najwyraźniej we Francji zaszły daleko idące zmiany obyczajowe, bo co która komedia, to gorsza...niby film w pogodny sposób traktujący o trudnych sprawach, ale wielu scenom daleko do lekkości...ani brat prowadzący rozmowę z siostrą podczas gdy ta poddaje się depilacji szpary międzypośladkowej, ani była kochanka księdza gwiżdżąca podczas kazania by wywołać go na pilną rozmowę, ani lesbijka-psychopatka gnębiąca obecnego partnera byłej dziewczyny jakoś nie śmieszą... w mojej ocenie niektóre scenki czynią ten film wręcz lekko przyciężkim...