"Jaśniejsza od gwiazd" to nie tylko piękny film od strony wizualnej choć niewątpliwie plastyka obrazów w nim ukazanych, symbolika różnorakich detali,które zauważymy wchodząc w atmosferę filmu, robia na widzu duże wrażenie.Pokazana w filmie głębia uczuć targających głównymi bohaterami,wszelka gama rodzących sie pod wpływem chwili emocji od zwątpienia w stałość drugiej osoby,zniechęcenia,rozpaczy i tęsknoty po namiętność ukazaną bardzo subtelnie,upojenie chwilą, siłę tworzenia również zasługuje na nasze uznanie.Nie jest to film dla każdego, potrzeba bowiem pewnego skupienia, mimo pozoru,że niewiele dzieje się w filmie, aby głeboko poczuć rozgrywającą się na naszych oczach historię."Czy jestem zakochana? Czy to jest miłość?" pyta matkę Fanny w jednej ze scen,a po chwili dodaje:"Już nigdy nie będę z niej drwiła.To ból taki, że można od niego umrzeć".Widzimy więc młodą , piękną dziewczynę w chwili narodzin i uświadomienia sobie uczucia- miłości.Można sądzić, Fanny nawet nie zdawała sobie sprawy z ogromu spustoszenia jakie czyni w życiu człowieka miłość niespełniona i jak wielką siłę daje mu uczucie odwzajemnione.Miłość w swoim rozkwicie przepełniona jest targającymi człowieka emocjami, z niecierpliwością oczekujemy na jakikolwiek znak obiektu naszych westchnień, jego brak jest jednoznaczny z końcem sensu istnienia dla nas.Tak odczuwa Fanny, tak odczuwają miłość setki, tysiace dziewcząt, kobiet, którym nagle objawia się to uczucie.John Keats jest poetą, opiewa więc w swojej poezji także i miłość,zdaję się powinien być z nią oswojony,a jednak w chwili rozbudzenia sie w nim uczucia do panny Brawne staje się jak dziecko bezradny wobec ogarniajacej go miłości. "Jaśniejsza od gwiazd" to hołd uczuciu,prawdziwemu uczuciu.Nawet jeśli relacja między Johnem Keatsem a Fanny Brawne została w jakiś sposób wyidealizowana przez twórców filmie to niewątpliwie takich właśnie obrazów brakuje w dzisiejszej kinematografii. Obrazów,w których na pierwszym miejscu stoi emocja pod różnymi postaciami, w wielu odcieniach i nasyceniu. W tym filmie mozemy całkowicie poddać się nastrojowi, nic nam w tym nie przeszkadza, nie odwraca naszej uwagi, przeciwnie- muzyka,tło filmu doskonale potęgują nastrój w jaki stopniowo wchodzą widzowie.Na naszą uwagę zasługują również postacie drugoplanowe,nie sposób wrecz pominąc tu ironicznego Charlesa Browna, poety, przyjaciela Johna Keatsa.
Goraco polecam wszystkim film Jane Campion "Jaśniejsza od gwiazd",szczególnie zachęcam do obejrzenia go w kinie.Obejrzany w sali kinowej, w skupiniu,kiedy jego atmosfera może w pełni przeniknąć widza, kiedy wszystkie detale,barwy i dzwięki stają się jeszcze bardziej natężone film Campion bardzo zyskuje.