Fakt, nie ma się o co przyczepić od strony aktorstwa i reżyserii. Scenariusz sam w sobie też jest niezły. Niezły ale nie mający żadnego związku z faktami. Praktycznie co drugą scenę mamy podawane kłamliwe fakty, pokazywane sytuacje które nigdy nie miały miejsca.
Polecam te strony:
http://mcadams.posc.mu.edu/jfkmovie.htm
http://mcadams.posc.mu.edu/scenes.htm
http://www.jfk-online.com/jfk100menu.html
Są tam wyliczone praktycznie wszystkie przeinaczenia w tym filmie.
Moim zdaniem jest sytuacją absolutnie skandaliczną wykorzystywanie śmierci człowieka, tragedii jego rodziny do zarabiania kasy. No ale sensacyjne bzdety lepiej się sprzedają niż nudne fakty...
Pozat ym skoro Oswald wtedy był na 6 pietrze TSBD czemu nie oddał strzałów już w momencie, kiedy limuzyna z Kennedym wjechała na Houston Street i prezydent znalazł się dokładnie na wprost jego lufy? Miał wtedy najlepsze, 100 proc. szanse trafienia i nawet snajper amator by nie spartolił takiej pozycji? Proste- na Elm była najlepsza pozycja do wzięcia ofiary w krzyżowy ogień przez snajperów, których było co najmniej trzy kilkuosobowe zespoły (obserwatorzy podający strzelcowi siłę wiatru)-taktyka od lat stosowana przez strzelców z sił specjalnych.
I kwestia drzewa- słynnego dębu teksańskiego. Drzewo to rosnące do dzisiaj przy TSBD było całe pokryte liśćmi i zasłaniało Oswaldowi ew. pole widzenia. Drzewo to zrzuca liście dopiero w lutym, nie jesienią.
Trafił przez gałęzie?
Dokładnie, strzał z takiego kąta w obiekt najeżdżający na wprost daje możliwość oddania pierwszego strzału z gigantyczną poprawką na błąd, a jeśli pierwszy nie jest śmiertelny strzelec wie, gdzie umieścić drugi (jaką wziąć poprawkę). Natomiast strzał w obiekt poruszający się bokiem i to pod takim kątem (nie z ziemi) jest nieskończenie trudniejszy.
Nie oglądałem ale do tego filmu nawiązuje nowy duński film "AFR"(podobno świetny).
!!!Uwaga, kto chce go kiedyś obejrzeć niech lepiej reszty nie czyta łącznie z jego opisem na filmwebie, a najlepiej nie czytać jakichkolwiek opisów!!!
SPOILER
Najlepsze w nim miałobyc to, ze jak go pokazano na festiwalu w Rotterdamie wielu widzów było przekonanych, że oglądało autentyczną historię(bo niby co świat może wiedzieć o duńskich politykach). Prawdziwa jest jedynie osoba premiera Rasmussena, ale cała reszta(łącznie z przeszłością premiera i jego poglądami za które ginie) została wyssana z palca. Dobry komentarz do tego jak za pomocą filmu można kreować rzeczywistość.
Moja wypowiedź będzie odnosi się do zamachu, a nie do filmu. Dowodów na to, że zamach był wynikiem spisku, a nie działaniem jednego szaleńca jest wiele. Ja przytoczę tylko kilka z nich:
1. Test azotanowy przeprowadzony na Odwaldzie wykazał, że nie strzelał on z broni!
2. "Absolutnie możliwe jest oddanie 3 strzałów w ciągu zaledwie kilku sekund - miliard razy udowadniane." loki
Zastanawiam się czy dokładnie oglądałeś ten film. Z karabinu Manlicher Carcano, który specjaliści określają mianem humanitarna broń, NIE JEST MOŻLIWE oddanie 3 strzałów w ciągu 6 sekund do obiektu znajdującego się w ruchu przy utrudnionej widoczności. Takiego wyczynu nie dokonaliby nawet najlepsi strzelcy, a co dopiero Oswald, który był marnym strzelcem.
3. Zmieniono trasę przejazdu prezydenta i zaniedbano ochronę, chociażby przez nie zamontowanie kuloodpornych szyb.
4. Parę osób widziało w składnicy książek, ale na innym piętrze 2 mężczyzn, którzy trzymali broń, a jeden z nich podobny był do Kubańczyka.
5. Jedna z kobiet widziała na pagórku Jacka Ruby'ego zabójcę Oswalda z bronią w ręku jednak jej zeznania zostały całkowicie zignorowane.
