Bez Pyzdry, Kwiczola, Jasnie Pana Hrabiego i Murgrabiego? Serial z lat 70 byl w sumie naiwna bajka to dialogi Pyzdry i Kwiczola to byl majstersztyk. Jak nie o miedze sie klocili to o siekiery albo prowadzili nawet dyskusje teologincze. Janosik zawsze bedzie mi sie kojarzyl z tymi postaciami. Zupelnie nie rozumiem po co krecono nowa wersje.
Po to żeby opowiedzieć realistycznie o Janosiku własnie nie w formie naiwnej bajki i to jest dobre. Janisk więc nie daje łupów biednym, jedynie rozdaje lusterka laskom żeby je podrywać, nie jest Polakiem tylko Słowakiem tak się tez ubiera, nie jest umięśnionym przystojaniakiem a chłopakiem który własciwie nie wie w co się wpakował. Nie wiem czy to jest historia prawdziwa ale na pewno bliska realnemu światu.
Jeszcze niejako dopełnienie Twojej wypowiedzi.
Czy widział ktoś pastuszka kulturystę,ja nie widziałem.Wydaje mi się że mając taki zawód ma się dużo czasu do rozmyśleń,więc młody chłopak zadawał sobie pytania typu-"Co ja tu robię,czy moje życie ma się zamykać w otoczeniu owieczek,co to za życie!".Więc biedny wieśniak,bez możliwości startu,wkroczył na drogę przestępstw,tę łatwiejszą i szybszą drogę do wzbogacenia się.Czyż świat nie jest pełen "Janosików"?
A ja sie wypowiem o całym NASZYM Janosiku :
a) Janosik (ś.p. M. Perepeczko) nie jest TYM historycznym Janosikiem, ba, nie jest nawet góralem - do czego sam się przyznaje i jest to wyjaśnione.
b) tężyzna fizyczna to równiez naturalne predyspozycje ciała, jedyni zdobywają budowa naturalnie, inni musieliby poświecic na to godziny koxu. M. Perepeczko był wspaniale zbudowany ale naturalnie, nie był smiesznym napompowanym koxem (vide , serialowa scena gdy biorą się na ręce). Weź siekierę do łapy i rąb drzewo, przekonasz się do jakiej formy można dojść.
c) Janosik nie rozdawał ubogim ot tak, wspomagał ich gdy musiał, ale nie jechał przez wieś z miną Robin Hooda by rozrzucać talary.
d) Janosik był inteligentniejszy od reszty, może właśnie dlatego że wypasał owce i miał dużo czasu na rozmyślania, do tego niech dojdzie fakt że wychował go ktoś kto miał dosyć oleju w głowie i mądrości życiowej.
A teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto robić "prawdziwą" historię postaci o której powinno się śpiewać legendy? Czy trzeba mieszać z błotem ludowe pieśni sławiące męstwo, odwagę, wolność i prawa ludzkie ? Czy trzeba na siłę pisać potwarz dla lat wychowania dzieci w duchu podziwiania bohaterów, a nie metrosexualnych emo-góroli ?
Jak dla mnie, raczej nie ma możliwości by coś zmieniło moje przeświadczenie, że "stary" Janosik to wspaniała historia w malowniczy i bajkowy sposób przedstawiona (ah ten Kajko i Kokosz).
Pozdrawiam Drago.
"Zupelnie nie rozumiem po co krecono nowa wersje."
------------
Jest tyle "Robin Hoodów", Batmanów, Sherlocków Holmesów i nikt przy zdrowych zmysłach nie biadoli "po co kolejny, jak jeden wystarczy". A tu - raptem drugi polski (no z grubsza) film/serial o legendarnej postaci i już źle i zrzędzenie, że "po co". Ano może dla tych, dla których naiwna bajeczka z PRLu to za mało i chcieliby spojrzeć na tę samą postać pod innym (prawdziwszym?) kątem. I tak jest dobrze - dzieci mają serialowego pakera, co to ideologicznie słuszny jest, bogatym zabiera, biednym daje; a bardziej dorośli widzowie dostali właśnie Janosika bliższego prawdziwemu życiu. Przyjmuje się z wielkimi oporami, co sugeruje, że wielu widzów ciągle nie wyrosło z bajeczki o dobrym zbóju;)