PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=478702}
7,3 267 tys. ocen
7,3 10 1 266605
6,0 65 krytyków
Iron Man 2
powrót do forum filmu Iron Man 2

No muszę z przykrością stwierdzić, że jak po pierwszej
części jeszcze śmiało mogłem ''Iron Man'' - owi wystawić
''szóstkę'' i uznać go za niezłego, tak tu się trochę
zawiodłem. Nie jestem fanatykiem ekranizacji komiksów,
ale w jakimś tam stopniu podchodzi mi takie kino. I jak w
każdym z gatunków, są te lepsze i są te gorsze filmy, tak i
tu przy drugiej części muszę rzec ,że jest ona
zdecydowanie słabsza od jedynki. I chyba pod każdym z
możliwych względów niestety. No może aktorstwo ....
Zacznę od tego co najmniej mnie tu raziło. Jest to gra
aktorów. Nie doszukuję się wyjątkowej gry u Mickey
Rourke czy Samuela L.Jacksona ,ale Robert znów
wykonał dobrze swoje zadanie, a i Gwyneth Paltrow czy
Sam Rockwell, chociaż odgrywają trochę drażniące
postacie, to wypadają tu całkiem nieźle. Zarówno Mickey
jak i Samuel (chociaż mam wrażenie ,że gdzieś już tego
drugiego tak wyglądającego widziałem) tworzą
charakterystyczne osobowości, a zwłaszcza pierwszy z
aktorów. Wielkie brawa dla osób odpowiadających za ten
element w filmie. Mówię o charakteryzacji i przy okazji o
scenografii. Natomiast zawieszę się sekundę przy Tony'm
Starku. Gra on jeszcze większego zadufanego w sobie
dupka inaczej mówiąc jednego z największych
egocentryków jakiego widziałem ostatnio w kinie. ''Pan i
władca'' ,któremu wydaje się ,że jest w stanie uchronić
ludzkość. Cóż to za bohater? Bohater ,który dla wielu
młodych jest wręcz ikoną i autorytetem. Stawianie siebie
samego za pępek świata chyba nie jest dobrym
przykładem dla młodzieży do naśladownictwa, albo
inaczej mówiąc, do utożsamiania się z nim samym. Mnie
w prosty sposób ten człowiek tak irytuje ,wręcz okrutnie
drażni, że miałem go momentami dosyć. Jego
zachowanie nie jest zwykłą pewnością siebie, a
nadużywaniem swojej pozycji ,nazwiska i po części
władzy i możliwości jakie posiada. Najgorsza scena to ta
na przyjęciu gdy nasz ''hero'' się upija i wyczynia różne
dziwactwa. W sumie na trzeźwo nie lepiej to wygląda. Gra
Downey'a Jr, przypomina trochę grę Sherlocka Holmsa z
tym ,że tamta postać jest nieco bardziej błyskotliwa i
przebiegła. Tu jest tylko czysty egoizm. Tyle o pierwszym
planie.
Kolej na scenariusz. Oczywiście bzdurny, nawet bardziej
niż w ''jedynce'', ale jest to film - komiks, więc jako takiej
opowieści ,można tu więcej wybaczyć.
Gorzej jest znów i to zdecydowanie bardziej, niż w tamtej
części pod względem łamania logiki. Są sytuacje ,że
prawa fizyki dosłownie nie istnieją. Jedna tylko taka scena
podczas wyścigu na torze w Monaco. A jest ich parę.
Poza tym znów schematycznie w fabule, dialogach i
ścieżce dźwiękowej. Dobrze ,że słychać chociaż w tle
takich wykonawców jak AC/DC czy Dr. Dre & Snoop Dogg,
bo inaczej niczym ten element w ''Iron Man 2'' nie różnił by
się od pierwszego żelaznego.
I wreszcie to, co zaważyło, iż ta część jest tylko przeciętna
jak dla mnie. Widowiskowość, a przede wszystkim akcja.
Wspomniana wcześniej w Monaco ,a później w sumie
długo, długo nic, aż do ..... 95 minuty! Litości, większość
filmów w tym czasie już ''pokazuje'' swoje napisy
końcowe. Ok jest przygotowanie do akcji i budowanie jej
itd, ale chyba za długo to trwa jak na film z taką obsadą, z
gatunku AKCJA sf , za takie grube bańki. Dobrze, że
chociaż te momenty wynagradzają swoimi efektami
specjalnymi, które są znów z najwyższej półki (chociażby
przezbrajanie się Starka w Iron Mana, czy scena finałowa
w cudownym ogrodzie!) ,a także wspaniałymi efektami
dźwiękowymi i grą świateł.
Całościowo jednak oceniam tą część tylko na 5/10 bo
trochę się zawiodłem. Spodziewałem się znów całkiem
niezłej rozrywki. No cóż może innym razem .... przy części
następnej?
pozdrawiam