6. Usunięto mózg prezydenta, który po przebadaniu umożliwiłby odpowiedź na pytanie czy ślad padł z przodu czy z tyłu.
7.Kilkadziesiąt osób, które miały jakikolwiek związek z zamachem, np. świadkowie zginęło w tajemniczych okolicznościach, popełniło samobójstwa w ciągu zaledwie kilku lat. Niektórzy tuż przed stawieniem się przed Komisją Warrena baź przed powołaną w ltach 70 Komisją ds. zabójstw, która stwierdziła, że PREZYDENT ZGINĄŁ W WYNIKU ZORGANIZOWANEGO SPISKU.
8.Zabicie Oswalda, aby nie mógł złożyć zeznań.
9. Oswald był agentem wywiadu marynarki wojennej i parę dni przed zamachem powiadomił zwierzchników o przygotowywanym zamachu na prezydenta. 5 dni przed zabójstwem wszyscy agenci FBI otrzymali wewnętrzną wiadomość o przygotowywaniu zamchu w Dallas.
10. Pomoc rządu amerykańskiego Oswaldowi m. in. finansowa, gdy chciał wrócić z Moskwy do Ameryki. Jeśli był prawdziwym zdrajcą nigdy by nie otrzymał tej pomocy, chyba, że był agentem amerykańskim.
i wiele wiele innych.
Osobiście skłaniam się do teori o zorganizowanym spisku na Kennedy'ego, choć nie wierzę, aby ta sprawa była kiedykolwiek wyjaśniona całkowicie.
Poczytałem trochę(z naciskiem na trochę) w sieci i piszą tam trochę inaczej niż ty. Punkt 7 dotyczy tzw. Komisji Rockefeller'a, która w najmniejszym stopniu nie stwierdziła o spisku. Zgodnie z tym co tam napisali jedynie potwierdziła wcześniejsze ustalenia. Następna komisja "House Select Committee on Assassinations" nie stwierdzała, że istniał spisek, ale dopuszczała taką możliwość. Jest to bardzo duża różnica. Stwierdzili tak na podstawie wielu nieścisłości, które pojawiały podczas śledztwa oraz bardzo trudnej współpracy pomiędzy organami śledczymi a służbami specjalnymi.
3. Przecież to był kabriolet.
2. Oswald nie był marnym strzelcem. Zdobył status wyższego strzelca wyborowego(sharpshooter) podczas testów w 1956. Później zaczął strzelać znacznie gorzej, w 1959 obniżono mu klasę do zwykłego strzelca wyborowego(marksman) na którą się ledwo co załapał. Model karabinu był nietypowy, Oswald chałupniczą metodą domontował do niego lunetę. Podczas prób strzeleckich nie pozwolono policjantom wyregulować karabinu Oswalda według swoich preferencji. Żaden z nich nigdy wcześniej nie miał styczności z tym karabinem dlatego obecnie nie uznaje się ich za wiarygodne. Wielokrotnie różnej maści entuzjaści udowadniali, że dla dobrego strzelca przynajmniej podwójne trafienie na 3 próby z takiej odległości z tej broni nie jest żadnym problemem. Największą bolączką było jednak owe 6 sekund, ale najnowsze analizy filmu Zaprudera wykazują czas 8,3 sekundy.
9. Nie znalazłem żadnych informacji dotyczących tego punktu. Biografia Oswalda wręcz wyklucza, że mógł być agentem. Od młodości był zadeklarowanym marksistą. W wojsku był nielubiany, nie miał przyjaciół, był poddawany powszechnemu ostracyzmowi. Podczas pobytu w ZSRR nie miał dojścia do żadnych tajemnic, które teoretycznie mógłby przekazywać swoim zwierzchnikom. Wrócił do USA wraz ze swoją nową żoną bo jak twierdził przeraźliwie się nudził w Mińsku, gdzie go osadzili.
10. To nie były żadne kokosy. Standardowa zapomoga dla nawróconych. Choć Oswald zachował swoje lewicowe poglądy to od tego momentu zaczął opisywać kraj rad w niezbyt pozytywnym świetle. Wciąż był obywatelem amerykańskim(podczas wizyty w ambasadzie w Moskwie oddał paszport, ale formalnie nie zrzekł się obywatelstwa) i zapomoga mu się należała.
