Uwielbiam takie filmy SF i przyznam szczerze, że po olbrzymim rozczarowaniu jakim był
Promoteusz, liczę na coś wielkiego od Nolana. Wyczytałem na forum, że w filmie będą roboty, a
fabuła skupi się na podróży międzygalaktycznej do planety, która ma być ostatnią deską ratunku
dla dystopijnej Ziemi. Punkt wyjścia genialny. Teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że reżyser i
scenarzyści umiejętnie to poprowadzą ;)
Biorąc pod uwagę opis fabuły (tzn. w wyniku ocieplenia klimatu na ziemi nie jest w stanie wyrosnąć żadne zboże, wiec naukowcy wybierają się do innego wymiaru, w nadziei, że tam znajdą coś nadającego się do naszych warunków), mina mi zrzedła. To jest tak absolutna bzdura, że albo to jakiś błąd, albo Nolan musiałby być geniuszem na miarę Kubricka i Bergmana, by zrobić z tego dobry film.