Zagadka niby logicznie wyjaśniona. Drażni mnie jednak, że filmowcy coraz częściej sugerują możliwość przenoszenia efektów kwantowych do makroświata. Coś tam poczytają z popularyzacji i robią ludziom wodę z mózgu. Lepiej trzymaliby się duchów, wilkołaków czy wampirów.