djrav77

Akurat Tony Stark z tej części filmu jest o wiele bardziej zgodny z komiksem w którym Iron Man był alkoholikiem, miał problemy z samym sobą i przez pewien okres czasu musiał być zastępowany ponieważ nie był w stanie bronić ludzi. Przed wyrażeniem opinii zapoznajmy się ze źródłami i uzbierajmy jakieś informacje na dany temat.

Sam film był słaby ze względu na brak fabuły. To znaczy - była jakaś tam fabuła która trzymała ten film, jednak była zbyt "rozmyta" i nie poświęcono jej należytej uwagi. Jedynka skupiała się na samym powstaniu postaci, drodze jaką Tony Stark przebył by zrozumieć co chce robić. Tutaj tego zabrakło, zamiast tego pokazano jego twarz dupka, która nie była eksponowana w poprzedniej części i może dlatego wiele osób nie wie skąd się wzięła. Ja film bym ocenił na 7/10 przy czym część pierwszą oceniam na 9/10 jako ekranizację komiksu.

ocenił(a) film na 5
Meliegree

Komiksów nie znam więc ocenie same filmy.Jedynka Iron Man;tajemnicza,trzymająca w napięciu,nawet budząca lęk i wstrzymująca oddech!Pokazująca drogę przemiany głównego bohatera.Dwójka nudnawa,niby zabawna,efektowna bańka mydlana.Jedynie Scarlett przykuła moja uwagę i jest tu naprawdę sexy.

ocenił(a) film na 10
djrav77

No i muszę trochę skrytykować twoją krytykę postaci Iron Man'a. Czytałeś komiksy? Pytam się, bo ja nie za bardzo, a jak mam do czynienia z fanem, to można mnie uznać za zmarłego w akcji ;).

W każdym razie: Iron Man właśnie taki był! Egocentryczny playboy! Ktoś, dla którego mądrość Wujka Bena: "Z wielką siłą, idzie wielka odpowiedzialność" wymaga raczej salwy śmiechu, niżeli aplauzu. A pijaństwo? Przecież komiksowy Tony Stark jest alkoholikiem! Twórcy chcieli choć trochę tego motywu, przenieść na ekran.

Owszem, Tony mógł być średniowiecznym rycerzem, w lśniącej zbroi, mówiącym o sprawiedliwości, kimś kto myśli o konsekwencjach i stawia się niżej od innych. Ale kto by wtedy na ten film poszedł? Kto by zapamiętał Tony'ego Starka? Kto wyniósł by go z szeregu szarych bohaterów Marvela? Tony taki jest. Ma irytować. Ile osób na tym filmie on śmieszy? On przecież wszystkich wkurza (przez Rhodney'a i ministra, aż po Czarną Wdowę)! To czołowy egoista Marvela. Odniosłem wrażenie że zapomniałeś o tym, że i bohater ma swoje wady. I bohater może być egoistą.

Podobieństwo do Holmes'a również zauważyłem. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy Downey po prostu celuję w tego typu rolach, jak Carrey w komediach, ale tak mi się wydaję.

Zgodzę się też odnośnie akcji, jednak na jej brak narzekałem również w części pierwszej, więc ja byłem na nią gotowy. Rekompensowały mi to świetne dialogi i wciągająca sytuacja "obyczajowa" (upadek firmy, umierający Tony).

ocenił(a) film na 5
andrzej_goscicki

Nikt nie jest bez wad jak wiesz. Ja je posiadam ,Ty ,a także Tony Stark. Mnie nie obchodzi czy on lubi nadużywać alkoholu. Ja go nie nadużywam, a nie jestem bohaterem i nie ratuję świata. Mogę żyć i bez niego. Natomiast komuś kto chroni lub chce chronić zwykłych obywateli może się to i owo wypsnąć, a i pewnie, ale nie może być zapatrzonym w swoją osobę nadmuchanym egocentrykiem. Nie ma szans ,aby był idealny, bo ideał jak wiesz nie istnieje, ale na litość boską, ratując ludzi niech myśli o nich ,a nie o swoim tyłku.
Pierwszą część oceniłem oczko wyżej. Gdzieś tam Iron Man nie był jeszcze takim dupkiem, a i akcja była bardziej charakterystyczna. Tu zaleciało schematycznością.
Co do dialogów to one tworzą akurat tą mocniejszą stronę filmu. Nie zapominajmy ,że ''Iron Man'' to nie tylko Tony Stark ,ale i osoby wirujące wokół jego osoby, które robią to z różnym skutkiem.

ocenił(a) film na 10
djrav77

"ale nie może być zapatrzonym w swoją osobę nadmuchanym egocentrykiem"

Kto ci to powiedział? Czemu ty go posłuchałeś? Poza tym, nawet jeśli, to Iron Man może nie być bohaterem, ale wciąż jest latającym w stali człowiekiem, ratującym ludzi. Jest oryginalną postacią, trzeba przyznać. On MUSI taki być. Tony Stark, to Tony Stark. Jest jaki jest. Można oczywiście poddawać pod krytykę jego zachowanie. Można go nie lubić. Ale żeby czepiać się samej postaci?

Tony jest egocentrykiem dla pokazu. On lubi być dupkiem. Tak jak House i Sherlock (postacie szalenie podobne). Zachowują się jak osoby klasycznie mówiąc: "złe". A jednak ratują innych. Iron Man to wręcz ryzykuję swoim życiem. Przynosi sprawiedliwość, dba o ludzi. Może zachowuje się jak dupek, ale w głębi serca to Kapitan Ameryka w zbroi. Taki jest Tony Stark ;).

ocenił(a) film na 5
andrzej_goscicki

Co nie znaczy ,że taki bohater musi mnie urzec na tyle, abym był niem zahipnotyzowany a film ocenił zdecydowanie wyżej. Jak już pisałem. Film to wszystkie elementy układani poskładane w całość. Jeżeli co w niej nie pasuje to widzę przecież. Nie mogę na siłę dopasowywać koła tam ,gdzie powinien by kwadrat :)
Poza tym kto mi powiedział ,że jest nadmuchanym egocentrykiem? Bije od niego tym na kilometr jak z gorzelni. Są postaci, które się podobają bardziej, a inne mniej. Tony Stark aka Iron Man jest dla mnie gdzieś tak po środku. Jak twierdzisz sam ''jest egocentrykiem dla pokazu'', więc mi na tyle otworzył na siebie oczy, że moim szczerym kumplem nie zostanie. Może jak się troszkę poprawi :)

ocenił(a) film na 10
djrav77

Ja się pytałem kto ci powiedział że egocentryk nie może być bohaterem? Mniej więcej tak napisałeś. To że bohater nie powinien być taki i owaki, to nie znaczy, że NIE MOŻE być taki i owaki :).

I tutaj różnica poglądów się kłania. Jak dla mnie bohater może pokazywać się z jak najgorszej strony. Ważne by był bohaterem i ratował życie. Dla ciebie tak nie jest i mnie nic do tego. Możesz Tony'ego nie lubić (czy za nim nie przepadać) to twoja sprawa ;). Taki bohater nie musi cię urzec.

Ale zaraz... Ty uważasz że postać Tony'ego jest tym właśnie kwadratem, na miejscu koła?

