PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=103777}

Inwazja barbarzyńców

Les invasions barbares
2003
7,3 5,3 tys. ocen
7,3 10 1 5328
7,2 18 krytyków
Inwazja barbarzyńców
powrót do forum filmu Inwazja barbarzyńców

interpretacje...

użytkownik usunięty

... jak wiadomo każdy może mieć swoje więc i ja coś skrobnę. Kiedy za pierwszym razem oglądełm ten film, kilka lat temu, wziąłęm go za typowy "postępowy" bełkot dla lewackich pseudointelektualistów. No, ale chyba jednak się myliłem.
1.Przypomina mie się scena, bohaterowie wyliczają sobie "izmy" i jeden mówi, że ominął ich chyba tylko kretynizm, a w odpowiedzi na to, Remy opowiada historię o tej Chince i swoim aplauzie dla rewolucji kulturalnej. W sumie ta historia pokazuje, że to właśnie kretynizm był i dalej jest ich przodującym "izmem". Myślę, że reżyser celowo ukazał ich jako bandę napalonych idiotów, którzy zdobyli ogromną wiedzę tylko po to, żeby korzystać z niej w dyskusjach towarzyskich. Przynajmniej ja bym to tak widział.

Bełkot", to może być wtedy, kiedy pominiesz tło historyczne - tutaj chodzi o próbę spojrzenia na efekty roku 68 we Francji, cały ten ferment kulturalno-obyczajowy, jaki przyszedł z Ameryki i jaki ukształtował całe pokolenie, a może nawet i dwa, bo ich dzieci też są tymi dawnymi ich postawami, należącymi do całego ówczesnego zestawu zachowań kontrkulturowych, w jakiś sposób dotknięte. Ci ludzie się niewiele od tamtego czasu zmienili, parę rzeczy zawalili, ale generalnie są zadowoleni z życia, mieli marzenia, które pozwolały im lepiej żyć, doświadczenia intelektualne zaowocowały dobrymi posadami, nie zmarnowali czasu - zasadniczo, we Francji opinie 68 są równie podzielone, jak w Polsce o stanie wojennym : ten film staje po stronie tych, którzy "dali się" dotknąc przemianom, stawia jasną tezę - 68 dał całemu pokoleniu radość życia, zdolność do cieszenia się światem i nie traktowania życia zbyt serio. Z dziećmi wyszło róznie, ale córka Remy'ego dziękuje mu, że, mimo wszystkich zgrzytów, zaszczepił jej miłość do życia, syn urządził się w kontrze do postawy ojca, a Nathalie staje się naturalną spadkobierczynią jego dorobku, jego zbiorów, bo najbliżej jej do nich, kiedy byli w jej wieku. Przy okazji rehablitacja tych ciągot materialistycznych następuje, bo dzięki wpływom i pieniądzom syna Remy może umrzeć w luskusie, IMO jest to podwójne alibi dla 68 : zarówno negujące go, jak i afirmujące postawy, koniec końców, są dobre, pomocne, więc wpływy
się wzajemnie uzupełniają.

użytkownik usunięty
manning

Tak, jasne, że to próba spojrzenia na efekty rewolucji obyczajowe, ALE...

- Ci ludzie nic na dobrą sprawę nie osiągneli, co zresztą kilkukrotnie delikatnie, tak jakby, po cichu, pomiędzy rodosnymi wspomnieniami sugeruje Remy.

- Scena z Nathalie przeglądającą grzbiety "mądrych książek" Remyego IMHO nie wskazuje, że będzie ona spadkobierczynią "dorobku" (własnie tego dorobku za bardzo nie ma), tylko, że dostaje białą kartę, taki sam "start" jak kiedyś Remy, ale ona może zrobić coś sensownego ze swoim życiem i nie skończyć jak przemądrzały wykładowca, co zresztą pokazała podejmując walkę z nałogiem.

użytkownik usunięty

„- Ci ludzie nic na dobrą sprawę nie osiągneli, co zresztą kilkukrotnie delikatnie, tak jakby, po cichu, pomiędzy rodosnymi wspomnieniami sugeruje Remy.”

A Ty co osiągnąłeś? Czasami bycie dobrym człowiekiem to już cos, a to niełatwe, nie ma ludzi idealnych – mówisz o dorobku twórczym (u niego zasadniczo brak/lub skromność umniejsza dokonania), materialnym (dom, etc. etc.) czy socjalno społecznym (rodzinnym – rodzina rozbita)? Miał całkiem niezłe życie.

A tak poza tematem, po co zakładać n-ty topic kiedy jest ich 40 a w każdym to samo?

Co to znaczy - "osiągnęli" ? Przeżyli ciekawie swój czas, i - po tym slalomie między fajnymi rzeczami i mniej fajnymi, ten fakt ostatecznie bierze górę w tych wspomnieniach. Dom, meble, samochód, to nie są osiągnięcia. Właśnie przeciw temu w 68 występowała młodzież (i nie tylko).
To nigdy nie było dla nich priorytetem, o czym też świadczy praca jaką podjęli później - wykładowca, to żaden dochodowy fach ;) Doznania, to było najważniejsze i pierwsze.

Tez IMO, właściwym dorobkiem Remy'ego jest skype od jego córki - "tato, róznie bywało, ale nauczyłeś mnie jak cieszyć się życiem, a to jest teraz motyw przewodni w moim istnieniu" - to jest cały jego dorobek, a fakt,że
to Nathalie dostaje jego bibiotekę jest aż aż nader wyrazistym symbolem : tobie daję, bo masz podobną do mojej/naszej (ówczesnej) duszę i dzięki temu, jak my kiedyś ukierunkujesz swoje pragnienia, przestaniesz się błąkać (to a'propos nałogu).

użytkownik usunięty
manning

Brawo, jeszcze jednak sa tu mądre osoby. Sęk w tym by widziec to co jest pokazane, a nie to co nam sie wydaje - zwłaszcza w kontekscie naszych osobistych animozji i leków.

manning

Ciekawe, jak ty ten film oglądałeś, bo akcja nie dzieje się we Francji. Nawet chyba nie ma tam tego kraju wspomnianego. Akcja filmu dzieje się w Kanadzie, w prowincji Quebec. A tam lata '60 to czas tzw. Cichej Rewolucji, w czasie której narodził się quebecki nacjonalizm i ruch separatystyczny. Był to również okres upadku znaczenia kościoła katolickiego, który dotychczas prowadził większość szkół i szpitali w prowincji i miał duży wpływ na życie polityczne i codzienne.