To pierwsze słowa, jakie przychodziły mi na myśl w czasie oglądania filmu. Ponoć to czarna komedia, ale raczej nie śmieszył mnie, poza kilkoma tekstami, bardziej obrzydzał. Jest chory, to owszem, scena sexu na cmentarzu i jego 'finału' była makabryczna. W ogóle dużo krwi, bezsensownego splotu wydarzeń i nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać... Nie podobał mi się.
Jeden z najgłupszych filmów jakie oglądałem. Żałuję straconego czasu. A słowo "obrzydzał" idealnie pasuje do moich odczuć po tym seansie.
Spodziewałem się komedii a tu odcięty fiut - spoko, a za chwilę koleś z rozwaloną głową jakimś posągiem...
Jedenasta czternaście
(2003)
gatunek:
Thriller
Czarna komedia
Dreszczowiec (ang. thriller) – rodzaj utworu sensacyjnego, powieści, filmu lub serialu telewizyjnego, mającego wywołać u czytelnika bądź widza dreszcz emocji. Wykorzystuje on głównie napięcie, niepewność i tajemniczość jako główne elementy utworu. Fabuła podąża w kierunku punktu kulminacyjnego. Napięcie zazwyczaj pojawia się, gdy główny bohater znajduje się w niebezpiecznej sytuacji, z której ucieczka wydaje się niemożliwa. Życie bohatera zazwyczaj jest zagrożone, ponieważ niespodziewanie lub nieświadomie znalazł się w śmiertelnym zagrożeniu lub potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. W zależności od podgatunku fabuła thrillera opiera się zwykle na obronie jakiegoś dobra – życia ludzkiego, państwa, społeczności; zaskakujące rozwiązanie akcji następuje pod koniec utworu. Zwykle celem fabuły jest odkrycie, kto jest zabójcą spośród osób, których bohater nie podejrzewał. Prekursorem thrillera w filmie był Alfred Hitchcock (Ptaki). W literaturze elementy thrillera pojawiają się od lat 60. XX wieku (m.in. u Fredericka Forsytha, Alistaira MacLeana).
Czarna komedia – odmiana komedii, w której przedmiotem żartu są sprawy zwykle traktowane poważnie, np. śmierć, choroba, cierpienie, ułomność, wojna czy zbrodnia. Czarna komedia operuje elementami groteski oraz ironią słowną i sytuacyjną, często odwołując się do poetyki absurdu i surrealizmu.
W literaturze czarnym humorem posługiwali się m.in. Joseph Heller (Paragraf 22) i Kurt Vonnegut (Rzeźnia numer pięć). W filmie przykłady znajdziemy u Franka Capry (Arszenik i stare koronki z 1944), Quentina Tarantino (Pulp Fiction, Bękarty wojny), Jean-Pierre Jeuneta (Delicatessen), Tima Burtona (Sok z Żuka, Marsjanie atakują! czy Gnijąca panna młoda Tima Burtona), a także w skeczach Latającego cyrku Monty Pythona
źródło obu definicji : wikipedia
Ciekawe czemu spodziewałeś się "komedii" , skoro jest to połączenie Thrillera i Czarnej Komedii - oba te gatunki mają wiele wspólnego ze śmiercią , napięciem czy brutalnymi scenami (nawet dla żartu) tak jak scena z penisem. Myślę ,że scena z poszukiwaniem penisa i ucieczką z penisem w ręku była rozbrajająca , w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Zgodzę się, że scena z poszukiwaniami zaginionego f.iuta była tak głupia, że aż śmieszna. No może jeszcze strzał w lodówkę po rasowym przewrocie z bronią, ale też raczej tak głupie, że aż śmieszne, a reszta... Jeszcze ta nawiedzona co na siłę chciała pomóc i wezwała policję do jelenia... No cóż. Chyba jedynie ogólny pomysł na sposób przedstawienia histori jako tako się ratuje, bo poszczególne wątki, bohaterzy, to w jaki sposób "działali", w jaki sposób byli motywowani, co sobą reprezentowali to to jest raczej taki na szybko wymyślony, mało ambitny komiks (w złym tego słowa znaczeniu) dla nastolatków.
Czarna komedia, a dobra czarna komedia to jednak różnica. Już nie mówię film, a blade odbicie czegoś na kształt filmu...
