Wpisujcie swoje miasta, komu sie podobał ten żałosny, pozbawiony sensu film. Nie wiem jak ludzie mogą wchłaniac masowo tego typu shit, film dorównuje poziomem inteligencji moim ukochanym Muminkom :*
to nie fantastyka tylko AMERYKAŃSKIE DNO!!
nazywajac to fantastyką obrrazasz tworczosc takich ludzi jak Lem...
No i tak jak sie spodziewalem ludzi odpornych na szersze rozumienie filmów tutaj nie brak :)
Pozdrawiam
Odporny na szersze rozumienie czegokolwiek to akurat Ty jesteś. Wypadałoby napisać, że Ci się nie podobał, jeśli już, bo teksty typu: "dno" raczej nie mieszczą się w ramach cywilizowanego komentarza.
Żeby tylko ten film. Od ~ dwóch lat święty lasek produkuje produkuje filmy których poziom nie odstaje 10cm od gleby. I nierobiło by to na mnie większego wrażenia ale większośc z tych filmów i tak zostaje megahitami zarabiajacymi miliardy $. A może ja jestem tylko malkontentem, widziałem za dużo filmów i dlatego te nowe mi sie nie podobajz? W takim wypadku to smutne, bo nawet jeszcze 20 mi nie stukneła a już nie mam co oglądać. Może ktoś jednak przywróci mi nadzieje i poda pare nowych (~ rok) tytułów które nadają sie do poświęcenia im czasu?
Masz ochotę na tytuły filmów z szeroko pojętej fantastyki czy 'zwyczajnie dobrych' odbiegajacych od standadowej sztampy made in hollywood? W sprawie tych pierwszych moge pomoc, chc faktycznie nie widac wielu dobrych obrazow z ostatnich 25 lat. Z mniej znanych szerszej publiczności na uwage zasluguja (moim skromnym zdaniem, zreszta) 'Dune' Lynch'a, 'Blade Runner' Scott'a, 'Dark Crystal' Oz'a i Henson'a, '12 Monkeys' 'Brazil' i 'The Adventures of Baron Munchausen' - wszystkie trzy Gilliam'a, czy nawet na granicy gatunku 'Naked Lunch' Cronenberga. Z nieco nowszych na ten przyklad 'Donnie Darko' Kelly'ego i jesli niestraszna ci japonska animacja to zdecydowanie 'Mononoke' i 'Spirited Away' Miyazakiego czy dwa słynne kamienie milowe animacji: 'Akira' Otomo i 'Ghost in the Shell' Oshii (jako przedstawiciele podnurtu: cyberpunk'u). Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do zapoznania sie z w/w filmami naprawde warto.
Chodziło mi raczej o "zwyczajnie dobre ". S.F. wolę w postaci książek ( choć w sumie ostatnio nic nie czytam). Tutuły zapisełem i postaram się obejrzeć . Diuna niezbyt mi sie podobała, co innego Dzieci Diuny ale to już film polityczny a nie S.F =). Podane anime widziałem wszystkie, a anwet dużo więcej i powoli zaczyna dokuczać to samo co przy zwykłych filmach - niewiele jest nowych rzeczy które dorównywały by temu co wyszło kiedyś. Ciekawe jak wypadnie FF:AC bo pod względem audiwizualnym już pewnie go nic zbytnio nie przebije.
Chyba sie nie zrozumielismy; chodzi mi o stara 'Diune' Lyncha z 1984 (http://www.filmweb.pl/Film?id =1086), nie o serial z 2000 roku. Nic nie szkodzi. Pozdrawiam.
To miłe że nietylo ja zgorzkniałem w tak młodym wieku. Cóż obecnie święty lasek, przypomina bardzie lasek przy autostradzie, płytka rozrywak na której można dużo zarobić, to smutne że tak wiele osób kożysta tego typu rozrywki bez krytycznie , a gdy tylko ktoś powie że król jest nagi to wylewają na niego wiadro pomyj.
Pzdr dla wszystkich tych którzy szkają w filmi czegoś więcej niż "zajebistych" odgrzanych klusek:)
Ja bym się tak nie cieszył z własnego zgorzknienia. Nic miłego, zwłaszcza w młodym wieku. Ale muszę przyznać ci rację: obecnie wielu ludzi podchodzi do kina zza oceanu zbyt bezkrytycznie, bez względu na jego poziom. Nie ma się jednak czemu dziwić: ludzie po prostu nie znają kina "nieamerykańskiego".
Musisz jednak przyznać, że argumentacja zawarta w tym temacie: film jest głupi, bo jest głupi, to obraz prostactwa nie tylko twórców filmowych, ale również widzów. Bo skoro ktoś skłania się ku takim głębokim przemyśleniom to mógłby chociaż czymś poprzeć swoją "tezę".
