kiedy jako ten chłopak na wózku siedzi a pani doktor dzwoni po pomoc, facet przyjmuje kolejną duszę - ( jej nie zabija, bo nie ma na to nawet czasu) - wszystko wyglada tak jakby widział oczami ofiary jej dawnego oprawcę - ale skąd nagłe wcielenie w innego gościa metalowego muzyka który popełnił samobójstwo - nawet jakby on zabił Davida to skąd jego dusza w lesie?

kolejne pytanie, ludzie którzy umierają mają znaki na plecach, jeżeli Kaznodzieja ma znak taki jaki widniał na schronie(namalowała mu go wiedźma) by przyjmować dusze - a potem mu zatkała usta by nie mógł przyjmować dusz ;P ..dobre co?

to po co ludzie niewierzący którzy umierają mają też te znaki? przecież oprócz dziewczynki, wszystkie pozostałe ciała ulegają natychmiast jakiemuś przyśpieszonemu rozkładowi i nie mogą przyjmować innych dusz - więc po co znaki na ich plecach? :P
dlaczego dziecko jako jedyna ofiara, przyjmuje chłopca na wózku?

rozumiem, jakby facet przyjmował tylko duszę, i sam nie wiedział co się dzieje, to by było jeszcze ok - ale tutaj się pojawia moment że on zabija! jego pierwsza ofiara to chyba ojciec ten doktor, chociaż jej starszy kolega który miał jej przefaksować jakies dane, też tak umiera jakby ktoś za nim chodził, ... ale dobra przyjmujemy że doktor, więc zabił go by mieć jego duszę, by potem przyjść do jej domu pani doktor jako jej ojeciec i ją próbować ostrzec! :D ...

i na koniec, ta scena z falą dzwiękową - po co w nocy, do ciała gościa jak spał - przyszedł (nawiedził go) - ten głos przekleństwa? gdyby to było nawiedzenie jakiejś duszy, któreś z jego wcieleń, to bym jeszcze rozumiał, ale magiczne słowo -zaklęcie? ale po co? :))

może mi ktoś odpowiedzieć? albo pomóc zrozumieć dlaczego tak się w filmie działo? ...

mieszkoxxx

film jest zlepkiem oklepanych motywów i nawet jego tfurcy nie potrafiliby zlepić ich w sensowną całość. i ten motyw z falą dzwiękową/ duchem buahahahahaha. nic tu kupy się nie trzymie.

czupurny

Ten motyw z falą dźwiękową może być zaczerpnięty z filmu "Głosy" - ręki nie dam, ale chyba tam coś takiego występowało.

Natomiast rzeczywiście jest on mało znaczącym wątkiem, chyba, żeby przypisać mu funkcję identyfikującą - to dzięki tej fali przecież dowiadujemy się, że sprawcą całego zamieszania jest Christian Moore - kaznodzieja.

użytkownik usunięty
czupurny

Najlepszy komentarz o tym filmie ;)

ocenił(a) film na 6
mieszkoxxx

ona nie przyjmuje gościa na wózku -_- ona przyjmuje wszystkich i to tak jakby zaczyna się od nowa. poza tym wypycha go błotem żeby ciało kaznodziei nie mogło tam wrócić.

mieszkoxxx

Mam wrażenie, że to Ty kompletnie nic nie zrozumiałeś...

mieszkoxxx

To nie film jest nielogiczny, to ty (i tobie podobni z tego tematu) nie jesteś za bystry. :P

Tam nie ma już ducha kaznodziei, to ciało samo "łapie" dusze będące w okolicy miejsca jego pobytu, tzn gdzie go zaprowadzą ci co ich "przechowuje".

Ten "muzyk" był tam już wcześniej, co potwierdza późniejsza rozmowa bohaterki z jej ojcem.

Ten cień, który widział w lesie David, pewnie był tą siłą tej "klątwy", dlatego się jej bał, bo to przecież ona go zabiła.

Te ich znaki na plecach to pewnie tylko symbol mający im nadać powiązanie z tym ciałem "schronieniem".

Dziewczynka pewnie nie rozkłada się, bo nie chcieli nam tego pokazywać :P bo i tak miała "ożyć".
Wątpię, żeby przejęła tylko Davida :P po prostu to wejście z tą jego melodia było bardziej dramatyczne.

