Jak dla mnie obraz infantylny i sztuczny, w zasadzie w ogóle mnie nie oczarował. Historia o kolesiu z bogatego domu, który za przeproszeniem posuwał wszystko co się rusza a jak się upił,naćpał czy było mu nudno przypominał sobie o swej przyjaciółce, naiwnej idiotce zakochanej nim beznadziejnie. Ponadto drażnił mnie aktor, który grał główną rolę, frajer skończony i do granic możliwości irytujący. Historia, której absolutnie nie kupuję podana w ciężko strawnym patetycznym sosie - niesmaczne;]
Chciałabym się nie zgodzić, ale NIESTETY nie mogę.. Nie poruszyła mnie ta historia, a szczerze mówiąc, nastawiłam się na to, że mnie wzruszy, głównie z opisów osób, które to oglądały ;) jak już pisano wyżej- główny bohater 'posuwał wszystko co się rusza', a o 'przyjaciółce' przypominał sobie od czasu do czasu..