Przekonajcie mnie proszę, bo mam mieszane uczucia. Pierwowzory nie są mi obce, pierwszy obejrzałem w wieku 7 lat, więc jestem fanem tego tematu.
Ale po pierwsze:
Co takiego ma ta wizja Inwazji z 2007 roku, czego nie mają inne?
Co mnie może zaskoczyć, a co przestraszyć?
Nie oczekuję odpowiedzi: bo super obsada, bo super efekty, bo to mnie nie kręci.
No, ale zobaczenie Nicole Kidman w dwóch wersjach... To na razie jest jeden z pierwszych powodów.
Synku, prychać to sobie w domku możesz przy stole, ale nie tutaj, co to to nie! Zrozumiano, czy wytłumaczyć ręcznie? =^^=
nabijasz posty? heh moja dziewczyna tak czasami strzela focha :P... czyli co... baba jesteś? heh...
PS. a swoją drogą... jak to "za jej ciężko zapracowane pieniądze" :P trzeba sie usamodzielniać.. albo zassać film z netu za free i mama będzie happy a i ty odpowiesz sobie sam na to arcy mądre pytanie :D
Nie wiem czemu taka nagonka na ten post.. Widac Panśtwo film obejrzeli ale tylko widzieli obrazki, odczuc zadnych. A szkoda.
W odpowiedzi:
Po prostu warto zobaczyc jak dobre kino powraca i w jakim stylu to robi.
Film przekonuje do zastanowienia sie nad tym co do okola nas. Ale mimo ze w wiekszosci przypadkow spotykalam sie z wyciaganiem tego samego wniosku z tej produkcji, czyli " zastanowmy sie jacy jestesmy i czy oby na pewno jestesmy bardziej ucywilizowani od tych ktorzy nazywaja sie potocznie 'obcymi'?" mnie zastanawia co innego, mianowicie: czy oby na pewno te "zle" ludzkie cechy, gniew, złość, wrzask, kłótnie, sa tak naprawde złe.. Bo nie wiem ktory swiat by mnie predzej zabil, ten w ktorym spokoj, harmonia, czy ten w ktorym krzyk, zatargi ale takze miłość, wspołczucie i bezgraniczna zdolność poswiecenia sie dla drugiej osoby?
Polecam!