Film ogólnie mi sie podobał, chociaż momentami naprawde był irytujący, pewnie w książce było to ciekawiej opisane, ale w filmie strasznie wkurzyła mnie akcja z jej wypadkiem, no po prostu byłem pewny jak jechała tym rowerem, 0 zaskoczenia, wiedziałem że zaraz coś ją rozjedzie.
No... musiałem to z siebie wyrzucić :), a poza tym spoko, podoba mi sie to że w końcu zobaczyłem taką historie, że nie wszystko sie udaje w ostatnim momencie, w większości, nic im nie wychodziło. Ale w końcu... :) , szkoda mi tego zakończenia, bo troche oblatane.
Polecam film, jeśli ktoś chce przez około 2 godziny poczuć sie zakochanym. Bo ja sie tak naprawde czułem :)
Właśnie skończyłam oglądać i chciałam napisać co myślę o filmie i w ogóle, ale napisałeś wszystko to co ja chciałam napisać.
Tak, więc napiszę tylko, że w 100% zgadzam się z Twoją wypowiedzią :)
mi się film naprawdę bardzo podobał, choć i tak książka była i jest fenomenalna czy nie do zastąpienia :)
również czuję się zauroczona :)
trzeba przyznać, że ta scena z rowerem faktycznie była mega przewidywalna i gdyby rozegrali to jakoś inaczej, na pewno film byłby ciut lepsze :)