Na sam koniec trochę się zdezorientowałem - tam na tej 3 planecie oni przeżyli ? Chodzi mi o tych
poprzednich astronautów i ukochanego Anny ? A druga sprawa bo jeśli tak to ja rozumiem to tak że
ona tam przeżyła, sama założyła kolonie lub tam z tymi innymi astronautami i tamci naukowcy
utworzyli kolonię która doszła tak wysoko w rozwoju technologicznym że osiągnęli ten 5 wymiar i
panowali nad czasem i uratowali ludzkość z przeszłości rozwiązaniem równania grawitacyjnego
zgadza się ?
Z tego co pamiętam, Amelia Brand pogrzebała Edmundsa (Widać było jak kładła jego kask na ziemi? Jeśli ktoś lepiej to pamięta, proszę o sprostowanie.) i została wraz z zarodkami na trzeciej planecie tworząc podwaliny pod nową kolonię. Końcowa scena sugeruje, że wkrótce ma dołączyć do niej Cooper.
Trochę to nie ma spójności bo ludzkość z przyszłości czyli kolonia z 3 planety opanowała czas i uratowała ludzkość przed upadkiem a tymczasem jak gdyby na tej samej osi czasu Cooper spotyka się z ludźmi już uratowanymi jak i wraca do Brand w jednym czasie to troszkę niezrozumiale ten czas jest zagięty dla mnie w tym momencie - ktoś wyjaśni ?
smieszne to jest zer po co ludzie z przyszlosci mieliby ratowac ludzi z przeszlsoci skoro i tak sa uratowani :P swoja drog nie bylo to powiedziane ze to ludzie zrobili ten tunel itp tot ylko glowny bphater tak sobie gdybal
To nie ludzie z 3 planety uratowali ludzi z przeszłości, tylko ludzie z przyszłości uratowali jednego człowieka (Coopera) oraz jednego robota (TARS). A ludzie znaleźli się na stacji okołoorbitalnej obok Saturna z powodu tego właśnie człowieka, którego uratowali. To Cooper przekazał swojej córce co ma robić (za pomocą zegarka) i dzięki tym wiadomościom córka Coopera wiedziała, że ma się wziąć do roboty nad stacją okołoorgbitalną.
Całość jest oczywiście naciągana, to była ta znacznie mniej naukowa część filmu (od biblioteki w przód). Ale to jest przecież zupełnie nie ważne, film był świetny! :)