PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=427379}

Jaśniejsza od gwiazd

Bright Star
6,7 16 451
ocen
6,7 10 1 16451
7,1 13
ocen krytyków
Jaśniejsza od gwiazd
powrót do forum filmu Jaśniejsza od gwiazd

Pokochać biedaka 

ocenił(a) film na 3

Romantyk chyba ze mnie żaden bo film nie dość że mnie wynudził okrutnie to jeszcze kompletnie wydawał mi się niewiarygodny. Oglądam Downton Abbey i tam tego typu związki nie miałyby nawet szans zaistnieć, a co dopiero trwać przez dobre jak mniemam kilka lat. Majętna dziewczyna i cherlawy biedak-poeta a to wszystko przy akceptacji mamy, której męża przez cały film nie widziałem, wnioskuję więc, że wychowywała sama trójkę dzieci, a dając przyzwolenie na tę miłość zachowywała się kompletnie niewiarygodnie. Nikt się nie przejmuje co do garnka włożą, nie ma plotek sąsiadów z arystokracji. Poza tym już takie uczucie wymaga ekranowej chemii, a tej niewiele na ekranie. Chodzą, recytują te wiersze, ale ani w tym pasji ani pożądania. Nie wiem czym ten Tarantino się zachwycał. Wnioskuję, że miał jakiś dług wobec Campion.

ocenił(a) film na 10
brazil

Polecam oglądać uważniej:
1. Fanny w jednej scenie mówiła, że ojciec zawsze chorował i zmarł gdy miała kilka lat.
2. Co do plotek przypomnij sobie scenę na schodach, w której(jak dobrze pamiętam) rozmawiała Fanny z matką o tym że plotki narastają i prosiła o przyzwolenie na ślub. I wtedy bodajże się zgodziła(chociaż głowy nie dam)

ocenił(a) film na 7
brazil

W jaki sposób Tarantino zachwycał się tym filmem? Nie wiem, o co chodzi, a brzmi ciekawie.

ocenił(a) film na 10
laxman

Quentin Tarantino napisał do Jane Campion list, w któym wyraził swój zachwyt nad fimem, nazwał siebie "fanem" Jane Campion, i ogólnie był pod wielkim wrażeniem "Bright star".
http://www.filmweb.pl/news/Zobacz,+co+Tarantino+napisał+o+filmie+%22Jaśniejsza+o d+gwiazd%22-60059

ocenił(a) film na 3
brazil

Niestety, nastawiałam się na coś naprawdę dobrego, a to sama nuda i brak wiarygodności. Zgadzam się, że ani w tym realizmu, ani czegokolwiek, co sprawiałoby, że widz chce to oglądac i jest ciekaw zakończenia. Ledwo przebrnęłam do końca. Tandetne i nadmuchane, niestety

ocenił(a) film na 3
brazil

Ja jestem romantyczką i "kocham miłość" (w każdej postaci, nie tylko romantycznej), w dodatku uwielbiam dramaty kostiumowe, a film okazał się dla mnie nie do przebrnięcia, więc może nie wszystko dla Ciebie stracone z tym romantyzmem :D

Co do samego filmu - rzeczywiście, pożądania zero, aktor grający Keatsa mnie wkurzał, Cornish lubię, ale tutaj się niestety nie popisała :( film aż tak mdły, że właściwie przebrnęłam tylko połowę, resztę poprzewijałam... chyba jeszcze nie było filmu, któremu dałabym aż tak słabą ocenę. Poza tym wiarygodności rzeczywiście też brakowało...

ocenił(a) film na 10
brazil

O matko... Naprawdę, radzę oglądać uważnie:

"Oglądam Downton Abbey i tam tego typu związki nie miałyby nawet szans zaistnieć, a co dopiero trwać przez dobre jak mniemam kilka lat."

No proszę... Primo, tak się składa, że akcje tych filmów dzieli jakiś wiek, ale to taki szczegół. Secundo, czemu nie miałaby szans zaistnieć? O co chodzi? Zaistniała, bo tak się składa, mon cher, że John i Fanny istnieli. Wiesz: ŻYLI NAPRAWDĘ. I naprawdę się kochali. Jak mniemasz czy nie mniemasz: miłość trwała jakieś niecałe 3 lata.

"Majętna dziewczyna i cherlawy biedak-poeta a to wszystko przy akceptacji mamy, której męża przez cały film nie widziałem, wnioskuję więc, że wychowywała sama trójkę dzieci, a dając przyzwolenie na tę miłość zachowywała się kompletnie niewiarygodnie"

Ekhm? Majętna? A w którym miejscu?
Ojciec Fanny umarł. Vide rozmowa na przyjęciu.
A co matka Fanny miała zrobić?

