postanawia zdyskontować swoje dokonania, z "Żyje się tylko dwa razy" na czele, zwłaszcza jeśli idzie o skalę. Nie jest to nie do zrobienia ;) I w ten sposób powstała słynna 007 Stage. Te tankowce i łodzie podwodny musiały przecież gdzieś wpłynąć, a korytarze podwodnej fortecy Stromberga trzeba było jakoś zalać. Strach zalewanej hektolitrami spiętrzonej wody Barbary Bach nie jest udawany. Claude Renoir, operator "Francuskiego łącznika II" czy "Wielkiej włóczęgi" (wnuk tak, tego Renoira) nie miał doświadczenia z takimi projektami; miał nie lada problem z oświetleniem tak gigantycznego planu filmowego. Ken Adam na ratunek wezwał swego współpracownika od "Dra Strangelove'a" i "Barry'ego Lyndona", Stanleya Kubricka. Ten przyjechał, pod warunkiem, że za jego życia absolutnie nikt nie dowie się, że był na planie Bonda. Niemiec słowa dotrzymał. Przy okazji pierwszy samodzielny Bond w roli producenta pana Broccoliego.