Oscar za scenografię jak najbardziej zasłużony. Tylko film sam w sobie troszkę nudnawy. Miejscami za mało akcji. No ale nawet dla samych zdjęć warto obejrzeć ;) 8/10
Tylko czy jakość filmu mierzymy ilością zawartej w nim akcji? Według mnie nie. Są filmy, gdzie akcja toczy się powoli, a pomimo to oczu nie można oderwać od ekranu.
Tim Burton jak zawsze ma u mnie mnóstwo dziesiątek, ale w przypadku "Sweeney Todda" i "Sleepy Hollow" musiałbym się jeszcze zastanowić czy dać 10 czy jednak 9, bo te filmy w porównaniu z Batmanami albo Żukosoczkiem są trochę gorsze. Hmmm
"Tylko czy jakość filmu mierzymy ilością zawartej w nim akcji?" 
Gdybym przyjął takie kryterium 'Jeździec bez głowy' dostałby ode mnie co najwyżej 5. Po prostu w kilku scenach brakowało mi akcji, były za długie i tym samym męczące. Jednak sam film pięknie obronił się zdjęciami, grą aktorską i całą resztą. Akcja nie jest najważniejsza, jednak jej brak (niedostatek) może być czasami odczuwalny. 
 
"Są filmy, gdzie akcja toczy się powoli, a pomimo to oczu nie można oderwać od ekranu." 
Zgadza się, jednak zazwyczaj w tego typu filmach samo oczekiwanie na akcję wywołuje dreszczyk emocji. 'Jeździec' jednak do nich nie należy. Może gdyby rzeczywiście był horrorem... ;) 
Zobacz "Lśnienie" Kubricka z 1980 roku. Tam akcja toczy się czasami niespotykanie wolno, a ocena 10/10 w pełni zasłużona.