Wszystko wskazuje, że to nie Burton czytał Mickiewicza (jak jest napisane w recenzji), lecz odwrotnie: to nasz Wieszcz zerżnął motyw ,,szkiełka i oka'' z noweli Washingtona Irvinga.
Mieckiewicz to najbardziej przereklamowany 'polski wieszcz narodowy'. Nie dość, że był Litwinem, czuł się Litwinem to jeszcze nie posiadał za grosz talentu. Pisał o zupełnych pierdołach w grafomański sposób.
A film ma świetny klimat, Depp uczynił z tego filmu nie horror, ale czarną komedię. Jego gra bawiła mnie do łez, świetny aktor i bardzo fajny film ;)
I co z tego że był litwinem? Kochał Rzeczpospolitą. Był jej obywatelem. Nacjonalizm jako taki zaczął się tworzyć pod koniec 19 wieku. To takie samo durne czepialstwo jak o Kopernika. Co z tego, że Kopernik nie był słowiańskiej krwi? Był mieszkańcem polski a więc poniekąd polakiem. Mickiewicz ponadto mówił po polsku.
Jeżeli piszesz, że Mickiewicz nie miał talentu to jesteś ignorantem i tyle. Nie ustępował w niczym Byronowi, który naskrobał opowieść o romantycznym giaurze. Mickiewicz tak jak wszyscy poeci tamtej epoki pisał o pięknie przyrody. Może napisz coś piękniejszego niż Sonety krymskie i tu wklej? No pochwal się talentem. A skoro Mickiewicz to taki grafoman cholerny ignorancie to czemu jest chwalony nawet za granicą? Czyżby brak gustu u ludzi był tak wielki? Żenada.
Uspokój sie człowieku. Masz widzę powazne problemy skoro musisz obrażać ludzi przez internet, żeby się poczuć lepiej. Konstruktywna rozmowa- widzę, że nie znasz takiego pojęcia, bo jestes jak małpa w zoo, ktora rzuca we wszystkich gów.nem. Polska epopeja narodowa- ktoś kto tak uznał dopiero był ignorantem. Kopernik był Polakiem, Chopin też, Mickiewicz- nie
Co do jego twórczości- nie zamierzam jak ty wierzyć we wszystko co powiędzą w szkole. Cały romantyzm to jedna wielka epoka pseudogeniuszy, dzisiaj porównaliby ich do twórców tandetnych komedii romantycznych. Romantyzm to najprostsza epoka, ktorej znawcą każdy mógłby się nazwać- jest tak monotonna i jednoznaczna. Mickiewicz do pięt niedorastał Szekspirowi, Dantemu czy zupełnie już olewanemu Norwidowi. Norwid wyprzedził swoją epoką, był geniuszem, a umarł w przytułku zapomniany przez tych wielkich znawców, którzy składali hołdy przed Mickiewiczem. Napisac jakieś pierdoły o swoich czasach potrafi każdy, nie ma co porównywac do współczesnych pisarzy, którzy żeby znaleźć uznanie u krytyków musza poruszac poważne sprawy, zbierać materiały na powieść przez wiele miesięcy. W romatyzmie wystarczyło napisac bzdety i już byłeś wielkim pisarzem.
Piszesz głupoty. Samo porównywanie Szekspira (którego masę książek przeczytałem) z Mickiewiczem jest nietrafione. To dwie zupełne inne epoki i inne tematy. Pan Tadeusz czy Konrad Wallenrod były naznaczone narodowym dramatem i cierpieniem. Angole natomiast nigdy nie przeżyli większych narodowych dramatów. Pisał choćby o władcy Rzymu czy duńskim królu. Stworzył sporo komedyjek. Także nie widzę sensu porównywania jamnika do labradora.
Taki sam nietrafiony strzał dotyczy Dantego który napisał w ŚREDNIOWIECZU swoją najsłynniejszą, ponurą książkę - Boska komedia.
Do Norwida się nie odniosę. Ciężko mi go porównać z Mickiewiczem bo słabo znam jego twórczość.
Szekspir nie pisał w kategoriach dramatu narodowego, bo w owych czasach nie posługiwano się takimi kategoriami. Były historie krążące po teatrach, czasami nie do końca wiadomo skąd. Jak dramaturg elżbietański potrzebował sztuki na konkretny sezon teatralny, to zastanawiał się - co jest akurat popularne i chodliwe wśród kolegów i ludu. Piszą o wiedźmach? OK, zróbmy coś o wiedźmach. A te wiedźmy mogły być 'na tapecie', bo np. można było przemycić aluzje polityczne do aktualnego króla na tronie. Bardzo prozaiczna i PR-owska wręcz robota to była.
I stąd w dramatach Szekspira duńscy książęta i Rzym. Sama historia mogła dziać się w miejscu dowolnym, liczył się temat.
Dante jest właściwie na granicy epok średniowiecza i renesansu. Renesans zaczął się we Włoszech wcześniej, niż w innych krajach. U nas było jeszcze średniowiecze, u nich już renesans.