Dostałam tą książkę w prezencie już w czerwcu tamtego roku, ale jakoś nie mam czasu się za nią zabrać, film strasznie kusi ... ale widzę że lepiej nie oglądać :) p.s. z reguły ekranizacje są gorsze.

No z reguły tak jest ;) I serio, ja bym na twoim miejscu filmu nie oglądała :P Książkę naprawdę polecam, ale film... Hmm... To już tu decyzja nalezy do cb :*

Za to ja obejrzałem film i dla mnie był rewelacyjny, a teraz gdybym przeczytał książkę sądziłbym znów że książka jest nudna.
Zawsze tak jest, tego się nie porównuje.

Dokładnie, też czytałam najpierw książkę, tyle pominęli w filmie... wszystko poucinali, żeby było jak najkrócej. Ale pewnie gdybym najpierw obejrzała film, to by mi się bardziej podobał, a książka rzeczywiście wydawałaby się nudnawa.

Też racja, ale odwołam sie tu chociażby do 'Zmierzchu' albo 'Harrego Pottera'. Jesli chodzi o te produkcje, to najpierw obejrzałam filmy, a dopiero potem zabrałam się za czytanie i też twierdzę, że książki są o wiele lepsze! ;)

szkoda że w moim mieście ciężko dostać tą książkę, w antykwariatach nie ma wiec zbieram cierpliwie pieniądze na kupno:)

a film bardzo mi się podobał ;P

Rzadko kiedy się zdarza, żeby film był lepszy od książki.. Gdyby nie ukazano tak ogólnikowo wielu scen, niektórych nie pominięto film trwałby kilka godzin albo i więcej :P
Osobiście film mi się bardzo podobał. Jeden z niewielu melodramatów, który mnie na prawdę poruszył:)

wg mnie dobra adaptacja, zgadzam sie z powyzszymi opiniami, nie czytalam ksiazki wczesniej i film bardzo mi sie spodobal, moze nie mistrzostwo kinematografii ale poruszajacy. teraz czytam ksiazke i sila rzeczy patrze na nia przez pryzmat filmu, uwazam, ze dobrze go nakrecili. Na pewno ksiazka jest bardziej szczegolowa i obszerna, nie sposob bylo wiernie ja oddac ale teraz, jak dokladniej znam postaci, chetnie obejrze go drugi raz, przyznam, ze jestem nawet zaskoczona tym, jak duzo elementow odzwzorowali dokladnie. Postac Iana naprawde genialnie dobrana, poza tym duza czesc dialogow jest wzieta zywcem z ksiazki, to sie chyba rzadko zdarza, w kazdym razie czesto jak czytam cos, co wczesniej czy potem bylo ekranizowane, zarowno w fabule jak i dialogach jest sporo zmian, tutaj tak nie jest i uwazam to za wielki plus. Poza tym dobrze zagrane, co tu duzo mowic. Domyslam sie, ze gdybym najpierw przeczytala ksiazke, mialabym inne wyobrazenie bohaterow itd., tak to juz jest ale teraz, kiedy najpierw obejrzalam film, nie wyobrazam sobie lepiej zagranych bohaterow.

a co do lepszych filmow niz ksiazka to mam tylko jedego kandydata w tej materii, Jane Eyre (serial), uwielbiam ksiazki z tamtych czasow ale ta to byla jakas egzaltowana masakra (sorry dla fanow bronte), natomiast po obejrzeniu filmu mialam wrazenie, ze duzo lepiej zrozumialam bohaterow i cala historie.
mysle jednak, ze z reguly jest odwrotnie i musimy ogladac adaptacje z nastawieniem, ze bedzie to cos zupelnie innego niz ksiazka, inaczej zawsze sie zawiedziemy (z tego wlasnie powodu juz nigdy nie przekonam sie do Wladcy Pierscieni - filmu, nad czym ubolewam:))