zastanawiam się czemu polscy tłumacze wymyślają własne wzięta z kosmosu tytuły zamiast po prostu skorzystać z przetłumaczonego już tytułu książki. Tutaj akurat polski tytuł książki ("Po pierwsze dla pieniędzy") byłby idealny.
Jak upolować faceta brzmi jak tytuł kolejnej bzdurnej komedii romantycznej, a przyznam, że ten film był nieco ciekawszy. Nie mówiąc już o tym, że Pan i Pani się chyba nawet nie pocałowali.
Spojrzą, ale ilu takich bystrych znasz? Bo jak dla mnie to gatunek na wymarciu. Polskie tłumaczenie to jakaś kpina mająca na celu przyciągnięcie do kin fanek komedii romantycznych.
Trafiają się jeszcze ;] Swoją drogą zwykle oglądam czyste wersje (bez lektora i napisów) więc często nawet nie wiem jak tytuł jest przetłumaczony. Ogólnie zachęcam do oglądania oryginałów albo tylko napisy, można sporo takich językowych smaczków wyłapać, zresztą filmy często są tłumaczone inaczej co może popsuć trochę zamierzony efekt.