Sam pomysł na film niezły, ale rany, jak można zrobić tak oczywiste zakończenie?!!!!
Nie mieści mi się to w głowie. Poza tym nie był jakiś mocno zabawny czy interesujący.
Mimo wszystko film miał przesłanie i to nieco zmienia moją ocenę.
nie wiem, ze ludzie zawsze skupiają się na samym celu, zakończeniu, wyniku, a nie na drodze do tego celu, na sztuce, obrazie. Ja się delektowałam tym filmem w każdym calu, a poza tym film jest stary i na tamte czasy być może zakończenie nie było aż tak oczywiste. Może drogi widzu masz już dziś zbyt wyrobiony gust filmowy, żeby Cię ten film zaskakiwał.
zakończenie jest oczywiste, ale to nie zmienia faktu, że i tak bardzo zabawne :)
Wydaje mi się, że film był bardzo zabawny, ale humor był bardziej ukryty (poza scenami Marilyn wpadające na ludzi i obiekty ;)). Mnie rozbawił do łez fragment, w którym Page (Bacall) mówi, że lubi starych mężczyzn "Look at Roosevelt, look at Churchill, look at old fella what's his name in The African Queen. " - a jak większość wie lub nie wie, tym old fella był jej mąż - Humphrey Bogart :)
A dla mnie zakończenie niekoniecznie przewidywalne - nie spodziewałam się triumfu miłości, a tu miłe zaskoczenie ;)