tylko z takimi słabiznami jak 72 godziny albo Szklana pułapka 5 wtedy nawet fabuła moze nam się wydawać majstersztykiem szczególnie początek napawa optymizmem jest nieśpiesznie z naciskiem na fabułę niestety im dalej tym gorzej a końcówka wręcz rozczarowuje,niby duzo się dzieje ale wszystko to jakieś łopatologicznie przewidujące(ogladamy bez emocji)i jeszcze podlane patosem.Czarę goryczy przelewa odtwórca głównej roli Pine,który dobrze wypadł w Star Treku,niestety w tym filmie nie przekonywał w ogóle no a sama Keira jak zwykle znowu drazniła grą i swoim zgryzem...