Przede wszystkim podziękowania dla Filmwebu za zaproszenia na przedpremierowy pokaz. Podzielę się z wami plusami i minusami. Będzie dużo SPOILERÓW, więc jak ktoś nie chce wiedzieć, niech nie czyta...
Plusy:
- Świetne role Roberta Downeya i Jeffa Bridgesa
- Muzyka (ostre metalowe kawałki Djawadjiego)
- Efekty (prawdziwa ekstraklasa)
- Dialogi (kupa śmiechu + naturalność)
- Wreszcie jakiś superheros bez tej cholernej zasady "zero zabijania". Jak trzeba, to Iron Man się nie waha...
- Ostatnia scena (miodzio!)
- Masa odniesień do komiksu (organizacja "Dziesięć Pierścieni" - czyżby Mandaryn? ;), Rhodes oglądający srebrną zbroję Irona z komentarzem "Następnym razem", udział Shield`u no i oczywiście scena, w której Stark wyśmiewa pomysł Shield`u, który proponuje, by wmówić ludziom, że Iron Man to ochroniarz Starka)
Minusy:
- Za mało Iron Mana (pojawia się tylko w 3, długich co prawda, scenach)
- Dziwaczne "tempo" filmu (ciężko opisać, ale po obejrzeniu coś jest jakb nie tak)
- Za szybka przemiana Starka z playboya w niemalże miłosiernego samarytanina
- Brak Nicka Fury ;(
Ogólnie 7/10. Na pewno nie najlepszy film o superherosach, ale jest on bardzo solidny i wyróżnia się w swojej kategorii. Z niecierpliwością czekam na kontynuację, Mandaryna, War Machine itp.
Według mnie jest to zdecydowanie najlepsza ekranizacja komiksu jeśli brać pod uwagę ściśle jak dobrze się oglądało. Jedyne negatywne wrażenie jakie odniosłem, to że film był zbyt krótki i brakowało scen spowalniających akcję, żeby wyregulować tempo filmu, oraz przedstawić głębiej charakter postaci. Cała reszta to jedno słowo, rewelacja.
Nie sposób było się nudzić na tym filmie, ze względu na absolutny brak zbędnych dłużących się scen, praktycznie nic nie wnoszących już, które według mnie mieliśmy między innymi w Spidermanie.
Jeśli stawiać film w szranki z Ojcem Chrzestnym to wypada blado, ale jako pierwsza część przygód superbohatera kina akcji to jest to klasa sama w sobie.
pozdrawiam
Miłe zaskoczenie. Nie sądziłem, że będę się tak dobrze bawił na kolejnej z hurtowo produkowanych ekranizacji komiksu ze stajni Marvela. Szacunek dla twórców, że nie szafowali zbędnym patosem, ale zrobili film dynamiczny, lekki i co raz IRONicznie puszczający oko do widza. Zgadzam się z Wami, że faktycznie jest dużo komiksowych uproszczeń i fabułę da się opowiedzieć w dwóch zdaniach, ale tego raczej każdy się spodziewał. Ze swojej strony zwróciłbym uwagę na muzykę. Miast typowej symfonicznej orkiestracji mamy tu świetnie pasujący do atmosfery filmu rockowy metalizujący soundtrack. Jeśli szukacie rozrywkowej akcji w czystej postaci to powinniście być więcej niż zadowoleni. Pozdrawiam TJ
Jak dla mnie, zdecydowanie najlepsza ekranizacja komiksu marvel'a.
Daj filmowi 10/10, bo świetnie się oglądało. Nie sposób się nudzić w kinie.
Bardzo dobrzy aktorzy, świetna muzyka i efekty. No i w końcu ekranizacja komiksu z porządnym scenariuszem i naprawdę zabawnymi dialogami. Polecam!
Czekam na 2 część ;)
Wróciłem z kina. Do tego co napisałeś muszę dodać jeszcze jeden minus: dlaczego do diabła kawałek "Iron Man" jest dopiero na napisach? Kompozytor powinien zrobić z niego main theme.
A poza tym jest super, żadnych dłużyzn, dobre aktorstwo, efekty na poziomie.
Brak Samuela mnie też zdziwił, choć TARCZA jest (niezłe sceny z pełną nazwą).
A co do przemiany Starka... Widział na własne oczy z bliska jak ginie naprawdę dobry człowiek. Moim zdaniem można to było zrobić na wiele gorszych sposobów.
Aha, ogromny plus za brak patosu.