Wspaniała rola Krafftówny. Delikatna kobieta a jakże mocna. Chyba typowa postawa dla lat wojny i powojennych, kiedy chłopcy bawili się w wojenkę, a kobiety musiały pchac wózek.(Przychodzi na myśl chociażby Matka królów, Rewers). Gołas - perła. Przeraża za każdym razem. Chyba jeden z najmocniejszych epizodów w historii polskiego kina. Porównać można tylko z Globiszem w Panu Tadeuszu.
No i na koniec to wdzianie znowu maski w tym samolocie. Słabi umarli, mocni muszą zmagać się z życiem dalej...Film po tylu latach robi wrażenie i jest aktualny. Rewelacja.