Pisząc "facet", miałeś na myśli te ciało wielebnego - schronienie? Ten doktor - ojciec, jak go nazywasz, był przez niego oznaczony, bo najwidoczniej nie wierzył. Dlatego go zabrał. Tak, tez widziałem tam jakis cień za nim, pewnie ta "siła wykonawcza" klątwy.

Nawet w fazie jej "ojca" wykonywało podświadomie zadanie "ciała", tzn, dotarcie do kolejnego "oznaczonego" i pożarcie duszy.

Ta fala dźwiękowa to pewnie kolejna dusza, która dołączyła do "schronu". Pewnie za każdym razem rzucają tym hasłem klątwy.

Wiem, że ludzie w dzisiejszych czasach nie chcą się wysilać przy myśleniu, ale to już przesada :P

ocenił(a) film na 5
Vitcher

Ciało "samo łapie dusze"? Jak sobie to wyobrażasz? Ile znaczy ciało bez duszy to pokazuje kilka scen w filmie - zostaje pusta, bezwolna skorupa bez żadnej mocy sprawczej. A jednak "kaznodzieja" porusza się po świecie i poluje na niedowiarków. Z kolei jeśli ciało jest tylko kontrolowane przez dusze kolejnych ofiar to nie ma powodu by polowanie toczyło się dalej.

Oczywiście jako widz mogę sobie dopowiedzieć, że pewnie ciało kaznodziei jest narzędziem realizacji klątwy, która służy temu by jemu podobnych (niewierzących) karać wiecznym potępieniem. Jest więc sterowane i utrzymywane w nienagannym stanie fizycznym, mimo upływu lat, przez pradawną magię i siłę zaklęcia babci.

Można się zastanawiać czy mieści się w tej interpretacji zjawisko cienistych fal dźwiękowych rejestrowanych na kamerze ccd i inne niesamowitości, ale uważam że fabuła tego filmu jest zwyczajnie nieprzemyślana.

ocenił(a) film na 6
Niawka

nie mogą, bo to, że to jest ten ksiądz dowiadujemy się na końcu ... nagły zwrot akcji, nie byłoby tego

grisznik

Zgadzam się, z tym, że przygody J.K. Rowling trwały i trwały - to była seria fantastyczna, ale i - nie zapominajmy - przede wszystkim PRZYGODOWA. Tam spójność jest bardziej pożądana moim zdaniem, bo historia jest mocno rozbudowana, mimo jednego, głównego motywu przewodniego. Natomiast gdyby rzeczywiście do filmu stworzyć historię, która wyjaśnia wszystko od początku do końca, to taki film obejrzałbyś bez większych emocji, po czym wyłączył sprzęt i zapomniał, że w ogóle coś takiego powstało. Zgadzam się z K2aeS - w filmie nieścisłości są WSKAZANE. To czyni go bardziej interesującym, ciekawszym i zapadającym w pamięć. A jeśli tu są takie dyskusje odnośnie niespójności to obejrzyjcie sobie Donnie Darko ;)

adam870718

Dla mnie najdziwniejsze jest to, ze dopiero ojciec dziewczyny umiera bezposrednio za sprawa kaznodzieji, ktory wysysa jego dusze. pozniej to samo dotyczy corki pani doktor. wiec jak dusze adama/wesa/dawida znalazly sie w jego ciele skoro wiemy ze jeden zostal zamordowany w lesie, jeden popelnil samobojstwo a ostatniego znaleziono w mieszkaniu? czy blakaly sie one po swiecie i nagle znalazl je ten kaznodzieja?

użytkownik usunięty
kina116

*** uwaga na spoilery **
Bingo! A to jest tylko jedna z wielu wtop scenariusza, który leci na łeb na szyję w drugiej połowie filmu.

Mamy kaznodzieje, który de'facto jest tym czym jest ZA KARĘ, górale go niby ukarali ale on sobie ciągle chodzi i mąci.W imię czego? Kogo ci szamani chcą w ten sposób ukarać? Jak na razie to tylko panią doktor, bo ich twór zabił jej córkę i ojca. No i fundamentalne pytanie - kogo personifikuje ten gość metafizycznie?