"Nikt się nie przejmuje co do garnka włożą, nie ma plotek sąsiadów z arystokracji."

1.Przejmują się. 2. Plotki są. Tylko niekoniecznie sąsiadów z arystokracji, bo do takowej Fanny ani jej matka nie należały. Vide scena rozmowy Fanny z matką na schodach.

W którym miejscu nie ma chemii? Wg mnie - była. Scena pierwszego pocałunku jest hipnotyzująca i elektryzująca. Po prostu piękna. Motyle w pokoju, wiatr w oknie - subtelne, czarujące. Do tego cudowna muzyka, genialne zdjęcia i świetna gra aktorska (szczególnie recytacja wierszy). Pasja? Pożądanie? Tylko tak może być pojmowana miłość? Wiem, że w dzisiejszym kinie film o miłości bez podtekstu erotycznego albo lepiej bez sceny erotycznej - to film o przyjaźni. Naprawdę rozumienie uczucia przez fizyczną więź zubaża kino. Naprawdę myślisz że film byłby lepszy, gdyby poszli do łózka?

ocenił(a) film na 10
littlelotte52996

Podoba mi się Twoje spojrzenie na ten film, też tak czuję :-)

ocenił(a) film na 10
kasiaosiedmiutwarzach

I mnie też :). Widać należę do kręgu nienormalnych, którzy nie uważają filmów emitowanych w telewizji z czerwoną kłódeczką za filmy o miłości, pfffff! :D

Rozumiem Tarantino -- to jeden z najpiękniejszych filmów o miłości, jakie oglądałem. Dodam jeszcze, że ostatnio wrażliwość na te sprawy (nie chodzi mi o "te sprawy" ;) , ... choć w sumie, tak o jedne, jak o drugie :)) trochę mi się przytępiła, a i tak film bardzo do mnie trafił i poruszył mnie.

Na marginesie warto zaznaczyć, że oprócz świetnego, subtelnego i prawdziwego, scenariusza oraz znakomitego aktorstwa, film jest niezwykle piękny i wysmakowany wizualnie, ma doskonałą oprawę muzyczną, i jest po prostu rewelacyjnie zrealizowany. Jak pomyślę o tych pseudokostiumowych knotach z Keirą Knightley w rolach głównych, to mnie po prostu pusty śmiech bierze.

ocenił(a) film na 8
sbbbbs

Zgadzam się z Wami. Piękny, poetycki film o wielkiej miłości. By zrozumieć
ten obraz trzeba nieco "czytać między wierszami". Dosłownie i w przenośni :).
Świetne kostiumy, zdjęcia, gra aktorska.

ocenił(a) film na 8
brazil

No, to że za dużo pieniędzy Keats nie miał, nie wynikało wyłącznie z zagrywek podłego losu. Gdyby zacisnął zęby i naprawdę się uparł, mógłby zostać szanowanym panem chirurgiem i aptekarzem. Tak samo, jak Edgar Allan Poe mógł zrobić karierę w wojsku. Ale obu panom nie uśmiechała się ciepła posadka i stateczny żywot. Własny wybór też tu jest.

TangoAndWaltz

Keats zmarł mając 26 lat! Na gruźlicę, podobnie jak jego brat. Nawet nie bardzo kiedy miał czas, żeby te zęby zacisnąć..

ocenił(a) film na 8
Destrukcja2014

Nie mówimy w tej chwili o zdrowiu, tylko o planach życiowych i byciu artystycznym obdartusem bądź też nie [patrz tytuł tego tematu]. Zdrowie mogło zaszwankować u ludzi o bardzo różnej pozycji społecznej.

TangoAndWaltz

Ależ jak najbardziej mówimy również i o zdrowiu. Gdyby Keats dożył 40 lat, tak jak Allan Edgar Poe, moglibyśmy mówić o tym, że wybrał jakąś drogę życiową kosztem innej i poniósł tego konsekwencje - tak jak to zrobił Poe.
Ale Keats nie miał nawet czasu na to, żeby przekonać się czy zostanie tym tzw. artystycznym obdartusem do końca życia - mógłby przecież zmienić zdanie około 30 i poszukać stałej posady... Jego poezję może wreszcie zaczęto by doceniać za jego życia...itp. Wariantów było wiele - nie każdy pisarz czy poeta kończył umierając z głodu.

Poza tym, kiedy Keats poznał Fany zostało mu niepełne dwa (słownie dwa) lata życia, z czego ostatni rok to umieranie. Ciężkie, bo gruźlica była perfidną chorobą. Raczej trudno przy czymś takim pracować jednocześnie jako lekarz...

