Był naprawdę bardzo dobry jako papież, zwłaszcza gdy grał już tego Ojca Świętego w ostatnich latach życia. Koniec filmu to jeden płacz, w momencie gdy zaczynają się napisy końcowe i muzyka górali wszyscy z przejęcia siedzieli jeszcze dobrą chwile, wycierali oczy i ocierali łzy... Film bardzo mi się podobał, role głownych aktorów też, nawet jakoś zniosłam dubbing (ciężko było, ale udało się)...