Dobro? Nie sądzę.
Zło? Tylko dlaczego i w jakim wymiarze?

Po kiego grzyba cała ta ferajna górali go takim stworzyła??? Ja rozumiem - schron dla dusz w imię zemsty, będziesz po wsze czasy pojemnikiem dla zmarłych . Jednak gdzie k***a wyjaśnione jest czemu ten "schron" chodzi i zabija tylko niewiernych i osoby postronne (vide wujek przy samochodzie) Czyli : szamani praktykujący prastarą magię stworzyli typa, który zabija bezlitośnie wszystko to co wątpi w Boga katolickiego? WTF?!

Kolejna sprawa - Ci górale, uprawiają tą swoją magię od lat, a tu na koniec główna szamanka : nie uciekniesz od kary, zwątpiłaś w Boga..... n/c

Dwie rzeczy w tym filmie urzekają : klimat przez pierwsze 1/2 filmu i samo zakończenie, które trzeba docenić mimo całej tej kupy : "jak już zadrzesz z siłami nadprzyrodzonymi to sorry, po tobie".

Swoją drogą : można było zostawić sam wątek schronu bez konieczności robienia z niego mordercy i wtedy ten film byłby ok, wszytko miałoby ręce i nogi. *sigh*

To jest tak: Kaznodzieja stracił wiarę w Boga i dawał fałszywe świadectwo, co doprowadziło do śmierci większość wsi. Za karę wiedźma skazuje go na wieczną tułaczkę, bez duszy własnej i z koniecznością przyjmowania innych dusz. Żeby jego własna dusza nie wróciła, zapycha go ziemią - to taki korek na dusze, ale tylko jego, indywidualny - dlatego tez inne osoby wypychają ten "korek" jak wyrzygują swoją duszę - widać od wewnątrz się da go wypchnąć, a od zewnątrz już nie. Górale go ukarali i to jest jego właśnie kara - na zawsze żyć i zbierać dusze niewierzących (poza tym zaszlachtowali mu też córki, w tym namiocie). Więc on chodzi i mąci, ale nie jest to jego własne życzenie, tylko Babci, żeby osoby które odeszły od wiary miały nauczkę - wszystkie osoby, nie tylko z otoczenia pani doktor.

A podczas filmu najwięcej ich umiera, ponieważ Wielebny ma z nimi kontakt - nie zauważyliście, że każdej nowo poznanej osobie zadaje pytanie o Boga? Powodem dlaczego przez tyle lat zebrał tak mało dusz i czemu nagle zbiera prawie codziennie, jest to że teraz ma z nimi kontakt. Raczej ciężko żeby podchodził do zupełnie obcych osób i wypytywał o wiarę. A tak wkręcił się w nowe towarzystwo, które w jakiejś mierze poznaje.

I nie pojawił się nagle znikąd, tylko był tam od czasów rzucenia klątwy - przecież tam to się zaczęło, Wielebny nigdy nie odszedł, tylko może żył jakoś bardziej na uboczu, albo co wydaje mi się bardziej prawdopodobne, jako puste, pozbawione wolnej woli naczynie, służące tylko do zbierania niewiernych dusz, musiał poczekać aż jakaś jedna mu wpadnie, prawie że przypadkiem, bo akurat będzie blisko i dopiero ta nowa świadomość gdzieś się ruszała. Pierwsza wchłonięta dusza, budzi się nagle w środku lasu, nie wie skąd i dlaczego, to raczej logiczne ze szuka ludzi a nie dalej siedzi tam. Wiec wylazł do ludzi, a jak już wylazł, to czasem gdzieś ktoś mu powiedział, że nie wierzy, to się schron budził, pożerał i od nowa - dusza: hello co ja tu robię? jak się tu znalazłem i idziemy z powrotem gdzie się było, za życia.

A brata nie zabił, tylko on się wykrwawił, jako że miał kawał szkła wbity w brzuch, z rozbitego prysznica. Owszem ciało wielebnego go popchnęło, ale nie specjalnie, w końcu był to wtedy dziadek dziewczynki.

