Tzn "pamiętam" to dość mocne słowo, bowiem jedyne co pamiętam, to ogólny zarys fabuły i fakt, iż film mi się wtedy podobał. Ale właśnie opinia dziecka jest chyba najważniejsza w przypadku tego typu kina. Dość banalne i lekko nachalne przesłanie, ale zarazem niegłupie i mogące się przydać dzieciakom w chwilach rodzinnego kryzysu. Mama jest jedna. I w pewnym sensie nie mogła by być lepsza ;]
Przeglądając filmografię Sissy od razu rzucił mi się w oczy ten tytuł i pamiętam jak oglądałem ten film na TVN lata temu. Dzieciaki chciały mieć nową mamę, a ta przebierała się za każdym razem za kogoś innego. Chętnie bym sobie odświeżył ten tytuł, może w niedalekiej przyszłości znowu wyemituje go jakaś stacja.