Zaburzenie chronologii zdarzeń i dość ciekawie pomyślana historia to zalety tego filmu, ale przez cały czas miałem wrażenie, że to już gdzieś było (np. polskie "Ciało" itp.itd.).
Poznajesz ciągle nowych bohaterów, ich udział w fabule, ale im później tym robi się mniej ciekawie, bo coraz mniej jest do odkrycia.
W końcu ostatnia scena nie ma znaczenia bo i tak już wszystko wiesz.
To nie Tarantino gdzie do ostatniej chwili wszystko zachwyca.
Gdyby to był pierwszy film w tej konwencji to dostałby z 9/10 a tak to tylko 7/10.