A szamani praktykujący rel. katolicką, to żadne novum. Kiedy w przeszłości zastępowano stare wierzenia, ludzie po kryjomu zachowywali pogańskie rytuały. Z czasem zlewało się wszystko w jedno i pogańskiego boga zastępował katolicki, z mocami i rytuałami tego dawnego. Tak np. jest w Ameryce południowej, gdzie wiara w boga jest bardzo silna i miesza się jednocześnie z starymi wierzeniami - tam już tego nie odróżniają i dla nich to jedno.

ocenił(a) film na 8
kina116

David wspomina o diable w lesie w którym został zamordowany-ma pewnie na myśli właśnie Wielebnego który pewnie był obceny przy lub po katowaniu go.
Adam został znaleziony w swoim mieszkaniu więc tam go pewnie dorwał Wielebny.
Co do samobójstwa Wesa nie wiadomo co to było za samobójstwo. Może uznano je za samobójstwo a wcale nim nie było. Tak czy siak zadna z tych dusz nie znajdowała się daleko od miasta w którym został znaleziony wielebny.

Niawka

Dokładnie takie same mam wątpliwości jak autor tematu i większość osób wypowiadających się tutaj. Nie mam nic przeciwko filmom skomplikowanym, nie dającym jednoznacznej odpowiedzi, vide "Incepcja", nie mogę natomiast przeboleć scenariuszowych nielogiczności i prób dopowiadania sobie braków w fabule filmu który zwyczajnie nie jest tego wart. Sorry winnetou, przekombinowaliście z tym "dziełem". 5/10

ocenił(a) film na 7
Niawka

Wes nie popelnił samobójstwa ! ! ! ! Jeżeli macie jeszcze dostęp do filmu to zobaczcie krótki moment w którym prowadzi samochód i pluje błotem , na tylnym siedzeniu widać czarną postać .... kaznodziei? :)

kina116

tak jak Sergiusz23 napisał - Wes "wiezie" w samochodzie pasażera na gapę, David widzi w lesie postać, wychodzącą spośród drzew, ojciec Cary widzi kaznodzieję, a w scenie w mieszkaniu lekarza, w którym Cara konsultuje przypadek Adama, również po jego śmierci przewija się cień.

ocenił(a) film na 9
adam870718

Przeczytałam cały temat i jestem bardzo zdziwiona tym jakie nielogiczności tu widzicie... Z moim chlopakiem zaraz po seansie doszliśmy do następujących wniosków:

SPOJLERY
1. Wielebny został ukarany za brak wiary i oszustwo. Gdyby wierzył w Boga i magiczne uleczenie córek, nie podałby im szczepionki. Wiedźma chcąc go ukarać zamienia go w naczynie na 'niewierne dusze', podczas gdy jego dusza zostaje wypuszczona w świat i już nigdy nie będzie mogła wrócić do ciała dzięki zabiegowi z błotem. Miałam problem z tym fragmentem bo nie wsłuchiwałam się w to co wiedźma mówi i miałam trochę 'zrypane' w tym miejscu tłumaczenie. Ona mówi "Reverend Christian Moore shelter now the fateless" czyli, że jego ciało będzie "Schronem dla niewiernych".
2. Moim zdaniem błoto zostało 'wyplute' przez skorupę wielebnego i szukało sobie pierwszej ofiary, więc wypluwanie ziemi przez ofiary miałoby charakter symboliczny.
3. Co do ilości ofiar to nie wiemy czy na przestrzeni tylu lat było ich tylko 3... Przecież za pomocą telefonu i konkretnego wezwania osoby pojawiała się dusza, no a doktor mógł wzywać jedynie te osoby które w danej chwili władały schronem. Wtedy akurat przemiennie pojawiały się 3 osoby (powiedzmy alter-ego), być może silne osobowości, które doktor mógł poznać z imienia i nazwiska i wywołać.
4. Wyssanie duszy było symboliczne zarówno u staruchy jak i u wielebnego, robił to z każdym (tym bardziej że gwiazdor metalu też kaszlał więc żadne samobójstwo), ale widzimy to dopiero w przypadku ojca bohaterki. Wiedźma mówi też pod koniec filmu, że nic nie może zrobić dla jej córki, ponieważ schron i tak ją odnajdzie, czyli zawsze przychodził w ostatecznym etapie po ofiary.
5. Następnie czepiacie się wyglądu. Widzimy, że w zależności od dominującej w danej chwili duszy, bohater jest daltonistą, albo ma zniekształcony kręgosłup, to już wskazuje, że jego ciało mogło po rytuale nabrać jakichś 'czarnomagicznych' właściwości, a może po prostu upływ czasu nie działa na jego 'skorupe', tak jak nie działa na naczynie gliniane, które też może przechowywać dusze.
6. Co do głosu staruchy w pokoju wielebnego. Jeśli akurat jakaś dusza panowała nad ciałem, to wydaje mi się, że wewnętrzna (zła) część skorupy musiała dostać sygnał bądź napomnienie, żeby kontynuować swoje dzieło i pozyskiwanie dusz.