ocenił(a) film na 5
andrzej_goscicki

Nie, nie uważam ,że Stark jest właśnie tym kwadratem na miejscu koła. Tą wypowiedzią chcę Ci dać do zrozumienia, że jeżeli coś mnie nie przekonuje to nie mam zamiaru na siłę wciskać sobie, że tak nie jest. Film jako całość do mnie nie przemówił na tyle, abym uznał go przynajmniej na niezły ,więc niezłym nie może się u mnie nazywać. Nie mam takiej natury, aby inaczej to odbierać i rozumować. Zdawało mi się ,że każdy człowiek powinien tak postępować? Czy już Ci kiedyś nie pisałem czasami, że zawsze oceniam filmy subiektywnie, nawet jeżeli mam do jakiegoś sentyment z młodości, a tak prawdę mówiąc nie należy on do najlepszego według mnie, kina? To raz. Dwa to znów ja nie załapałem tak samo tego co Ty masz na myśli ,jak i Ty, pisząc właśnie o kwadratowych kołach. Kto mi powiedział, że egocentryk nie może być bohaterem? Źle to ująłem. Nie nie może, a nie powinien ,a to jak wiesz jest już różnicą. Chyba nie muszę się tu rozpisywać, bo to dziecinnie proste o czym mówię? Jak dla mnie to nie jest postać autentyczna ,a typowo fikcyjna (mowa przecież o komiksie), dla Ciebie może już jest inaczej. Nie bohater komiksowy. Ja to widzę tak. To nie jest jednorazowy wyskok pana Żelaznego. Powiedzmy film powstał na podstawie książki. OK. Spora część młodzieży ją przeczytała ,a później i oglądnęła film. Następnie z reguły jest tak (chyba ,że są to filmy pokroju Pulp Fiction, które zapadają w pamięć na całe życie), że większość o tych jednorazowych bohaterach zapomina, a oni sami przechodzą do lamusa. Tu mamy postać o której powstała cała seria komiksów i na której wychowało się i być może ciągle wychowuje pokolenie. Pokolenie, które ma za wzór swojego bohatera nie tylko za względów bohaterskich. Mam chrześnika ,który jest podatny na tego rodzaju sprawy i wiem co mówię. Jeżeli w kreskówkach jest ukazywana przemoc i złe zachowanie bohaterów, to dzieciaki łapią to szybciej niż coś wartościowego. Jeżeli taki Tony Stark jest pieprzonym egoistą, to choćby uratował setki ludzi, ci mający po 10 lat nie będą się utożsamiać z jego bohaterstwem bo ich podwórkowe wygłupy będą kończyły się na tekstach w stylu ''ratuję cię ze szponów wroga'' ,a za godzinę wszyscy rozejdą się do domów. Natomiast to ,że mi wszystko się należy, nie dzielę się z nikim bo nie liczę się z nikim, ostatnie słowo i tak należy do mnie itd (wiesz o czym piszę chyba), ciągnie się latami , a nawet i całe życie. Chyba wiesz, że charakter kształtuje się u dziecka. A takie i podobne rzeczy są przeznaczone dla młodzieży i ..... dzieciaków niestety. Myślisz, że oni są za młodzi i nie są podatni na takie podejście do sprawy ,bo widzą tylko latającego Iron Mana i efekty specjalne? Jestem przekonany ,że nie do końca tak jest.
Podejrzewam, że jesteś jeszcze młody (nie to co ja 35 letni ,już starszyzna :)) i może nie myślisz takimi kategoriami, albo w prosty sposób masz to gdzieś. Liczy się postać i akcja. A poza tym każdy z nas jest przynajmniej w minimalnym stopniu egoistą. Ale egoista, a egoista to też dwie różne formy charakteru. Jeden zachowa się tak chwilowo, inny brnie po trupach do celu przez całe życie.

ocenił(a) film na 10
djrav77

Zacznijmy od tego, że jak napisałem, bohater NIE POWINIEN być egoistą. Ale MOŻE nim być. Dlatego Tony to postać jak najbardziej realna. Co czyni z kogoś prawdziwego, oryginalnego bohatera? Odrzutowe buty? Były. Stalowy pancerz? Był.Kupa forsy? Było. Teraz najbardziej liczy się uczłowieczenie takiego bohatera. Marvel postanowił zrobić z superbohaterów, coś więcej, niż ludzi odzianych w niebiesko-czerwone ubranie, z wypięta klatą, walczących o dobro na świecie. I to właśnie uczłowieczenie jest pokazane u pana Stark'a. Jest alkoholikiem, playboyem i egocentrykiem. To wcale nie jest taka znowu fikcja, że taki człowiek ryzykuję życie dla innych. TO jest właśnie w tym filmie naturalne. Nie każdy bohater, jest miły, szlachetny i skromny. Niektórzy myślą że są najlepsi, a i tak są bohaterami. Co czyni z ludzi bohaterów? Wspomniane przed chwilą cechy, czy sam fakt ryzykowania życia? Jak pisałem: Tony nie robi tego dla zabawy, albo by komuś coś udowodnić. On robi to dla ludzi. W głębi serca to Kapitan Ameryka w zbroi ;).

Film cię nie urzekł, w porządku. Nie musisz go lubić. Tego nie chcę zmieniać. Jakoś tylko wydawało mi się, że najbardziej nie przekonuję cię postać Pana Stark'a.

Mam 22 lata i dziecko w drodze. Owszem, myślę o filmach edukacyjnie. Dlatego oceniam na 10 takie filmy jak Daredevil, czy Iron Man. Pierwszy pokazuję, co znaczy być bohaterem. A drugi, w bardziej pokręcony sposób udowadnia tezę Wujka Bena "Z wielką siłą, idzie wielka odpowiedzialność". Jednak mimo wszystko uważam że te filmy są nieco zbyt poważne jak dla dzieci. Obstawił bym to w przedziale 13-16 lat. Może trochę niżej niż 13, ale niewiele...

I jeżeli już mowa o kształcie bohatera, to nie wspominaj osławionego "Pilp Fiction" ok? ;)