Ot taki sobie filmik. Gdyby nie znane nazwiska w obsadzie filmu, a zwłaszcza Olivia pewnie nie zwróciłbym na niego większej uwagi. Jakby wyciąć parę scen o podłożu erotycznym to filmik spokojnie by się nadawał na niedzielne popołudniowe kino familijne. Ni to komedia, ni dramat - po prostu taka zwyczajna opowieść o rzeźbieniu w maśle.