-"Największą bolączką było jednak owe 6 sekund, ale najnowsze analizy filmu Zaprudera wykazują czas 8,3 sekundy. "
najnowsze LOL, a co to w 1963 jakoś inaczej liczono czas że z utajnionego dla opinii publicznej filmu Zaprudera, komisja ustaliła że strzelanina nie trwała dłużej jak 6 sekund. To nie było pytanie. :D Tak na serio to z tego filmu wynika że między pierwszym a ostatnim strzałem minęło więcej jak 10 sekund. To tylko świadczy o tym jak serio traktowała tego dnia pracę Secret Service. Stanowisko Secret Service przed rządową komisją było takie że wszystko działo się tak szybko że nie można było NIC zrobić. Już wiesz skąd taka rozbieżność.
AD 2. "Absolutnie możliwe jest oddanie 3 strzałów w ciągu zaledwie kilku sekund - miliard razy udowadniane." loki
Zastanawiam się czy dokładnie oglądałeś ten film. Z karabinu Manlicher Carcano, który specjaliści określają mianem humanitarna broń, NIE JEST MOŻLIWE oddanie 3 strzałów w ciągu 6 sekund do obiektu znajdującego się w ruchu przy utrudnionej widoczności. Takiego wyczynu nie dokonaliby nawet najlepsi strzelcy, a co dopiero Oswald, który był marnym strzelcem.
Od razu chcę zaznaczyć że nie jestem zwolennikiem ani jednej ani drugiej hm..teorii. Generalnie nie jestem także zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, chodź w tym przypadku się waham i jestem gdzieś pośrodku:-).
Jedna uwaga. Karabin o jakim mówimy to właściwie karabinek (Kbk - skrócona, "kawaleryjska" wersja karabinu)) i jego prawidłowa nazwa brzmi: M1891 Paraviccini-Carcano(kalibru 6.5x52 mm). A więc czemu ten karabinek nazwana bronią "humanitarną"?. Otóż ci "specjaliści" ochrzcili tą broń takim mianem co najmniej z dwóch powodów. Pierwszy jest związany najprawdopodobniej z jego hipotetyczną celnością, a właściwie jej brakiem. Czemu tak stwierdzono?. Bo wedle ich mniemania była to broń przestarzała i niecelna ze względu na krótką lufę. Okazuje się że to nie do końca prawda, testy CBS, FBI i eksperci (ci prawdziwi:-)) stwierdzili jednoznacznie że z tego kbk da się wycisnąć znacznie więcej. Drugi powód opinii o rzekomej "humanitarności" M1891 bierze się zapewne z rodzaju amunicji jaką zasilana była ta broń. Pocisk 6.5 x 52 mm mimo swojej znacznej masy (~ 10g) i pojemnej łuski rozwijał stosunkowo niewielką prędkość od 600 do 700 m/s. Łączną ocenę pogarszał mniejszy (niż ogólnie stosowany w armiach świata [prócz Japonii]) kaliber, oraz energia początkowa sięgająca "tylko" ok. 1600 J. Parametry te wypadają blado przy np. kalibrze 30.06, gdzie wystrzelony pocisk (np. z karabinu M1 Garand) osiąga Vp - 800 m/s, a energię około 3000 J. Te słabsze jakby nie było parametry klasują tę amunicję jako amunicję pośrednią. Co wcale nie oznacza że jest ona mało zabójcza, lub "humanitarna". Wystarczy wspomnieć o paradoksie, czyli wprowadzonym do uzbrojenia w połowie lat 60' (mimo początkowych obaw wojskowych) karabinie M-16 który strzela amunicją (5,56X45 mm) o znacznie większej prędkości początkowej, ale zbliżonej energii początkowej do amunicji jaką strzelał M1891. Jaki stąd wniosek?. Tylko taki że pojęcie "humanitarnej" śmierci, lub "humanitarnego" zadawania ran to pojęcie względne i podlegające ewolucji;-).
Przejrzałem linki podane w pierwszym poście i faktycznie w bardzo
wiarygodny sposób obalają wszystkie tezy postawione przez Stone'a.
Staram się nie wspierać ani jednej strony, tylko skupić się możliwie na
wszystkich faktach. Mimo, że teoria spiskowa jest "atrakcyjniejsza",
jeśli można użyć takiego słowa, istnieją przygniatające wręcz dowody,
ekspertyzy, analizy, stwierdzające bez najmniejszej wątpliwości, że
Komisja Warrena, choć niezbyt dokładna, była najbliżej prawdy.
