Obejrzałam "Innych ludzi" po raz drugi, pół roku po premierze. Jaki to jest ku@!$ dobry film. Jest dobry dlatego, że operując niezmienioną frazą Masłowskiej, reżyserka dokłada do tego swoją wizualną wizję i rozgrywa to co nierozgrywalne, absurdalne i surrealistyczne w książce tak, że widz nie czuje się jak kretyn - wszystko jest zrozumiałe, ale nie głupawe. Świetnie Aleksandra Trepińska przekłada na język filmu rozedrgane imaginarium języka Masłowskiej i jest trochę jak w życiu, a trochę jak w teledysku, a trochę jak nigdzie, a jednak bardzo gdzieś. I muzyka w tym filmie gra i aktorsko jest to na bardzo wysokim pozimie. Świetny film.
Zgadzam się, w dodatku flow i teksty rapowane przy narryracji mocno inspirowane Sokołem i WWO.
Stylistyka chłodna i brutalna a jednocześnie mocno ciepła. Mamy komiczne wątki jak ojciec parkujący na kopercie czy jego rozmowa z córką. Oraz całą masę przekłamań i braku miłości u naszych bohaterów. Przede wszystkim ukazane różnice między wyższą sferą a ulicą, która tak naprawdę się zaciera. I dostajemy obraz niespełnionej miłości, zakłamania i patologii z obu stron.