Dlaczego w ostatniej scenie Tony zdradził wszystkim, że Iron Man -to on? W ten sposób wystawił się na widok publiczny i stracił na tajemniczości i prywatności, jakimś bezpieczeństwie. Jeszcze nie widziałem "2", ale takie konsekwencje są chyba oczywiste.
Tony to bogacz i show man. Lubi jak jest o nim głośno. Ma ochronę i sam też umie o siebie zadbać. Mógł sobie na to pozwolić. Z punktu widzenia jego interesów to dobre posunięcie PRowe, poprawia wizerunek jego rodziny który był raczej negatywny. W dwójce (nie zdradzę wiele bo to zaraz pierwsza albo druga scena filmu) zresztą widać jak dobrze mu ta sława służy. Choć ma też swoje negatywne strony jak każda sława, ale z jego punktu widzenia więcej plusów.
Z tym bezpieczeństwem to był jeden mały szkopuł w jedynce. Jakim cudem dziadzia dostał się bez problemu do domu Tony'ego? No jak!?!?! Przy takiej technologii niemożliwym jest, aby dom nie posiadał żadnych zabezpieczeń...
Przecież Obadiah Stane znał Tonego od dziecka praktycznie, był prawie (no bardzo prawie) jak drugi ojciec, więc nic dziwnego, że miał swoje klucze, przecież Stark mu ufał. Nie wiem, może jestem głupi, ale mam wrażenie, że otwarcie drzwi kluczami, kartą magnetyczną lub czymś takim wyłączało te zabezpieczenia.
O jakim dziadku piszesz? Bo ja żadnego starca sobie nie przypominam w Iron Man'ie?
Jeżeli chodzi ci o Obadiah'a to on przecież znajdował się cały czas w tym samym budynku (w końcu był wspólnikiem). Oglądałeś uważnie ten film?
ty chyba nie oglądałeś, skoro twierdzisz, że Obediah mieszkał z Tonym w tym samym budynku. Pracowali razem, ale mowa jest o tej scenie, w której postać Bridgesa włamuje się do domu Iron Mana.
PS. Iron Manie, nie "man'ie". dlaczego większość ludzi nie umie poprawnie używać apostrofu?
Używam "man'ie", gdyż nienawidzę spolszczania angielskich słów i wszystko piszę z apostrofem (wiem, że jest to niepoprawne). Po za tym uwielbiam jak ktoś mnie poucza, a sam nie potrafi napisać poprawnie nazwiska i zaczyna zdanie od małej litery. Nie Obediah tylko Obadiah!
Ty z kolei nie potrafisz poprawnie czytać, bo napisałem, że "znajdował się", a nie mieszkał (a to różnica)! Chodziło mi o to, że jako, że jest bliskim współpracownikiem i współwłaścicielem ma swoje biuro w części lub np. przylegającym osobnym budynku jego domu. Przypomnij sobie scenę, gdzie Virginia kopiuje na pendrive'a dane z komputera Obadiah'a. Od razu po rozmowie ze Stark'iem jest przeskok kiedy Virginia wychodzi z windy i wchodzi do biura Obadiah'a. Nie jest pokazane jak dojeżdża jak np. w innych scenach, co można uznać, że jego biuro jest blisko pracowni. Dopiero później przyjeżdża do siedziby wraz z agentami, a więc powinno być to inne miejsce. Dodatkowo nigdy nie było pokazane mieszkanie Stane'a (ani wspomniane), a w scenie kiedy namawia głównego bohatera, gra na fortepianie i potem próbuje pizzy zachowuje się jakby był u siebie (późna pora, nie idzie do siebie, nawet kiedy Stark wraca pracować) co może wskazywać, że znajduje się blisko.
Odnośnie włamania - to, co napisałem miało być wyjaśnieniem, że Obadiah wcale nie musiał się włamać. Chwilę po udanym kopiowaniu przez Potts pojawia się znienacka u bohatera paraliżując go. A więc musiał mieć swobodny dostęp do domu lub Tony go najzwyczajniej w świecie wcześniej wpuścił. Nie jest to jednak pokazane, więc jeżeli przyjmiemy drugą opcję to wtedy uznaję te przeskoki za błędy realizacji reżysera i montażysty. Tu nie chodzi o to, że mają pokazać wszystko wyłożone na talerzu (w innym filmach nie wszystko jest pokazane, a brak jest pytań "jak?" i "dlaczego?", gdyż wszystko jest "czytelne"), ale musi być płynność i brak chaotyczności. Być może Favreau za bardzo skupił się w tym momencie na zaskoczeniu widza lub brakuje mu doświadczenia.