Parę słów o filmie. Mnie JA, ROBOT podobał się średnio. Taka sobie historyjka bez większych ambicji. Will Smith jak zwykle pokazał, że można na niego liczyć: zagrał po raz n-ty tak samo, takiego samego jak zwykle bohatera: prostackiego obrońcę ludzkości. Twórcy uraczyli nas po raz nie wiedzieć który stertą efektów specjalnych z małym dodatkiem fabuły. Wyszło co wyszło, zainteresowani niech obejrzą i sami ocenią. Ja daję 5/10.
Ja bym nie popadał az w taki defetyzm. Prawdziwa szmira i tak nie zostanie megahitem (vide np. "Kobieta-kot"), choćby na promocję wydano miliony... co jest pocieszające. Co prawda z drugiej strony bez odpowiedniej promocji dobry film też nie zostanie hitem, a panowie z "Lasku" nie chcą ryzykowac kasy i wolą się angażować w produkcje oparte o sprawdzone schematy (na szczęscie są też i wyjątki). Efekt jest taki, że hiciorami zostają z reguły filmy fabularnie średnie (ani nie wybitne, ani nie tragiczne), choć sprawnie i efektownie zrealizowane. Dobre i to.
Gorzej jeśli te dobre filmy, nawet jeśli powstają, są często trudniej osiągalne (szczególnie te z bardziej egzotycznych krajów) - pozostaje w tedy tylko Internet.
Ja również zacząłem zauważać, że filmy coraz rzadziej mnie zaskakują... że coś takiego, taki motyw, już gdzieś widziałem. Myśle, że w takim wypadku po prostu należy do filmów podchodzić z innym nastawieniem, ogladać je z większym dystansem.
aha... ktoś oglądał "Robot Stories"? Podobno film wart obejrzenia...choć z USA - oni może jednak coś jeszcze potrafią :-)
ja się cieszę, że kwestia romansu między willem a tą panią nie wypaliła, bo w większości pokazywano nam totalne happy endy z jakimś romansidłem. więc dla mnie film spoko i to nie tylko z tego powodu :-P
To co opisujesz "...taki motyw, już gdzieś widziałem" to rozwój, swoiste dojrzewanie; stajesz sie bardziej swiadomym odbiorca tego co ogladasz, glownie dzieki doswiadczeniu, jakim tu bez watpienia jest coraz to bardziej swiadomy odbior filmow i ilosc dotychczas przyswojonych. Gratuluje i pozdrawiam.
panie pulovski a może pulok co po śląsku znaczy h.....j bo chyba na tyle zasługujesz
Słuchaj no pustaku, zajmij sie soba a nie bedziesz tu sobie rekompensował takimi tekstami zjeb ne dziecinstwo albo małego penisa!
Tak jak to jest na forach, ze kazdy moze mieć swoje zdanie, ale nie odrazu trzeba na takich jak ja najeżdzać. Przepraszam jezeli kogos obraziłem, ale nadal sądze ze w takich filmach odnajduja tylko przesłanie ludzie o raczej płytszych upodobaniach. Jestem uczulony bardzo na S-F i fantasy, troszke sie czytało, troszke sie oglądało :) I raczej nie klasyfikowałbym tego mega k/hitu na żadne z honorowych miejsc. Pozdrawiam i prosze o wyrozumiałosc
Ktos pisał o "Diunie". Mi np. wersja z 2000 roku podobala sie bardziej od tej Lyncha. Wg. mnie był bardziej wierny książce.
Nie bede sie spieral, ostatecznie o gustach sie nie dyskutuje; co do wiernosci... Lynch skomasowal ksiazke tak aby mozna bylo opowiedziec fabule w nieco ponad dwie godziny, podczas gdy serial 'przerobil' ja na wlasna historie. Jest to spor stary jak stare jest kino: jak dobrze, zekranizowac powiesc... Pozostawiam ten watek otwarty :)
Pozdrawiam.
Denerwowały mnie reklamy Audi i trampków Conversa...efekty ściągnięte miejcsami z Matrixa i wielki robot podobny to tego z Robo Copa...a Smith miał implanty w ręce jak czarnoskóry Jax z giery MK 2 i póżniejszego filmu!!!!
reklamy sa nachalne to fakt ale z drugiej strony przybliżają fabułe do naszej rzeczywistości -audi jako marka napewno przetrwa podobnie jak trampki.
Napewno się nie zgodzę że to odgrzewane kluchy. Film jest nowatorski i ma ambitną fabułę napewno pozostanie źródłem pomysłów dla nie jednego filmu. Jedynie co mi przypomniał a to z racji kwestii etycznych i moralnych to Człowieka przyszłości - Bicentennial Man.
dla mnie film bardzo dobry pod względem: świetne efekty, dynamiczna akcja, zaskakująca fabuła i dzięki bogu bez wątku miłosnego.
minusem są niektóre naiwne texty i sztuczne zachowania aktorów a przede wszystkim to że miejscami reżyser wyprzedza widza w dochodzeniu do sedna sprawy. Myślę ze zagadka została zbyt szybko zdradzona.