Niejaki Dale Myers opracował w 2003 roku animację komputerową
odtwarzającą drobiazgowo tamten dzień. Nie chcę podawać jakichś danych,
bo czytałem już kilka sprzecznych artykułów w tej sprawie, wystarczy
powiedzieć, że pracował nad tym projektem bardzo długo, zbierając
wszelkie możliwe informacje wymagane do opracowania takiej grafiki.
Animacja ta potwierdziła, że rany na ciele Kennedy'ego i gubernatora
Connally'ego mogła zadać tylko jedna kula, co więcej po przedłużeniu
prostej utworzonej między raną na ciele Kennedy'ego i raną gubernatora,
linia wskazała dokładnie szóste piętro Składu Książek stanu Teksas,
gdzie znaleziono broń, z której miano strzelać.
Telewizja Discovery przeprowadziła bardziej "namacalne" testy -
ustawiono w zbliżonych pozycjach dwie kukły specjalnie wykonane na
podobieństwo ludzkie - ze zwierzęcymi tkankami, kośćmi itd., odtworzono
dokładnie kąt, odległość, wysokość, z jakiej miano oddać strzał tamtego
dnia, użyto tego samego modelu broni i amunicji. Wyniki testów
potwierdziły grafikę Myersa.
Coś, co zauważa Myers w filmie Abrahama Zaprudera, dodatkowo potwierdza
tezę jednej kuli - w momencie, w którym Kennedy podnosi zaciśnięte
pięści do gardła - czyli wtedy kiedy kula trafiła go w górną część
pleców i wyleciała gardłem - klapa marynarki gubernatora Connally'ego na
moment odskakuje.
Niewyjaśnione rzeczy do dziś są związane z lekarzami ze szpitala w
Dallas. Obecni na konferencji prasowej, na której podano oficjalnie, że
Kennedy nie żyje, twierdzą, że lekarze mówili o ranie wlotowej gardła,
zamiast rany wylotowej (co sugerowałoby, że strzał oddano gdzieś z
przodu). Ich zeznania są jednak zupełnie inne przed Komisją Warrena.
Ostatnia rzecz, która wydaje mi się niejasna to film Zaprudera. Dostępny
na google videos godzinny film autorstwa Jacka White'a pokazuje krok po
kroku dziwne anomalie w filmie Zaprudera. Nie ma sensu wymieniać ich
tutaj, polecam po prostu zaznajomić się samemu z tą analizą. Nawet
zatwardziali krytycy teorii spiskowej muszą przyznać, że facet dość
dokładnie i sensownie wykazuje te anomalie. To nie musi znaczyć, że jest
bezbłędny w swoich analizach, a ja nie jestem specjalistą, żeby
zweryfikować jego ustalenia i teorie oraz nawet jeśli ktoś faktycznie
edytował film Zaprudera i zmontował go trochę inaczej niż w oryginale,
nie oznacza to bezwarunkowego potwierdzenia teorii spiskowej.
Czekajmy cierpliwie, 2029 nie jest już tak odległy jak był w 1963.
-'Coś, co zauważa Myers w filmie Abrahama Zaprudera, dodatkowo potwierdza
tezę jednej kuli - w momencie, w którym Kennedy podnosi zaciśnięte
pięści do gardła - czyli wtedy kiedy kula trafiła go w górną część
pleców i wyleciała gardłem - klapa marynarki gubernatora Connally'ego na
moment odskakuje. '
A sam Gubernator NIC sobie z tego nie robi, zaczyna zwijac się z bólu 4 sekundy później. Ten film zanim został pokazany publicznie, był przez lata w rękach CIA, ale ja niczego nie sugeruje.
"sam Gubernator NIC sobie z tego nie robi" wez to pokaz bo widac jego reakcje ty twierdzisz ze nic sobie nie robi kolejna spiskowa bajka? acha zanim pokazany oublicznie komputerowo zminili go w latach 1970 tak? nic mnie nie obchodza twoje sugestie szczególnie ze nie znasz wersji zdarzen i nie przedstawiłes mi nic prócz bajek i dezinformacji
http://www.archiwum.gildia.pl/teksty/kormak/jfkpolska
Też ciekawy artykuł dla miłośników teorii spiskowej.
Zawsze kiedy mamy do czynienia z filmem, który opowiada jakąś część historii powszechnej możemy zobaczyć dwa lub więcej obozów.
oTÓŻ, JEDNYM Z OBOZÓW SĄ ZAZWYCZAJ cI, którzy twierdzą , iż film jest zły i należy go bojkotować, bo dokonuje przekłamań historycznych, a jego celem jest utrwalenie w świadomości podatnych na manipulacje obywateli przekłamanej wersji historii.
