PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32022}

Iris

7,3 8 558
ocen
7,3 10 1 8558
6,8 8
ocen krytyków
Iris
powrót do forum filmu Iris

W tym wielokrotnie nominowanym do różnych nagród filmie z 2001 roku, spotkały się dwie fantastyczne aktorki - Judi Dench i Kate Winslet, by zagrać jedną, niezwykłą kobietę, jaką była Iris Murdoch. Kate sportretowała jej młodzieńcze lata, a Judi w nieprawdopodobnie poruszający sposób, przedstawiła ostatnie, bolesne chwile z jej życia. Bolesne w szczególności dla jej męża (równie dobry Jim Broadbent), który widział jak jego miłość traci wszystko to dlaczego żyła i co było dla niej tak ważne. Iris była bowiem wybitną pisarką, poetką, filozofką, piszącą o wolności, o miłości, oraz o tym co znaczy być dobrym w życiu. Osobą, która przywiązywała niezwykłą wagę do języka nie tylko w swoich książkach, ale również w codziennym życiu. Pod koniec swoich dni, przez nieuleczalną chorobę Iris zaczęła zapominać nie tylko wydarzenia z ostatnich miesięcy, ale również to co było dla niej zawsze najważniejsze: podstawowe słowa i ich znaczenie...

W czasie całego seansu lawirujemy pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, pomiędzy tym co minęło a tym co jest. Reżyser porównując pewne wydarzenia z młodości bohaterki do analogicznych sytuacji jakie wydarzyły się kilkadziesiąt lat później, wpływa na nas o wiele mocniej, niż gdybyśmy poznali jedynie ostatnie chwile z życia Iris. Ale w głównej mierze to właśnie dzięki perfekcyjnemu występowi Judi Dench film ten jest tak niesamowicie poruszający. Niektóre sceny są w nim tak rozrywająco wzruszające, że nie sposób się chociaż przez chwilę nimi nie przejąć. Richardowi Eyre udała się rzecz niezwykła, bo w tym skromnym i kameralnym filmie, przy użyciu niezwykle prostych środków, bez zbędnej ckliwości czy wkraczaniu na zbyt podniosłe ścieżki, udało mu się przekazać nam podczas seansu niesamowicie silny ładunek emocjonalny. Udało mu się poruszyć nas dogłębnie, przejąć się losem głównej bohaterki, współczuć jej i cierpieć razem z nią, nawet na długo po seansie.

"Iris" jest przerażająco smutnym, ale jednocześnie niezwykle pięknym filmem. Smutnym, ponieważ widzimy jak niegdyś energiczna, niezwykle inteligentna kobieta gaśnie w oczach. Jak przez chorobę traci swój największy talent, swój dar, który wykorzystywała przez całe swoje życie. Smutnym, bo widzimy jak przez chorobę wracają stare rany, jak zatajone żale i skrywane przez lata pretensje wychodzą na powierzchnię. Ale "Iris" jest również niezwykłym obrazem mówiącym o prawdziwej miłości, która przetrwa wszystko, zdrady, starość czy chorobę. Filmem o tym jak szybko i niezauważalnie młodość przechodzi w starość, jak szybko mijają piękne dni i z dnia codziennego stają się jedynie wspomnieniami. To film o godzeniu się z nieuniknionym upływem czasu, o poddawaniu się temu co nas kiedyś czeka, o akceptowaniu tego co kiedyś dla każdego będzie musiało nadejść. Do przemyśleń.

8+/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones