francuzikom zamarzyło się zrobić dobry surivival horror, tylko że na chęciach się skończyło... liczyłem na coś w stylu "Zejścia" czy chociaż surowego norweskiego "Rovdyr", a co dostałem? zero napięcia, nuda przez niemal godzinę seansu (tak! dopiero po godzinie coś zaczyna się dziać, do tego momentu właściwie tylko podziwiamy krajobrazy, no ale to można sobie równie dobrze Discovery włączyć), a kiedy już dochodzimy do akcji to jest ona wyjątkowo oszczędna i nieciekawa, zdecydowanie za mało krwi i brutalności jak na dreszczowiec-survival-horror... nie wspominając o fabule która jest monstrualnie niedorzeczna, do tego jeszcze jeszcze morda tego aktora z " Amelii" która może wzbudzić tylko śmiech. Dawno nie oglądałem tak złego filmu!