Słaby schematyczny film według kiepskiej prozy Asimowa. Trzy Prawa zostały już dawno zdyskredytowane logicznie choćby przez Lema. Nawiasem mówiąc, dlaczego nikt nie kręci filmu wg "Niezwyciężonego" Lema? To sto razy lepsze od wszystkiego, co Asimov kiedykolwiek napisał.
Ale czytałeś Asimova?
Czy tylko czytałeś co Lem o nim napisał?
Acz Niezwyciężony byłby na miarę możliwości kinematografii amerykańskiej...
Też bym z chęcią obejrzał.
Lemowskie komputery na lampach to też niezły dowcip, a w odróżnieniu od Asimova Lem wydawał się pisać to na poważnie w czasie gdy inni z lamp się wycofali.
czytałem. Zabawne ramotki. Lem bił go o siedem klas. Bił i bije wszystkich. Cieszmy się - jest nasz
Czytałeś ale jego zbiorek dlaczego prawa są bezsensowne określasz kiepskimi, a Lemowi wciskasz obalenie praw robotyki pomimo tego, że jedyne co z jego prozy pamiętam to ich olanie.
a teraz spokojnie przeczytaj napisane przez siebie zdanie i zastanów się dlaczego nie ma sensu. Zadanie domowe.
ależ sens ma jeśli nie jesteś robotem.
człowiek bez problemu skoryguje literówkę kiepskimi = kiepskim.
acz sama literówka to wynik tego, że myślałem w drugiej części o "kiepskimi opowiadaniami" stąd nadużywam określenia literówka.
to jesteś człowikiem czy tylko opłąconym przez zbiór L.E.M. robotem klakierem? ;-)
Jakbyś nie wiedział ten film nie jest ekranizacją żadnej powieści Asimova.
"The screenplay by Jeff Vintar and Akiva Goldsman is from a screen story by Vintar, suggested by Isaac Asimov's short-story collection of the same name."
Oprócz ogólnych idei całość inspiracji ze zbioru to jedno zdanie o tym, że podobno robot zabił człowieka i dylematu jak odróżnić samoświadomego robota od takiego, który jest ograniczony prawami.
No ale Ty wiesz lepiej bo Lem obalił prawa tylko ja nadal nie wiem gdzie... :-)
Ale dlaczego piszesz mi o takich oczywistościach? W którym miejscu napisałem, że to jest wg powieści Asimova? Zjadłem zęby na sf, szczególnie tej starszej, tej publikowanej dłuuugo przed Twoimi narodzinami. Nie zagniesz mnie. Co do praw, Lem obalał je w Fantastyce i futurologii i kilku innych tekstach eseistycznych. Są one głupie po prostu. Właściwie Lem nie jest koniecznie potrzebny do ich obalenia. One uginają się pod własnym ciężarem.
Z dzisiejszą technologią nazywanie ich głupimi mądre nie jest.
Dla nie specjalisty takie pseudo reguły opisujące inteligentne urządzenia są tak samo dobre jak dowolne inne prawo.
Byle tylko był ktoś kto wytłumaczy niuansy.
Kongres futurologiczny? Nie przebrnąłem.
Tu nie chodzi o technologię - tylko o jej ograniczanie, no bo o to chodzi w prawach Asimova. Czy ona będzie wydolna, będzie miała sens - tak ograniczona. Czy można nazwać inteligentną istotę ograniczoną programem, pozbawioną woli? A Kongres świetny. Wróć kiedyś do niego. ja też za młodu sparzyłem się na Lemie - za drugim podejściem w rok pochłonąłem prawie całość
Czytałem w wieku gdy szpital przemienienia skończyłem tylko z powodu długości...
Od lat tylko oglądam nie licząc branżowych/technicznych tekstów.
Asimov jako pierwszy nakreślił ideę robotów z dodanymi zabezpieczeniami.
Może przesadził ale nie kradnij, nie zabijaj też są bzdurne w takim wymiarze.
Dzisiejsza technologia pozwala na wiele w kontekście praw robotyki. Ja wcielenia wielu innych elementów fantastki w sfowej formie też nie oczekuję.
Nawet jeśli uda się stworzyć sztuczny mózg samouczący i myślący to i wersja elektroniczna, a co więcej i biologiczna na dniach technologicznie w sposób algorytmiczny da się jakimiś prawami ograniczyć.
Android lepiej od i robot nawiązuje do słabości praw robotyki przy obecnych rządowych pajacach.
Osobiście i robot określiłbym jako humanistyczny poradnik programowania i rozumienia dyrektyw ewolucyjnie wypromowanych decydentów.
da się, ale jako przyjęcie owych praw "dobrowolnie" - nie mogą być wdrukowane (choć oczywiście w jakimś sensie są u ludzi wdrukowane społecznie - to mocna dyskusja). Opinią o obecnych rządowych pajacach zaskarbiłeś sobie moją sympatię - podzielam!
mam wrażenie, że mylisz sztuczną istotę inteligentną od zaawansowanego robota.
jeśli iść w kierunku zastąpienia człowieka czymś co jakaś szwarco podobna blondynka uzna za ponętne to peawa robotyki mijają się z celem.
Jeśli chcieć zaawansowanych sztucznych pomocników to ograniczeniem będzie pojemność.
jak się niewiele zmieści to i konstytucję można zaliczyć zaprzeczeniem, że się ją olało.