Drugi obóz, to ten, który rękami i nogami broni filmu, bo czują się niczym ludzie, którzy to zobaczyli prometejski ogień. Kupią wszystko, bo jest to świetnie podane, zresztą niby to wszystko jest logiczne, niby wszystko się zgadza tak na zdrowy rozum.
Powiem szczerze, że nie mam złudzeń iż Oliver Stone dokonał w tym filmie wielu przekłamań, choć wolałbym tu użyć słowa "naciągnięć faktów". Co po niektórym mógł trochę zrobić wody z mógzu, namieszać itp. Zresztą reżyser ten miał od zawsze bardzo jasno sprecyzowane poglądy. Mam jednak świadomość, że to czego dokonał jest absolutnym majstersztykiem. Niezależnie ile w tym filmie jest prawdy, mamy tu doczynienia z absolutnym filmową manipulacją, którą tak naprawde świadomie każdy kupi/
Jak było z Kennedym. Tego tak do końca nie wiemy. Oswald, Kgb, Cia, Kubańczycy. Fakt , że śledztwo jakoś dziwnie się tuszowało tylko daje do myślenia jednak "JFK" to dla mnie tak naprawde bardzo luźna wariacja na temat tego co mogło się zdarzyć. Zresztą , ja traktuje ten film bardziej jako film rozrywkowy. Mam wrażenie, że Śmierć Kennedyego stała się jakby pretekstem do nakręcenia dobrego filmu, naprawdę dobrego filmu, ale niekoniecznie obiektywnego, opowiadającego prawde o tym co miało miejsce. Reżyser posługuje się tu wieloma chwytami, aby zdobyć nasze serca i wystawić piękną posmiertną laurkę Kennedyemu, którego zabiły "te łajdaki w imieniu węższej bądź szerszej grupy interesu, racji stanu i obronie ogólnoludzkich interesów. mamy tu do czynienia z wybiórczym doborem faktów i mieszaniem faktów. Momentami, można mieć mętlik w głowie. jest też słynna metoda, "coś gdzieś ktoś powiedział" a także, co by tu dużo nie mówić, duża dawka fantazji reżysera... Generalnie, to łatwo stracić wątek i poczuć się zdezorientowanym. Tak właśnie się czułem oglądając ten film, doskonale pamiętam. I właśnie w tym momencie , kiedy naprawde już nic nie wiem reżyser z pomocą Costnera grającego główną rolę pokazuje mi światło, bo komu bardziej potrzebny przewodnik i to w dodatku szlachetny przewodnik o orlim nosie i jasnym spojrzeniu, jak nie kompletnie zagubionemu widzowi... Nietrudno w ten właśnie sposób zostać oszukanym. ale powiedzmy sobie szczerze, że lubimy być oszukiwani. Zresztą jest to temat, który aż prosi się o to żeby troche podlać wody, podkoloryzować, pominąć te i inne fakty i wystawić piękną laurkę tragicznie zabitemu prezydentowi. ten film pozostanie dla mnie na zawsze mistrzowsko wyreżyserowanym , zagranym i zmontowanym majstersztykiem, a końcowa mowa Costnera to doprawdy niepowtarzalna scena.
Ale, zastanówmy się przez chwilę czy tak naprawdę, to my codziennie nie jesteśmy oszukiwani. Czy wierzymy telewizji, gazetom, słupkom poparcia prezentowanym na ekranie, opiniom, prognozom, autorytetom i wszystkiemu temu co zwie się czwartą władzą???
Ta gazeta kłamie, a ta mówi prawdę, a ta to szmatławiec. Ta stacja jest prawa, ta lewa, ta wspiera biznesmenów a ci rolników i prostych obywateli.
Stone bardziej lub też mniej świadomie(razczej mniej) poddał nas próbie tego z czym dzisiaj stykamy się na co dzień. Dziś, po kilku latach od seansu, dostrzega,m to po raz kolejny.
Prawdę historyczną pozostawiam do zbadania historykom.
Dziw bierze że ludzie łykają przepełnioną błędami oficjalna wersję rządu. Po pierwsze to żaden snajper podczas testów nie oddał 3 celnych strzałów w przeciągu 5.6 sek. Po drugie śmierć świadków tego zdarzenia mówi sama za siebie. Po trzecie i najważniejsze to posłuchajcie tego:
http://www.youtube.com/watch?v=SjaSjJV8fMw&feature=PlayList&p=D1A652DAB016AB22&p laynext=1&playnext_from=PL&index=4
Ten człowiek wyraźnie sprzeciwił się potężnym ludziom, którzy chcą decydować o losach tego świata.
Jeszcze taka ciekawostka. To jest stwierdzone przez specjalistów od balistyki.
http://www.insomnia.pl/Kennedy_ofiara_spisku-t117762.html
Oczywiście, że Oswald nie zabił Kennedy'ego. Zbyt wiele dowodów świadczy za tym. Ale za to idealnie nadawał się na tzw. "kozła ofiarnego".
Jestem ciekaw co wyjaśnią dokumenty odtajnione w 2029 r....
widząc liczbę postów odnośnie tego tematu, od razu byłem pewien ze dyskusja o filmie przeszła na zadawane od lat pytanie - kto zabił i dlaczego.włączam się. film jest dobry, podkoloryzowany, bo to wkoncu hollywood, ale został tak skonstruowany zeby obalić raz na zawsze tezę ze to oswald był zabójcą, niektórzy z początku tematu przytaczali linki ,z których jasno wynikało ze film jest przerysowany . dobra, zgoda,ale stone ma ku temu powód - nagiąć mniej znaczace fakty zeby w pełnej krasie ukazac ten własciwy - oswald nie zabił. ze dwa , tzry lata temu w tv była emisja JFK - skończyła sie po północy, a po nim był półtoragodzinny dokument n/t zabójstwa JFK, którego głównym narratorem i bohaterem był prawdziwy Jim Garrison. sadze, ze na youtube mozna go znalesc.konkluzja - film jest naprawde skrzętnie zrobionym ,dobrym kinem, nie odbiehajacym wiele od faktów.idąc dalej... po obejzreniu i filmu i dokumentu zaczałem wnikliwie studiowac internet,przez tydzien, przy kazdej wolnej chwili szperałem i szukałem.po za tym w czytelni znalazłem dwie książki, postaram sie przypomniec tytuły, jedna nawet skserowałem. przekopałem setki stron internetowych,znalazłem dokładna sekcję zwłok kennedy'ego, jego zdjecia krótko po smierci, na stole operacyjnym,dokładną analizę toru wszystkich pocisków, mam od groma zdjęc, ale co najwazniejsze - niech kazdy poszuka w sieci filmu Zaprudera, tylko w jak najlepszej jakosci, amatorski filmik, nakrecony przez nic nie świadomego koleszkę. łącząc to wszystko mozna dojsc do stwierdzenia ze tylko durny amerykanski naród mógłby uwierzyc ze jeden szaleniec zabił kennedy'ego . cała operacja była ze sto razy większa niż porwanie i zabójstwo olewnika :). dyskusja sie toczy, oczywiscie bede tu zagladał, bo niektórzy sypią linkami i konkretnymi faktami, wiec odświeżę pamiec.dla mnie nie podlega wątpliwosci fakt - była to kolosalna operacja, kto strzelał, kto zabił, dla kogo... to jest nie do wytłumaczenia ot tak sobie. niepodwarzalną rzecza jest ze kennedy chciał wycofac wojska z vietnamu, a co najmniej ograniczyc kontyngent wojsk,kubańczycy, kgb... jedno mnie wbiło w fotel. lyndon johnson w momencie śmierci kennedyego był na pokładzie samolotu, w innej strefie czasowej. zaczał przyjmowac gratulacje ze wzgledu na objecie po zmarłym prezydentury, zanim kennedy zmarł! dowiedziono że ze względu na różnice czasowe, nie mógł wtedy wiedzieć ze kennedy nie żyje, jest nawet takie zdjęcie ze jego zdradliwym uśmieszkiem. dwie godizny przed śmiercią JFK on juz wiedizał ze kennedy nie będzie żył.wsyztko to jest paranoją... super scenariusz na film :)
http://www.youtube.com/watch?v=DAB9VYsUGJo&feature=related
David wspomina z zabójstwie owego pana oraz księżnej diany czytałem wasze posty oraz wiele innych wypowiedzi każda jest inna może to wam trochę rozjaśni nie jet to link dokładny z zabójstwem ale jest w owym przekazie więc musicie być cierpliwi
Obserwuj kierowcę od 300 klatki, wyciąga pistolet i strzela w głowę Kennediego. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś o tym wspominał, może to tylko złudzenie? http://www.youtube.com/watch?v=8IHYSwK9Xac
Vincenta Bugliosi "Reclaiming History: The Assassination of President John F. Kennedy" gdzie tą książkę można kupić, dostać, ściągnąć - cokolwiek. Najlepiej żeby była przetłumaczona na polski (ktoś pisał, że jest) ale w ostateczności może być też po angielsku ;) z góry dzięki za pomoc
Badge Man - (ang."Człowiek z odznaką") rzekomy strzelec, którego postać została metodą obdukcji fotograficznej wyodrębniona na fotografii Mary Moorman . Mężczyzna przebrany najprawdopodobniej w mundur policjanta oddał decydujący śmiertelny strzał w głowę prezydenta Kennedy'ego od strony drewnianego płotu na trawiastym pagórku od strony Elm Street. Widział go oraz dwóch innych mężczyzn świadek Lee Bowers, kolejarz który obsługiwał linię pociągów z wieży kontrolnej, linię przejeżdżającą wiaduktem przez Dealey Plaza.