Nie mogę absolutnie zrozumieć oceny 7,2 jaką ta produkcją zdobyła na filmwebie. Nie mówię o skrajnych ocenach typu: 1-3, ale 7 to przecież jest już naprawdę coś porządnego...
Pełna zgoda, film na ocenę z zakresu 4-6. Ma niby jakiś tam klimat, ogląda się chwilami z zainteresowaniem, śmieszyć - nie śmieszy. Sensu też w nim większego nie ma (poza może jednym banalnym morałem na koniec). Sama konwencja prowadzenia historii przypominała mi film "The Power of Few", który jest jednak lepszy (co nie znaczy, że dobry - pod względem głównej historii kuleje, ale ma na pewno lepszą obsadę i dialogi). Jeśli zatem komuś przypadła do gustu "Jedenasta..." to powiedzmy, że polecam:
http://www.filmweb.pl/film/The+Power+of+Few-2013-349005
dziwne to sa komedie romantyczne ;p dwoje ludzi sie spotyka zakochuje na poczatku a reszte filmu to durne i nierealne zbiegi okolicznosci prowadzoce do wspolnego seksu dwojga bohaterow bynajmniej nie na cmentarzu ;p
Ależ to thriller/CZARNA KOMEDIA. Dlatego powinno być makabrycznie, powinna lać się krew a odcięte penisy latać wysoko, być absurdalnie, niedorzecznie (czasami też strasznie, wulgarnie, perwersyjnie), groteskowo a wszystkie świętości powinny być zszargane ;) jak robią to mistrzowie gatunku Alex De La Iglesia, Jean-Pierre JEUNET, Anders Thomas JENSEN, Tarantino...
tych pierwszych nie kojarze,ale tarantino,czy wczesni braci "Coel" tudzież "magnolia" z niskim długonosym to ten kaliber....w chu***** nie doceniane ale to jest kwintesencja kina,im bardziej skomplikowane tym mniej docenianie i ogladane,bo mniej zrozumiałe i odbierane....chyba,że po latach,co sie równa za poozno nie dla tworcow,ale dla odbiorcow,ale nie dla koneserow,nie mowiac o fanach i kolekcjonerach klasyki gatunku......"jackie Brown" moze konkurowac z tym filem w swojej osobnej kategorii moim nie istotnym zdaniem.....chcociaz "de niro" jak cwok z bongosem u tarantino troche roz******* system swoja droga hehe.....tylko ten film przy Q.T. obrazie wydaje sie kilkudolarowy,mimo,ze tamtem tez nie był wtysokodolarowy.
"tych pierwszych nie kojarze"
Czy to możliwe? Jak to się stało????
Jeśli nie kojarzysz tych pierwszych, to jesteś szczęśliwym człowiekiem. Dlaczego?
Bo masz przed sobą seansy takich czarnych filmów jak: Delikatesy, Jabłka Adama, Zieloni Rzeznicy, Błyskające Światła, Bazyl. Człowiek z kulą w głowie, Miasto Zaginionych dzieci, El dia de la Bestia, Action Mutante, Perdita Durango, La Comunidad, Balada Triste De Trompeta, Las Brujas de Zugarramurdi, Muertos de risa....
nie kumasz,albo nie chcesz losu wydarzen i splotow zycia jakie cie moga napotkac.....czasem skomplikowane,czasem proste dla innnych nie zrozumiale,a dla tych oczywiste.....zdradze siebie,a powiem,ze w tym filmie ma w ch********* do znaczenia mój avatr,ale to tak poza tym :)
.....zawszsr to moze moze byc przypadek dla fanow j.przypadka z ze "siasiadow""
Wczoraj oglądałem. Zgadzam się, że film przeciętny, choć raz można obejrzeć. Dobra czarna komedia to np.:
Zgon na pogrzebie (2007)
Głosy (2014)
Porąbani (2010)
Zakopana Betty (2002)
Żony ze Stepford (2004)
W/w filmy miały jednak ciekawszą fabułę. Nie chcę przesądzać, że do nijakości 11:14 przyczynił się młody wiek reżysera/scenarzysty, ale może coś w tym być, bo cóż śmiesznego może być w gorączkowym poszukiwaniu odstrzelonego siurdaka? To komizm dla 12-latków, za starych na Smerfy, a za młodych na Eastwooda. Ciekawym zabiegiem było głównie pokazanie wypadku, a potem dopiero przedstawienie z punktów widzenia paru osób jak do niego doszło.