Chyba wszystko co chciałam dodać:p Dla mnie jest to naprawdę logiczne i nie widzę luk, trzymało w napięciu i rozwiązanie zagadki było bardzo nieprzewidywalne:)

adam870718

ja z kolei zastanawiam się nad tym, dlaczego wiedźma puściła duszę kaznodzieji w świat. Podczas jej "pokazu", którego świadkiem jest Cara, ratuje ona konającego starca. Wysysa z niego "coś" i wypluwa do schronu - naczynia. Pierwsze pytanie, czy ten starzec też był nawiedzony przez ducha kaznodzieji, czy może wysysanie duszy i umieszczanie jej w naczyniu było sposobem na wszelką zarazę? :P Skoro Babcia była niby dobra, to winna wyssać duszę kaznodzieji i zamknąć ją w naczyniu i gdzieś zakopać, żeby inni byli bezpiecznie. Sama zresztą mówi (jej głos, który z wideo dekoduje brat Cary), że jego miejsce jest w schronie... Ale też widać, że kiedy w przeszłości wymierzała mu karę, to nie wypluwa duszy do schronu, tylko rozprasza w świat... Nie lubimy takich nielogiczności! :)

ocenił(a) film na 8
SooSeK

Puściła w świat bo to chyba większa kara dla duszy. Błąkać się i nie móc znaleźć spokoju.(przynajmniej tak to odczytałam) W końcu on stał się schronem, mógł przyjmować inne dusze ale nie własną. Najwyraźniej jego dusza znalazła sposób na powrót, chociaż ja myślę, że to nie była dusza a raczej jakieś bliżej nieokreślone 'zło'.
Sądzę że wiedźma wysysała ze starca nie tyle duszę co raczej jakiegoś demona coś w tym ztylu. A może wysysała duszę ale nie był to ratunek?;) nie pamietam co stało się po wyssaniu 'czegoś' ze starca.
(a i to są dwie różne wiedźmy nie ta sama)

Niawka

a powiedzcie mi kto zabil dzieci kaznodzieji?

thomass0

uważam, że mieszkańcy wioski, kierowani zemstą

ocenił(a) film na 7
SooSeK

Mnie się wydaje, że Babcia tylko na chwilkę przeniosła duszę staruszka do naczynia, aby nie cierpiał podczas operacji. Gdy wycięła Mu to co trzeba, dusza mogła wrócić z powrotem na miejsce :)

ocenił(a) film na 6
adam870718

a nie zastanawialiście się, że tego Davida, czy jak mu tam, tego na wózku zabili tam gdzie porzucili ciało duchownego i ta jego dusza w nie weszła i tak się zaczęło ?

izabella385

Miałoby to sens, gdyby nie powtarzany już tyle razy motyw z wypchaniem gardła błotem, żeby dusza nie mogła wejść z powrotem. Można by tu przyjąć wersję, że błoto chroniło tylko przed POWROTEM kaznodziei do ciała, a przed wejściem jakiejkolwiek innej duszy już nie. No i pytanie: jeśli zaczęło się od duszy niewinnego Davida w ciele kaznodziei, to skąd dalsze wydarzenia? Samo ciało, które w zasadzie można nazwać naczyniem, musiałoby mieć zatem jakiś wpływ na Davida, a nie mogło przecież, bo było tylko pustym naczyniem. Chociaż... było naznaczone znakiem, więc może właśnie dlatego miało..? (ten wpływ). Ale pojawia się kolejny szkopuł: Jeśli David był pierwszą pochłoniętą duszą a przyczyną pochłonięcia było samo ciało (nie wiem, ściągnęło tą duszę jakoś, albo co..), to jak wtedy tłumaczyć tak młody wygląd kaznodziei? Przecie to prawie 100 lat. Tu musiały zadziałać jakieś silniejsze moce moim zdaniem. A samo wejście duszy zwykłego człowieka do jakiegoś tam ciała to raczej niewystarczająca moc, by ze szczątków ciała zrobić całkiem żywego i całkiem apetycznego księżulka ;)

