Czy tylko ja mam wrażenie, że to jedyny, naprawdę ciekawy wątek/postać w tym filmie? Ten aktor przynajmniej zagrał zbójnika (fakt w trakcie przemiany, ale zawsze). I nie miał aż tylu przemyśleń, problemów co główny bohater.
Jedyna prawdziwie męska i zbójecka postać w tym rozmemłanym filmie.