Jay i Cichy Bob powracają. I to w świetnym stylu. Przyznam, że osobiście filmy z pierwszoplanowym udziałem Jaya i milczącego Boba stawiam półkę niżej niż dwie części Sprzedawców, w których to odgrywali tylko role drugoplanowe ale w oczekiwaniu na Sprzedawców 3 nie można wybrzydzać. I zresztą nie ma powodu do wybrzydzania bo po kilku mniej udanych projektach Kevin Smith wrócił do ukochanego przeze mnie uniwersum Jaya i Cichego Boba. Jak sam reżyser mówi w swoim filmie po zawale jaki przeszedł zrobił film z udziałem ludzi, którym zależało na jego zdrowiu. Tak właśnie powstał film Jay i Cichy Bob powracają.
Nie będzie odkryciem jeśli powiem, że film ten powstał wyłącznie dla osób które są fanami tego uniwersum. Jeśli nie widziałeś Sprzedawców, Szczurów z supermarketu i zwłaszcza Jay i Cichy Bob kontratakują raczej nie przekonasz się do świata wykreowanego przez Smitha. Ba, znajomości tych tytułów jest tu wielce wskazana. Najnowsze dzieło Kevina Smitha jest pełne nawiązań do poprzednich filmów z udziałem naszych nieokrzesanych bohaterów, występują tu znajome postacie, wspomina się różne wydarzenia i odtwarza kultowe sceny (to przecież reboot). Do tego mamy nawiązania do popkultury, a obraz jest najbardziej świadomym, ironicznym i autoironicznym ze wszystkich dzieł Smitha. Więc jeśli chcesz zrozumieć żarty i nawiązania w tym filmie jak najszybciej nadrób filmy z tego uniwersum.
Pełna recenzja na moim fejsbukowym fanpage'u: Wieczorny Seans Filmowy. Link na moim profilu.