Byl nim prawdopodobnie Lucien Sarti, korsykański strzelec wyborowy będący na usługach tamtejszej mafii, działającej z kolei na polecenie syndykatu amerykańskiego.
Dodam że Bowers, powoływany na świadka przez Komisję Warrena, miał "zawał" w 1966 r. i zmarł podobnie jak większość ludzi, którzy tamtego dnia była świadkami tragedii w Dallas i zeznawali przed tymże organem który rzekomo wyjaśnił wszelkie aspekty zabójstwa JFK.
nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym Johnson'em i strefą czasową przecież on był dwa samochody na prezydentem tak po za tym to też słyszałem że miał z tym zamachem coś wspólnego
To że odpowiedzialność ponoszą za to CIA, Pentagon i ewentualnie pewne kręgi Białego Domu oraz mafia.
Prawda nie jest ujawniana również dlatego że sam JFK nie by kryształowy, jak zresztą pięknie i naiwnie wyidealizował go Stone w swoim filmie.
J. F. Kennedy - 1963
R. M. L. King - 1968
R. Kennedy - 1968
Cóż za "zbieg okoliczności"
Oliver Stone to lewicowiec, co widać po jego filmach, skrajnie antyamerykańskich i wyśmiewających ideę "American dream". To krytyka rządu USA okresu lat 60-ych za czym przemawiają trzy wielkie dzieła tego reżysera - "Pluton", "Urodzony 4 lipca" i "JFK" właśnie. Ukazanie tamtych gorących lat (Wietnam, rozruchy hippisowskie, walka na Południu Czarnych o równouprawnienie obywatelskie, zabójstwa braci Kennedy oraz pastora Kinga) jako porażki amerykańskich ideałów zawartych w motto konstytucji amerykańskiej, że każdy się rodzi wolnym i ma prawo do wolności.
Naprawdę zabawnie brzmi to nieustanne gęganie na lewicowość Olivera Stone. Co o tym przesądza? Że uczestnik wojny w Wietnamie ma o tej wojnie takie zdanie, jakie ma? Odnoszę wrażenie, że ma większe prawo do takiego zdania niż pryszczaci czytelnicy "Uważam Rze" czy "Gazety polskiej".
Śmieszą mnie ludzie którzy uważają że to nie był spisek. Mało tego! Niektórzy śmią twierdzić że wersja ustalona przez komisje Warena jest najbardziej prawdopodobna! Trzymajcie mnie po spadne z krzesła!
A mnie śmieszą ludzie, którzy twiedzą że dana wersja wydarzeń nie miała miejsca, nawet nie zapoznając się z jej szczegółami. Czytałeś raport WC?
Również szkoda mi ludzi, którzy na ślepo dają wiarę nie ekspertom, którzy badają konkretne odpowiadające swoim kompentencjom części sprawy, lecz takim ludziom jak Robert Groden, czy Jim Garisson, którzy za dowód na spisek uważają ruch głowy JFK do tyłu i w lewo, jednocześnie nie mając pojęcia o balistyce i o tym jak zachowuje się ciało po otrzymaniu obrażen od pocisku.
Przykład:
większość wierząca w spisek twierdzi że Oswald strzelił w 5,6 sekundy, a żaden ze snajperów nie powtórzył nigdy jego wyczynu.
-ten fakt mamy przyjąć ponieważ tak twierdzi Garrison i inni przeciwnicy raportu WC. Być może przeciętny, niezaintersowany tematem człowiek przyjmie tę wersję, gdyż nie myśli o tym że to zwolennicy spisku a co za tym idzie poszukiwacze prawdy mogą kłamać.
Co mówi nam raport WC?
