Gangsterzy rozwalają kolesia siedzącego na sedesie, będącego w trakcie... wiadomo czego. Kiedy kilkanaście lat temu oglądałem pilota serialu "Klient", zastanawiałem się, czy znajdzie się ktoś, kto wpadnie na tak beznadziejny pomysł. Doczekałem się. Swoją drogą ten Manny Cortez był durny jak stado fryców. Zasłużył sobie na taką śmierć. Nie wiedział, co znaczą interesy z gangsterami? Nie wiedział, w co się ładuje? Myślał, że będzie mógł się wycofać, kiedy tylko zechce? Twórcy tego filmu przeszli samych siebie. Miało być komediowo, śmiesznie, a wyszło żenująco i niesmacznie. Zresztą cały film to kopia takich produkcji jak: "48 godzin", "Następne 48 godzin", "Renegaci", "Nic do stracenia" itp.