Prawdę mówiąc nigdy nie przepadałąm za melodramatami... Przeważnie dlatego, że często bywaja mocno przesłodzone i zbyt mocno odbiegająće od rzeczywiśtości. Ale "Jeden Dzień" zaskoczył mnie nadzwyczaj pozytywnie! :) pewnie m.in. dlatego, że jest taki... życiowy i że tak wyrażnie pokazuje jak bardzo bywamy czasem ślepi; nie dostrzegamy wokół siebie wyjątkowych osób, mało tego, marnujemy czas na wyścig do nikąd podczas gdy prawdziwe szczęście kroczy obok nas i tylko czeka byśmy się wreszcie zatrzymali i ruszyli w jego stronę. A życie niestety weryfikuje i zmarnowanego czasu juz nie oddaje...
film bardzo mi się podobał, ale polecam przeczytanie książki przed obejrzeniem ... jeszcze fajniejsza niż film :)