Byłam wczoraj na "Sllepy Hollow" i muszę przyznać, że trochę sie rozczarowałam.
Spodziewałam się legendy z mocnym dreszczykiem, który w filmie zastapiono dużym poczuciem humoru.
Rówież powód, przez który zaczęła się ta lawina ciał bez głów jest zbyt aktualny,znowu wszystko rozchodzi się
o pieniądze.
Poniewż podobno do wszystkiego się przyczepiam dobiorę się teraz do charakteryzacji, która według mnie jest żywcem zdjęta z "Edwarda Nożycorekiego", bo czy oglądając Jonny Deep'a nie mamy wrażenia, że wygląda on jak ten uroczy stwór z filmu Tima Burtona. Efekty-oglądając film wydaje mi się, że już gdzieś to widziałam, czyżby przodkowie słynnych atakujących Marsjan. Obawiam się,że Tim Burton powoli staje się ograniczony przez swoje własne filmy. Film ma również swoje dobre strony, już dawno się tak nie naśmiałam.