Na początku filmu trochę się nudziłam, a przy okazji trudno było się skupić (para siedząca za mną w kinie bardzo głośno... wymieniała wszelkiego rodzaju czułości). Ale po jakimś czasie mnie porwało. To niesamowite, że ci inni to nie inni, których mieliśmy za innych... Cały sens wyjaśnia kilka ostatnich minut, dlatego pod żadnym pozorem tych minut nie wolno opowiadać nie obeznanym z tematem (choć chyba niestety mi się to udało). Okazji do prawdziwego przerażenia reżyser nam poskąpił, ja tego filmu nie nazwałabym horrorem, raczej... thrillerem spirytystycznym.
Nicole na poziomie, Tom ze swym "Vanilla Sky" może się schować.