...w 2004 roku najlepszym filmem nieanglojęzycznym powinien zostać film"zło".Bo moim zdaniem lepszego nie widzę
Nie widziałem wprawdzie wszystkich propozycji z 2004r. a i "Zło" oglądałem kilka lat temu, ale faktycznie film Hafstroma to chłodne, skandynawskie kino w najlepszym wydaniu. Co do "Inwazji Barbarzyńców" to pewnie większość jury utożsamiała się z odchodzącym pokoleniem intelektualistów i dlatego ten film zwyciężył. Nie ujmując mu oczywiście niewątpliwych zalet.
Mnie "Zło" nie powaliło, choć niewątpliwie to film nieprzeciętny. Wybitność natomiast widzę w "Tasogare Seibei" Yamady i to ten film moim zdaniem powinien był wygrać. Z drugiej strony "Inwazja barbarzyńców" również jest kapitalna i jej zwycięstwem denerwować się nie mogę.
PS Nie widziałem jeszcze "Bliźniaczek".