ten film mógł być arcydziełem gdyby tylko wyciąć z niego zbędną narrację i niepotrzebne rozmowy między bohaterami. Brakuje tej tajemnicy, niedopowiedzenia i pola do dyskusji.
To mogła być Odyseja 2001 naszych czasów, a tak dostaliśmy po prostu bardzo dobry film scifi. Sceny w których Jeśli jeden naukowiec tłumaczy drugiemu naukowcowi zagadnienia, zrozumiałem dla dzisiejszego amatora youtubowej fizyki i astronomii można by zupełnie pominąć.
Może to przykry znak naszych czasów i reżyser jest zmuszony podać widzowi wszystko na talerzu, bo inaczej ten przerzuci swoją uwagę na lekkie nie wymagające wysiłku intelektualnego kino.
:/