Przy okazji, Whishaw świetnie nadaje się do takich ról. en facet waży chyba z 45 kilo.

Destrukcja2014

Dzięki za przypomnienie że on był chory zanim ją poznał - i o tym wiedział?
przeoczyłem początek lub nie było o tym w filme, po czasie zorientowałem że film jest oparty na faktach
http://literackie-skarby.blogspot.com/2013/03/jasna-gwiazdo-o-gdybym-mog-tak.htm l
więc w jego ocenie popełniłem chyba błąd oceniając podobnie jak Tango i mysle że wiele osób które oglądało bez przygotowania

Sądziłem że skoro chce cierpienia - cierpi, świadomie lub podświadomie wybierając i ryzykując
Jeśli w tle są "romantyczne" wiersze w klimacie umierania z miłości i takie tam, to oczywistym jest że taki myślokształt potrzebuje pożywki, a najlepszą pożywką dla takich myśli jest cierpienie dopełniające słowa
Więc wydało mi się oczywistym i wręcz irytującym że w obliczu tak spokojnej subtelnej miłości jakimś problemem jest jego stan posiadania, że zamiast jako facet wziąść się do roboty pisał wiersze i 24h/7dni w tygodniu
Do tego stopnia irytujace że wielokrotnie przerywałem oglądanie, końcówkę oglądając fragmentami

Nie miałem(tak sądze) problemu z rozszyfrowaniem stanu posiadania rodziny - ot piękne miejsce, posiadłość na wynajem np. pisarzom poszukującym inspiracji.
Myśle że nie byłoby problemu z jego majątkiem w dzisiejszych czasach - w każdym domu potrzeba faceta
takiego który potrafi wziąść młotek w dłoń i coś naprawić.
Tym bardziej że źródłem utrzymania rodziny były nieruchomości a o nieruchomości trzeba dbać zarówno żeńską jak i męską dłonią. Sądziłem że to on ma problem z własną dumą a nie one.
Skoro był chory nie dziwi mnie więc spokój matki która wiedziała że to długo nie potrwa.

Zatem KAŻDY kto szykuje się do obejrzenia powinien w pierwszej kolejności zapoznać się z biografią
(pisząc te słowa jeszcze jej nie znam)
Przepiękny subtelny klimat a przy tym jakaś pasja - zakochałem się w niej
ustawicznie psuły mi ponure słowa których źródłem wydała się "romantyczna natura"
Średnio mi się podobała ich relacja - on potrzebował matki a nie partnerki i aż mnie skręcało kiedy się całowali i widziałem ten uśmieszek, a później wtulonego w jej pierś... co ona w nim widziała, jaką przyszłość.
Pierwsze o czym pomyślałem to dziecko, on jako dziecko a później ona z dzieckiem i została by jak jej matka - samotną matką z dwójką dzieci. Dlaczego zachowywał się jak próżniak, kto pracował na jego utrzymanie, kto mu fundował wakacje..

Ale nadal jedno mi się nie trzyma - jakim cudem się całowali, jeśli był chory na gruźlice?
Jeśli ona wiedziała jeśli on wiedział że jest chory i wkrótce umrze?
To było przed wyjazdem czy po?

starszy_pan

starszy_pan napisał:

>Średnio mi się podobała ich relacja - on potrzebował matki a nie partnerki i aż mnie >skręcało kiedy się całowali i widziałem ten uśmieszek, a później wtulonego w jej >pierś... co ona w nim widziała, jaką przyszłość.
>Pierwsze o czym pomyślałem to dziecko

Nigdy nie znałeś takich chłopców? Myślę, że akurat romantyzm wydał ich sporo - krótko żyli, młodo umierali. Taki przypadek George Sand i Fryderyka Chopina - ona nosiła spodnie w tym związku, on wiecznie albo się dąsał, albo chorował, albo komponował i dawał koncerty, po których słaniał się na nogach. Kiedy jechali na wakacje, to za jej pieniądze i tak w kółko macieju. Chopin też młotka w dłoń nie brał...

Inna sprawa, że akurat Ben Wishaw, który grał ma bardzo specyficzną urodę - jest delikatny, drobny, chłopięcy - i tak też gra. Samo światło.

>Ale nadal jedno mi się nie trzyma - jakim cudem się całowali, jeśli był chory na >gruźlice?

To jest początek XIX wieku - naprawdę chyba jeszcze nie ma nawet powszechnej świadomości, że ta choroba przenosi się drogą kropelkową :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones