...jak film ten mógł podobać się fanom Pamiętnika...Dla mnie to jak niebo i ziemia... Jakiś taki naciągany ten motyw z "jednym dniem". Dla mnie równie dobrze mogłoby nie być tych numerków na ekranie, nie miało to dla mnie większego znaczenia przy odbiorze... Podchodziłem do seansu licząc, że zobaczę coś w stylu Pamiętnika, ale mocno się rozczarowałem. Być może to kwestia gustu, nie wiem, ale wolałem oglądać Ryana Goslinga i Rachel McAdams zamiast Anne Hathaway i Jima Sturgessa. W ogóle druga z tych aktorek nie pasuje mi jakoś do tego gatunku filmowego...Czegoś mi zabrakło, może obejrzę jeszcze raz i wypowiem się ściślej, na razie tylko piszę o samych odczuciach :)