Kupa straszna. Nie da się tego oglądać. Dialogi i gra - drewniania. Nie wiem, może to ten dubbing. Sceny szermierki. . . No żesz kur# %a mać! Kto to ustawiał? Ktoś zwrócił uwagę na rękę bez broni??? Co tam się wyprawia? Tyle kasy w błoto i wasze wynagrodzenia! Wstyd mamo z córką! Gdzie ta prawda pani Holland??? Była!
Niestety muszę się zgodzić, choć jeszcze scena szermierki jeszcze w całej tej rozpaczy była całkiem nienajgorsza.
Fabuła scenariusz - położone. Kto to pisał. Janosik, zbójowanie - wskazuje to na film przygodowy. Pani Holland z córką zrobiły film zwyczajnie nudny z brakiem logicznej i wciągającej fabuły. Błędy:
- nie wiemy dlaczego Janosik tak naprawdę wziął się za zbójowanie. Chcieć znaczy chcieć nie chcieć - cytując klasyka? Można było przedstawić jakieś zdarzenie, które wpłynęło na młodego wieśniaka, że wziął się za zbójowanie
- ok, rozumiem że tym motywem miał być brat, który rezygnuje z hersztowania i przekazuje pałeczkę Janosikowi. Brat chciał mieć normalną rodzine. Ale dlaczego nagle w filmie znów wraca do procederu? Jakim cudem drużyna od razu akceptuje wodzostwo Janosika? Bo jest bratem ich dawnego wodza? Bo był w wojsku? To za mało chyba...
- po kiego motyw z czarownicą i obciętym siusiakiem?
- latający i pływający pod wodą Janosik, próba utopienia się...po co? Rozumiem przenosnie, alegorie, ale po co?
- by uratować kolegę, podpływają zbóje niezauważeni, wchodzą do zamku, wynoszą go - straże nie reagują, w ogóle ich nie ma...
- sceny napadów - sztampa, nuda. Sceny walk z hajdukami - praktycznie brak - sztampa nuda...
- Janosik jego metamorfoza z prostego wieśniaka w szlachetnego zbója, nie zabije zdrajcy, nie zabije pana zamku co zakatował kolegę, ale kamrata, który w głupiej przepychance kropnął Lubosa to tak...ogólnie jak na prawdziwa historię to Janosik trochę taki stroniący od przemocy. Niby zbój, ale od niechcenia.
I zarzut najważniejszy - brak wciągającej fabuły połączone z drewnianymi dialogami. Czy tylko mnie denerwowały sceny z rodzicami?