Te słowa, które wypowiada Ordell do Louisa idealnie odzwierciedlają obecną ( i tamtejszą
zresztą też) sytuację De Niro.
Co do filmu to naprawdę fajny, rozkręcał się powoli, ale ogólnie mam bardzo pozytywne
odczucia.
Chyba sobie żartujecie.
De Niro zagrał w tym filmie nieziemsko.
Jeżeli nie wyłapaliście, że on MIAŁ zagrać kompletnego patałacha to obejrzyjcie film jeszcze raz dokładnie.
Właśnie, moim zdaniem to on zagrał w tym filmie najlepiej, a gra aktorska to chyba najmocniejsza strona tego dobrego filmu. Jedyne do czego się przyczepię, to nudny początek, film mógłby spokojnie trwać 2 zamiast 2,5h.
Nie zgadzam sie w 100%. De niro byl tak smieszny w tym filmie! hahahah Te miny!! <3 LOVE
@Otakushonen
Zgadzam się co do De Niro, co do filmu to mam wrażenie, jakby rozkręcał się bardzo powoli aż do ostatniej minuty, ale ostatecznie się nie rozkręcił w ogóle.
Mi De Niro kompletnie nie pasował do roli takiego głupowatego niedorajdy, nie po Chłopcach z Ferajny i Kasynie... "His ass used to be beautiful", ale jeszcze przed rolą w Jackie Brown. To chyba moje jedyne poważne zastrzeżenie co do obsady w filmach Tarantino, bo zazwyczaj jest genialna, nie wiem jak podoba się to większości, moje odczucie jest takie, że wypadł żałośnie jako aktor, chociaż nie zagrał źle.
I dlatego właśnie DeNiro jest super aktorem ponieważ wywołał dużo emocji u Was tą rolą
Takie zadanie aktora potrafić zagrać każdego :-)
nie wiem czemu ale mi nigdy De Niro nie pasował do roli twardzieli, w ogóle wszystkie te role, w których wciela się właśnie w takich twardzieli, gra, moim zdaniem, mocno nieprzekonująco, jakby na siłę chciał być "straszny". za to w roli znerwicowanego, przygłupiego tchórza wypadł rewelacyjnie :D
Nie zgadzam się z Twoja opinią.
Robert De Niro zagrał na bardzo wysokim poziomie.
Ba, zagrał aż tak dobrze i wiarygodnie, że wielu ocenia go pod kątem postaci, w którą się wcielił...
Genialna rola Roberta De Niro. Jak już ktoś nie gra roli kozaka, to zaraz musi być, że kiepsko poszło. Przypominał mi trochę tą rolą Lewego - postać graną przez Pacino w "Donnie Brasco". To tylko świadczy o uniwersalności, nie za każdym razem trzeba grać twardziela, który jest głównodowodzącym.