Film był całkiem niezły, ale szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego....

Film bardzo charakterystyczny dla Burton'a: mroczna stylizacja, muzyka Danny'ego Elfman'a i Johnny Depp w roli wyróżniającego się na tle pozostałych bohatera.
Depp zagrał naprawdę dobrze, ale zdecydowanie nie wykorzystał wszystkich swoich możliwości. Pokazał kilka fajnych min, ale wiemy, że stać go na dużo więcej !
Niby tematyka była ciekawa, ale film nie trafił do mnie tak w 100%. Zdaje mi się, że to jeden z tych gorszych projektów duetu Burton/Depp.
Spore wrażenie jednak zrobił na mnie Christopher Walken w roli Jeźdźca. Swoim wglądem świetnie dopasował się do roli mordercy. Zresztą wydaje mi się, że Walken świetnie sprawca się w rolach psychopatów. Szczerze się przyznam, że gdy była mała widziałam film, w którym Chris grał morderce i od tamtej pory się go boję :D
Co do pozostałych aktorów na całe szczęście rola Ricci była bardzo ograniczona i nie męczyła nas swoją nieudolną grą.
Jednym z dobrych aspektów filmu była muzyka, która świetnie oddawała jego klimat.