Jestem właśnie po seansie Jacka Ryana: Teorii Chaosu i musze przyznać, że wyszedłem
naprawde zawiedziony po filmie. Pierwszy zwiastun naprawde zachęcił mnie do oglądnięcia tego
filmu, dodatkowo fabuła wydawała się ciekawa coś a la ,,Jack Ryan Begins". Niestety niewiele
oczekiwań się spełnilo. Oglądając film odczuwa się brak Jacka Ryana w Jacku Ryanie. Jest to
zwykły, przeciętny film akcji.
Do plusów zaliczył bym:
- Kenneth Branagh jako Viktor Cherevin! (wg mnie reżyser kradnie pozostałym aktorom ten film)
- zdjęcia i Moskwa: rzadko sie zdarza aby zagraniczny film był kręcony w prawdziwej Moskwie i
pokazywał tyle miejsc z nią związanych, szczególnie nowo budowane centrum Moscow City,
gdzie w filmie znajduje się siedziba Firmy Cheverina
- Keira Knightliey: zagrała naprawde bardzo dobrze, choć jej akcent amerykański wydawął się na
siłe
Wady:
- Chris Pine nie sprawdza się jako Ryan, daleko mu do Bena Aflecka, o Balwinie i Fordzie nie
wspominając
- Kevin Kostner: kolejny raz gra ,,sztywniaka" i jego rola jest zabójczo podobna do roli w
,,Człowieku ze Stali"
- fabuła: w przeciwieństwie do poprzednich filmów za mało geopolityki. W Polowaniu była Zimna
Wojna, w Czasie Patriotów problem IRA, w Stanie Zagrożenia kartele ameryki południowej, zaś
w Sumie grożba wojny nuklearnej USA- Rosja. A co mamy tutaj: początkowo groźby rosyjskich
dyplomatów o wojnie handlowej USA- Rosja i tyle. A to jednak geopolityka z motywem
szpiegowskim zawsze cechowała serię
- Dodatkowo jest to najbardziej pro- amerykańska z części, o ile w w Stanie Zagrożenia byli
członkowie amerykańskiego rządu sprzedający los własnych żołnierzy w zamian za interesy z
Kartelem, czy choćby wybuch bomby atomowej na ziemii amerykańskiej w Sumie to tutaj USA są
ukazane jako kraj idealny- oaza dobrobytu, prawości to Rosja jako kraj bandycki, wiecznie
spiskujący przeciwko USA.

Ogólnie oceniam film na 5/10 Może być, ale mogło być lepiej, dużo lepiej.....