Raport przyjął 3 możliwe wersje, gdyż nie był w stanie zlokalizować niecelnego strzału:
Pierwsza: strzał, który chybił został oddany przed tym, jak JFK został trafiony w szyję. Na tę wersję wydarzeń świadczyły zeznania świadków, agenta SS Glen A. Bennett'a i gubernatora.
Druga: strzał, który chybił został oddany po pierwszym strzale, który trafił JFK w szyję. Teraz ważna rzecz. Jako że od klatki 210 – 225 JFK był niewidoczny można było przypuścić, że najwcześniej w momencie klatki 210 oddano pierwszy strzał, który trafił w prezydenta i gubernatora, następnie w momencie klatki 255 oddano strzał, który spudłował. Za słusznością tej tezy przemawiał fakt iż Altgens wykonał zdjęcie w momencie gdy usłyszał drugi strzał, czyli porównując obraz ze zdjęcia Altgensa i klatek filmu Zaprudera, oraz to że prawdopodobne było to że można było oddać 3 strzały w około 5,6 sekund.
Trzecia: strzał, który chybił został oddany w trzeciej kolejności.
Tak więc mamy trzy możliwości, które przedstawiła Komisja. Najbardziej kontrowersyjną jest wariant drugi i ten właśnie zostaje przedstawiany przez przeciwników Komisji Warrena. Komisja miała rację wskazując za najbardziej prawdopodobne iż strzałem, który chybił był pierwszy strzał, ale na 100% nie była pewna w którym momencie padł strzał więc przedstawiła również wariant trzeci i drugi, w którym na podstawie wniosku że w ciągu 5,6 sekund można oddać trzy strzały, Oswald był w stanie oddać wszystkie trzy strzały w kolejności takiej, aby drugi strzał był niecelny.
Jako dodatkowy fakt przypominam jedynie że HSCA potwierdziła że można oddać strzał z broni Oswalda w czasie 1,6 sekundy, bez celowania przez lunetę.
"Druga: strzał, który chybił został oddany po pierwszym strzale, który trafił JFK w szyję. Teraz ważna rzecz. Jako że od klatki 210 – 225 JFK był niewidoczny można było przypuścić, że najwcześniej w momencie klatki 210 oddano pierwszy strzał, "
tyle że pierwszy nietrafiony strzał to przed raną w szyję. Nie wiesz Connaly zareagowalna odgłos. Kolejny wystrzał był w kark JFK i przeszedl Connalyego. Ostatni jest w głowę JFK. Jakie są odstępy? Około 7 sekund to dużo na wycelowanie z tej broni
Może swoją wypowiedzią zakończę spór czy był to spisek.
Na filmie Zaprduera widać wyraźnie, że JFK otrzymuje strzał w PRZÓD głowy. Mimo tego, że JFK jest pochylony do przodu, głowa bezwładnie odchyla się do TYŁU. Biblioteka z której miał strzelać Oswald znajduje się za plecami JFK.
No właśnie o to chodzi;P Podałeś koronny dowód przemawiający za tezą że był drugi strzelec który ponadto strzelał z broni wyborowej większego kalibru. Prawdopodobnie ulokowany gdzieś w rejonie parkingu za tym płotem na pagórku od strony Elm Street.
Na ten właśnie fakt powoływał się m.in Garrison w czasie rozprawy Claya Shawa.
Skoro w przód dostaje według ciebie to w jaki sposob stwierdzono ranę wlotową z tyłu (a nie z przodu) a z przodu to rana wylotowa. Jak? Wybuchajacy pocisk przy zetknięciu z głową? Magia? Filmowa fizyka? Wiesz że pocisk ktory przebił czaszkę lekko zranił Toque? Wiesz gdzie ten świadek stał? W jaki sposób magicznie wybuchajaca kula ma ranić JFK i Toque? Skąd rana wlotowa z tylu głowy JFK?
jedna rzecz która obala to co piszesz „
W ciągu kilku lat po zamachu zmarło ponad 100 osób powiązanych ze sprawą – w wypadkach, samobójstwach, morderstwach.
W 1977 roku (przygotowania do przesłuchań przez House Select Committee on Assassinations) zginęło lub zmarło nagle 7 świadków.„
i tyle w temacie :)
ponad to odtajniono wiele dokumentów i „Nowe analizy chemiczne pocisków sugerują, że fragmenty znalezione na miejscu zamachu mogą pochodzić z więcej niż dwóch pocisków, co podważa teorię o jednym strzelcu.”
„Dokumenty ujawniają napięcia między prezydentem a CIA”