użytkownik usunięty
adam870718

Film mógłby być lepszy, gdyby nie pomieszanie konwencji. Te różne narośla na ciele, lepiący się śluz są bardziej charakterystyczne dla sci-fi biohorrorów jak ,,Obcy'' czy ,,Gatunek''. Poczciwe horrory diabelskie bazują na innych efektach... :)

adam870718

Mam podobne zdanie. Co więcej, już ten film oglądałam (myślę, że nie minął nawet rok) a kompletnie nie pamiętałam, o co w nim chodziło. Włączyłam go, zorientowałam się, że już go widziałam, ale postanowiłam pociągnąć go do końca bo i tak za wiele nie pamiętałam. Obejrzałam ponownie wczoraj i szczerze mówiąc ani do końca nie wiem o czym on był, ani jakoś specjalnie znowu nie zapadł mi w pamięć, średnio trzymał się kupy i jak pojawiał się jakiś ciekawy wątek (np. z niewidomą babcią) to zaraz się kończył. Nie wiadomo skąd ta babcia się wzięła, jak ona w ogóle wymyśliła to wysysanie duszy, po co i dlaczego powrócił ten niby potępiony wielebny, co to był ten glut na plecach "zarażonych" ludzi, kto to byli "ludzie z gór" (pojawiła się kwestia ich pisma - co to była właściwie za kultura, która miała nawet swoje pismo?). Poza tym po co było zapychanie ust błotem skoro i tak wielebny sobie wysysał inne dusze? Masa nieścisłości. Ode mnie 5/10 bo choć lubię tego typu filmy to ten był nudny, nie straszył i nie ciekawił. Po prostu umierali dobrzy ludzie. Swoją drogą nie sądzę, że Bóg potępia dobrych ludzi, którzy odejdą od wiary (zwłaszcza mając jakiś powód jak mała dziewczynka). Raczej potępi złych ludzi bez względu na to czy wierzą, więc tym bardziej jestem na "nie".

adam870718

"Może ja coś przeoczyłem, może nieuważnie obejrzałem" i na tym można zakończyć ten temat... :P

adam870718

Czytając wiele wypowiedzi tutaj załamuję się. Co za głupoty ludzie wypisują... Filmy, książki MUSZĄ być LOGICZNE. A ten film nie jest. Nikt nie mówi, że ma być realny, bo to film "fantasy", jak ktoś to określił. Logiczny =/= realny. W tym filmie fakty same sobie przeczą. Najpierw ciało zostaje zapieczętowane, żeby żadna dusza nie mogła w nie wejść, a później wysysa inne dusze. Jeżeli nie jest wyjaśnione dlaczego tak się dzieje, to znaczy, że film jest NIELOGICZNY i ma dużo BŁĘDÓW w FABULE. Nie mówię tutaj o tym, że jest nierealny, bo to nie ma nic do rzeczy. Wspomniany już tutaj Harry Potter też nie jest nierealny, ale jest logiczny, nie posiada tak dużych błędów w fabule. Tam jest wytłumaczone dlaczego główny bohater przeżył, gdy Voldemort chciał go zabić, a w tym filmie nie ma wytłumaczenia dlaczego kaznodzieja żyje i wysysa dusze, choć jego ciało zostało zapieczętowane, by nie dostała się do niego żadna dusza. To jest ogromna dziura w fabule, a tłumaczenie, że to jest film "fantasy" i może coś być niewytłumaczone jest po prostu głupie, bo jedna scena nie powinna przeczyć drugiej. To wygląda tak, jakby twórcy zgubili kilka kartek scenariusza, które tłumaczą dlaczego jednak kaznodzieja mógł przyjmować te dusze do swojego ciała, a nie jakby próbowali stworzyć zaciekawiający i tajemniczy film.