Niby jest to kino rozrywkowe, ale pewna logika musi być i dlatego staram się to wyjaśnić. Ty zamiast się mądrzyć lepiej byś sam napisał swoją wersję.
no pięknie, w odwecie za zwrócenie uwagi na realny błąd czepiasz się literówki i świadomego zaczynania zdań od małej litery. po co? i dlaczego piszesz błędnie Stark'a i Obadiah'a? czy piszesz tak też w szkole/na uczelni? pytam z ciekawości, nie szukaj w tym ataku.
co do reszty: zareagowałem na twój post, ponieważ na pytanie kogoś, kto zastanawiał się, jakim cudem Obadiah dostał się do domu Tony'ego, ty odpowiedziałeś, że znajdowali się w tym samym budynku - z kontekstu wynikało więc, że mówisz o domu Tony'ego. ale ogólnie zgadzam się z tobą.
Czepiam w odwecie, gdyż jeżeli kogoś się krytykuje to samemu trzeba pisać poprawnie, a Ty piszesz wszystkie zdania z małych liter (to nie realne błędy?), a czepiasz się tego, że świadomie piszę Stark'a niż Starka (wyjaśniłem to w swoim poście). Na uczelni nie piszę, gdyż dawno mam ją za sobą. Odnośnie Obadiaha (tym razem napiszę tak, jak wolisz), przeczytaj jeszcze raz o co mi chodziło, gdyż tę kwestię pominąłeś. Sam źle napisałeś jego imię.
Odnośnie fabuły - mogli pokazać scenę wyjaśniającą gdzie mieszka Stane, nie byłoby nieścisłości. Niby pierdołka, ale jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach. Swoją drogą mi ten brak jakoś mocno nie przeszkadza, bardziej się dziwię jak on potrafił stworzyć Iron Mana w jaskini w ciągu tak krótkiego czasu. Ale, w końcu to film na podstawie komiksu, więc na pewne fakty trzeba przymknąć oko.
nie "z małych liter", tylko "od małych liter". zdania zaczynam od nich w pełni świadomie, w związku z tym nie są to prawdziwe błędy. tak, wiem, że napisałem źle imię Obadiaha, dlatego nie wiem, czemu czepiasz się literówki.
poza tym nie ma o co się kłócić, ten temat już skończyłem. co zaś tyczy się filmu, zgadzam się z Tobą.
Nieważne czy świadomie, czy nieświadomie, jest to po prostu nieporawna pisowania. Wg reguł twoich i doorshlaqa absolutnie do przyjęcia byłoby gdybym postanowiła sobie pisać "sprubować", bo przecież "ó" to jakiś relikt ortograficzny i ja protestuję. Jak widzę taki twór jak "Stark'a" to nóż mi się otwiera w kieszeni. A Obadiah pozostaje niedomienne, tak jak Elijah czy Sarah.
Inteligencją nie grzeszysz. Po co piszesz o końcowej scenie w pierwszych słowach? Wielu ludziom zepsułeś smaczek.
Komentarz na temat stanu mojej inteligencji mogłaś sobie spokojnie darować, bo nawet jeśli nią "nie grzeszę" -to posiadam, a Ty nie musisz jej 'znać'.
Jednak, co do mojego 'tematu', masz rację -nie powinienem pisać w ten sposób, zagapiłem się z tym. Przepraszam wszystkich zainteresowanych.
Nie Ty jedna, za takie odmóżdżone spoilowanie powinni blokować dostęp do internetu dożywotnio.. Z tym, że w tym przypadku spoil nie niszczy całego filmu, ta scena to tylko wisienka na torcie..
Ale to nie byla zadna tajemnica. Iron man wywodzi sie z komiksu, gdzie takze nie ukrywal swej prawdziwej tozsamosci w przeciwienstwie do wiekszosci herosow
Przypuszczam ze nawet mjiej niz 2%, gdyz seria Iron Mana jako tako w Polsce nie zostala wydana. Wyszlo kilka sporadycznych bookow a glownie wystepowal goscinnie w innych komixach Marvela :)
W sumie przyznaje Ci racje. Autor watku zrobil mala kupke zdradzajac ostatnia scene filmu (nie liczac sceny po napisach koncowych) :)
Tak, ale wg imdb (sorry, ale nie czytałem komiksów) oznajmił to dopiero znacznie później. Przez pewien okres media uważały, że Iron Man to ochroniarz Tony'ego. We filmie momentalnie to oznajmia.
http://www.imdb.com/title/tt0371746/faq#.2.1.41
zakonczenie fajne, dobrze ze sie przyznal, bo to czyni go innym bohaterem, nie takim jak reszta marvelowcow.