Moim zdaniem była wyjątkowa, magiczna; to kolejny dowód na to, że nie trzeba rozbuchanych symfonii a la John Williams, ale że kilkoma dźwiękami, na paru instrumentach można wyczarować wyjątkowy świat. Brawo dla Marka Bradshawa!
zgadzam się z Tobą w 100%. Muzyka jest niesamowita, tak samo jak film.
w pełni się z Tobą zgadzam, muzyka jest świetna, pogłębia klimat tego filmu, a film jest ciekawy:)